Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

piątek, 27 grudnia 2013

Cuda - dziwne zbiegi okoliczności

Dziś taki luźny post. Nie sposób tego wszystkiego zapamiętać , więc będę spisywać dziwne zbiegi okoliczności - są one też w zakładce u góry "Pomoc drugiej strony"





1. 

Za jakiś czas bardziej za jakieś parę lat zamierzam zmienić samochód ( mamy dwa, jeden większy taki rodzinny i drugi mały) ja na co dzień jeżdżę małym i następny też bedzie mały, niedawno pojawił się nowy Hyundai i10 dosyć podobny do mojego wybranego modelu nowego fiata Pandy. Szukałam po necie jakiegoś porównania tych dwóch modeli i jakoś nic nie mogłam znaleźć. A tu proszę minęło kilkanaście dni i mąż przynosi mi świeżutki numer Auto Świat z artykułem porównującym te dwa modele to jest to  czego szukałam :)

2. 

Święta jak co roku spedzamy sami. Długo zastanawiałam się jak podrzucić prezenty pod choinkę , córka już nie wierzy w Mikołaja,ale synek tak, wymyśliliśmy że po prostu po wigilii wyjdziemy na dwór , ja coś wymyślę żeby zostać chwilę w domu, żeby podrzucić prezenty pod choinkę i do nich dołączyć. Głowiłam sie tylko co wymyślić, kombinowałam że mam rozwolnienie, albo że ktoś mi jednego buta porwał ;)

"Coś" załatwiło mój problem. W momencie kiedy się ubieraliśmy do wyjścia i już miałam wołać że nie mam buta zadzwoniła nasza niania , bardzo serdeczna kobieta która opiekowała się naszymi dziećmi, właśnie w tym momencie, siłą rzeczy "musiałam" zostać żeby z nią porozmawiać. Naturalnie reszta rodziny stwierdziła że nie będzie mi przeszkadzać i machnęłam na nich ręką żeby poszli a ja ich dogonię.

3.

Jesteśmy w trakcie budowy domu, każdy nam odradzał , że budowa to taka straszna rzecz, użerania się z budowlańcami urzędami itd, ja uparcie wizualizuję końcowy efekt - dom mam cały w głowie urządzony, co noc idę "spać" do nowej sypialni a nie do łóżka w mieszkaniu w bloku. Nie myślę o fachowcach ani o tym skąd wezmę kasę, widzę CEL- śpię w mojej pięknej sypialni, gotuję w przestronnej kuchni, siedzę w salonie przy kominku, w efekcie pierwszy rok budowy przeszedł bez żadnych problemów, sprawy urzędowe jakby same się "pozałatwiały" i trafiliśmy jakoś "dziwnie" na fantastyczną ekipę budowlaną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj