Dziś napiszę o moim postanoweniu. Silva radzi żeby wyznaczyć sobie jakiś termin realizacji kiedy ma się wydarzyć to o czym myślimy. Zauważyłam że nie jest do dla mnie dobre, tak jak było z tatą , wyznaczyłam dzień denerwowałam się dzień przed a nawet wcześniej , im bliżej terminu wzrastał mój lęk i napięcie a to wcale nie służy wizualizacji i realizacji celów. Postanowiłam , że nie będę tego robić a wolę radośnie oczekiwać na spełnienie , zresztą teraz staram się dodawać na koniec medytacji taką formułkę :
„Niech to lub coś lepszego stanie się udziałem moim, wszystkich z tym związanych w możliwie najkrótszym czasie".
To mnie uspokaja że wyższe siły dostają przekaz że chcę tego jak najszybciej.
Moje przypuszczenia potwierdziły się po przeczytaniu książki " Miłość, medycyna i cuda".
str 265-266
Kiedy w grupie ustalamy do czego dążymy , staramy się nie zamykać w ramach czasu, ponieważ jeśli nie zrealizujemy naszych założeń zgodnie z planem będzie to oznaczało klęskę. Zadaniem jest pomóc pacjentom ustalić realne cele.Osiągniecie ich wzmacnia poczucie własnej kompetencji i wartości , a same cele rozjaśniają obraz tego co będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz