Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

sobota, 23 lutego 2013

Pierwsze kroki w nieznane

W środę jak wróciłam z angielskiego , naszło mnie na porządki w mojej angielskiej szufladzie, czego nie robię na co dzień i co ? Napotkałam na kurs doskonalenia umysłu, czyli jak nauczyć się wchodzenia w stan alfa. Kiedyś tym tematem się interesowałam i to były jakieś wydruki z newslettera. Szok ! Nie robię takich porządków na co dzień. Ale ten pomysł mi się spodobał i zaczęłam ćwiczyć na początku należy liczyć od 100 do 1 , ale po nieudanych dniach stwierdziłam, że od 100 to ja nie dam rady bo zwyczajnie zasypiam, podczas liczenia moje ciało wzdragało się , podobno to normalny odruch przy wchodzeniu w alfa, od potem liczyłam od 50 do 1 , ale też z marnym skutkiem. Zauważyłam, że przy odliczaniu świadomie widzę różne obrazy , to jest zastanawiające i faktycznie bardzo ciekawe. Wiem nie powinnam tego robić na leżąco, ale tak w ciągu dnia nie ma czasu i spokoju ( po domu biega dwójka dzieci), ćwiczę przed spaniem.

Przeczytałam w połowie dwie książki Silvy Samouzdrawianie i Samodoskonalenie umysłu, , ta druga jest rewelacyjna, czytam ją jak zaczarowana , niesamowite jest co można zrobić w stanie alfa.
Nie wiem czy doszłam do końca całej procedury za pierwszym razem, chyba gdzieś już w połowie zasypiam.
Za to obudziłam się w nocy, zaczęłam liczyć doszłam do 1, skupiałam się żeby nie zasnąć, bardzo spokojnie oddychałam, ale czułam napięcie między brwiami, wyobrażałam sobie moje marzenia, i jabłko, jak radzą na początku książki. Potem czekałam chwilę co będzie , zaczęły napływać obrazy , teraz nie pamiętam jakie , ale wtedy byłam świadoma co widzę , śniłam na jawie , niesamowite, skupiałam się żeby nie zasnąć, ale to coś innego , świadomie coś widziałam. Potem odliczyłam do 5 powiedziałam sobie że otwieram oczy jestem świadoma. Po czym zasnęłam świadomie. Rano kręciło mi się w głowie.

W czwartek skończyłam czytanie książek , jestem pod wrażeniem, to jest to czego szukałam , jakiegoś wytłumaczenia wizualizacji, prawa przyciągania itp. Żeby coś zmienić musimy wejść w alfa , w alfie najlepiej działa prawa półkula z której generalnie mało korzystamy , wtedy następuje synchronizacja mózgu, wchodzimy głębiej.

Muszę jednak zmienić system , wieczorem znowu zasnęłam odliczając, potem starałam się mieć otwarte do 1 , zamykałam jak zaczęłam wizualizować. Misio wczoraj bardzo kaszlał, przytuliłam go , odliczyłam do 1 i wyobrażałam sobie jak wymiatam wszystkie chore komórki z napisem ‘k” jak kaszel , że zdrowieje, to taka próba przygotowawcza. A w nocy coś się wydarzyło...

Miałam w nocy proroczy sen.

Przedwczoraj dostałam reklamację na brak oznakowania na produkcie, zastanawiałam się jak dojdę z jakiej to produkcji skoro nie ma oznakowania opakowania produktu a ja w nocy miałam sen , że zaczęłam sprawdzaćwszystkie opakowania i na jednym była wybita data! no i przyszłam do pracy i zgodnie z sugestią co mi się przyśniło, zaczęłam sprawdzać i co się okazało jeden kartonik jest oznakowany , szok, może i bym sprawdziła wszystkie bez snu , ale tak od razu zaczęłam rano sprawdzać, dziwię się bo generalnie sny mi się sprawdzają na odwrót a tu tak jak mi się przyśniło.

W czwartek wstałam zła i zmęczona , strasznie zmęczona, nie wiem co„robiłam” w nocy , nie pamiętam snów. Na alfie chyba też przysnęłam, sama też jestem zdezorientowana po czym poznam że jestem w alfie. Próbowałam liczyćod 30-stu, jakoś liczenie z otwartymi oczami na razie do mnie nie przemawia, ale jak liczę od 50 wysiadam w połowie, a może nie wysiadam tylko nie pamiętam. Po południu staram się położyć na chwilę i liczyć , jestem wprawdzie w jakimś letargu, ale nie pamiętam i nie panuję nad napływającymi obrazami. Brakuje mi tej świadomości alfa. Odczuwam falowanie ciała, podświadomie boję się tego jak tylko to poczuję , chowam się w sobie , no ale przecież nigdzie nie odfrunę ;) Pewnie kwestia czasu i się do tego przyzwyczaję

Miniowi kaszel po nocy zmalał o jakieś 2/3

W piątek znowu byłam wściekła na maksa i zmęczona. Dziś za to pojawiło się światełko w tunelu, chyba a raczej na pewno osiągnęłam alfę. Położyłam się po obiedzie, odliczałam chyba od 30, potem zaczęły się obrazy, byłam przytomna , tak normalnie bym już zasnęła, ale teraz zaczęłam spychać te obrazy i wstawiać zwierciadło na wprost w niebieskiej ramie a w nim stan dzisiejszy, potem na lewo zwierciadło w białej ramie , moja przyszłość. Ciężko było po senne obrazy spychały moje obrazy. Bardzo ciekawym doświadczeniem będzie poprzyglądać się tym obrazom świadomie i je pamiętać po wyjściu z alfy. Potem odliczałam wychodząc ze stanu od 1do 5, na 5 byłam całkowicie rozbudzona, tak że nie mogłam już zasnąć ( a po alfie chciałam po prostu zasnąć). Wszystko trwało jakieś 20-25 minut. Tak i moje pytanie czym poznać że jestem w alfie , no jest inaczej, są obrazy, nie wiem jak to opisać, jakaś wewnętrzna głębia. Myślę że dam radę to opanować, bardzo mi się dziś podobało. To taki początek, korci mnie też laboratorium , ale chyba nie jestem gotowa na razie, chyba obawiam się kto przybędzie jako doradca.

Nie będę opisywać tutaj , co to jest zwierciadło czy laboratorium czy inne techniki, kto tu trafi to będzie wiedział o czym piszę , kto nie , zapraszam do przeczytania powyższych książek ( polecam dodatkowo "Metoda Silvy - podręcznik dla uczniów kursu podstawowego")

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj