Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

sobota, 22 lutego 2014

Sny..

Dziś słów kilka o snach. Trochę jest z tym ciężko, czasem pamiętam , czasem nie , czasem jakieś urywki. Ale ostatnio miałam takie ze mnie zastanowiły.

Śniło mi się pole kukurydzy, wielkie i dorodne. Widziałam jej  łodygi, bujały  wysoko nade mną w słońcu, lato.

A o to co mówi internetowy słownik:



Kukurydza –   w naszych snach zapowiada dobrobyt, bogactwa natury, dostatek, symbolizuje pomyślność zawodową i gwarantuje szczęście domowe jak i osobiste…
Widzieć na polu –   spełnienie marzeń i realizacja najśmielszych planów…

 Kukurydza w naszych snach to symbol totemiczny gdyż po przez przynależność do świata roślin jest ściśle związana z tajemnicą śmierci i ponownego odrodzenia, corocznym obumieraniem  kiełkowaniem, dojrzewaniem i dojrzałością. Kukurydza w naszych snach wyraża pełną obfitość jaką niosą przepastne głębiny świata podziemnego naszej podświadomości tak by zakiełkowało to co już kiedyś obumarło przeistaczając niechciane i z pozoru niepotrzebne resztki w niezbędne do życia i istnienia treści. Dlatego to symbol dobrobytu i szczęścia. Wizja pola pełnego kukurydzy zapowiada spełnienie marzeń i realizację najskrytszych planów, oznaczać również może dobre samopoczucie i poprawę ogólnego stanu fizycznego. Zbieranie jej z pola w snach zwiastuje dobrobyt, szczęście, zbieranie plonów własnej pracy, czerpanie korzyści z wcześniejszej wytrwałości i starań. Samą swoją istotą w naszych snach symbolizuje także płodność, wzrost i obfitość w świecie naszych materialnych dążeń, gdzie jego wpływ utożsamia się ze słońcem przez to i ze szczęściem. Bujne, zielone pole kukurydzy oznacza wysoki poziomu życia.

No to czekamy co się dobrego wydarzy ;)

Drugi sen co mnie zastanawia -  po raz drugi przyśniła mi się moja chrzestna z wujkiem w dosyć krótkim okresie czasu. Chyba pisałam o tym pierwszym - widziałam ich po drugiej stronie ulicy machałam do nich po czym przeszłam do nich przez ulicę żeby porozmawiać.

W drugim śnie też z nimi rozmawiałam i pojawił się temat testamentu , ale nie pamiętam szczegółów.

Dodam że nie mamy żadnych zatargów, mieszkają daleko i tak w sumie to nie utrzymujemy bliższych kontaktów, co u nich słychać dowiaduję się od mamy bo to jej siostra.

Zobaczymy co czas pokaże czy to zapowiedź jakiś wydarzeń czy zwykły przypadek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj