Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 18 marca 2013

7 słuchanie

Dziś kolejny tydzień , kolejne przygody z alfą. Jestem dopiero po siódmym słuchaniu uff, do 30 daleko. Trochę się denerwuję , że efekty nie są jakieś spektakularne, aczkolwiek z drugiej strony dobrze chyba idzie, powolutku. Laboratorium mi się rozrasta, ma trzy pokoje, jestem zaskoczona że jest bardzo skromne, szczególnie pokój"dowodzenia", ale może to wynika z tego , że jestem generalnie skromną osobą. Stwierdzam, że 6 minut relaksacji przed właściwym odliczaniem jest już za dużo, skróciłam utwór z początku na 3 minuty, tylko żeby się rozluźnić i uspokoić oddech, zresztą po kilku chwilach leżenia odczuwam to pływanie całego ciała, którego wciąż się boję , ale to chyba jest ten czas ,że mogłabym już odliczać, na tyle że jak miła pani, mówi "przyjmij wygodną pozycję..." wyrywa mnie to trochę z tego przyjemnego stanu.


Lepiej jest ze schodzeniem w dół, jak sobie wyobraziłam to pływanie pod wodą , jest lepiej, ale zmieniło się wychodzenie , w laboratorium jest jeszcze jeden pokoik do odpoczynku z dużym oknem na zieloną łąkę , sypialniane  łóżko, posłane białą pościelą , dalej są drzwi do wyjścia ze szklaną windą, czyli nie wracam do początku, przez pokój dowodzenia i pokój lekarski. Ekran do wizualizacji w pokoju dowodzenia rozrósł się na całą ścianę.

Powtarzam któryś raz, wyobraźnia jest niesamowita ;) Mam na razie problem z utrzymaniem się długo w alfie, zaczynam wizualizować , i potem gdzieś się rozłażę i zasypiam, dobrze że miła pani mnie wybudza odliczaniem  końcowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj