Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 3 czerwca 2013

W pętli ćwiczeń

Oj dawno nie pisałam, zresztą i tak do mnie nikt nie zagląda, ale ja dla siebie chcę spisywać moje postępy.
Szału nie ma powiem tak. Wszystko pięknie napisane w książkach ale w praktyce samemu już nie, wiem już kiedy jestem w alfie, na przykład wczoraj przed snem wizualizowałam różne cele, ale czułam że w alfie nie jestem, byłam mocno "emocjonalna" a tego nie ma będąc w alfie, więc wiedziałam że to nie to, za bardzo myślałam o pracy stąd było moje napięcie.
Bujanie jest prawie natychmiast kładę się , nieruchomieję i już , bujam się czasem jak na huśtawce czasem w lewo , czasem w prawo, ale nie trwa to długo kilka- kilkanaście sekund, jak skończy się bujanie to odliczam 333-222-111 i tak dalej pogłębiam stan i wchodzę do laboratorium.

Od niedawna pojawia się nowe doznanie - dreszcze nie jest to zbyt przyjemne, odruchowo naciągam kołdrę po czubek nosa, takie lekkie prądy i mam nieodparte wrażenie że jestem wtedy na pograniczu stanu theta, przypuszczam , że będzie tak jak z bujaniem , którego na początku wogóle nie było, potem było gdzieś tam, a teraz jest od razu.
Gdy mam te dreszcze jestem w półśnie, ale nie jestem w stanie świadomie czerpać z tego jakiś korzyści czy informacji, ale jestem dobrej myśli, że to nastąpi. Tak jak czytałam w któreś z książek : "nie poddawać się "
Na razie tylko wizualizuję idzie mi to coraz lepiej, ale jakoś na doradców nie mogę trafić , może jeszcze jest za wcześnie. A to jest mój główny cel : odnaleźć swoich duchowych, życiowych przewodników, myślę że byłam tuż tuż od magii jak spotkałam tego grubego wesołego pana o którym kiedyś pisałam, czekam na niego, wierzę , że spotkamy się niebawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj