Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 kwietnia 2014

Pęd życia

Przewartościowałam swoje życie. nie pędzę na oślep do przodu. Wiele razy w ciągu dnia zatrzymuję się, delektuję się  chwilą. Myślę. Czasem zastanawiam się czy ja jestem z tej bajki. Dużo rozważałam na temat reinkarnacji. I gdy tak myślę o sobie nie przez pryzmat ciała, ale duszy, to życie nabiera zupełnie innego wymiaru. Czy faktycznie tak jest że jestem tu , ale kiedyś byłam wiele razy gdzieś tam, a moje ciało to tylko skafander - powłoka fizyczna dla tego życia. Czy jest tak , że po śmierci każdy z nas otrzymuje pigułkę zapomnienia, nie pamiętamy o naszych bliskich, krążymy gdzieś tam czekając na nową misję do wypełnienia. Gdzie będę kiedyś ? Czy zdołam  w tym życiu przekroczyć Drzwi Przeszłości   i dowiedzieć się czegoś więcej ? Mnóstwo pytań, żadnych odpowiedzi.

Cały ten nasz podświadomy świat jest taki ulotny i płochy. Czasem są takie piękne sesje, czasem ... nijakie jakieś puste - letargowe. Ale wiem teraz tam jest ta nasza moc - świadomość wystaje jak czubek góry lodowej, a cała tajemnica jest tam głęboko, gdzie jest nam tak trudno dotrzeć.

Ostatnio byłam blisko mojego Przewodnika Emo, siedzieliśmy razem na plaży przy stoliku. Powiedział mi dwa słowa:

 ..... i uwierz.

Nie mogę teraz napisać jakie było pierwsze słowo, jeszcze nie teraz. Oswajam go powoli. Nie raz wyczekuję na Plaży Czasu w nadziei , że tym razem porozmawiamy. W sumie jest tak , kiedy tylko pomyślę że chce go zobaczyć to go widzę. Ale jest trudność żeby zacząć z nim rozmawiać.

 Jest taka specyficzna sytuacja, że w tym "innym" świecie porozumiewamy się telepatycznie. Nie otwieramy ust, nasza mimika twarzy jest taka sama, za to odczytujemy nasze myśli, właśnie coś na zasadzie telepatii.

Technika wizualizacyjna Hewitta Plaży Czasu bardzo mi przypadła do gustu. Jest mocno emocjonalna. U mnie spowodowała otwarcie jakieś klepki w głowie. Postaram się niedługo opisać dokładnie o co  w tym chodzi.

Ostatnimi czasy mocno zwiększyła mi się wrażliwość na to co się toczy dookoła. Mogę to przyrównać do listka na wietrze, byle podmuch , zaczyna się minimalnie ruszać i drgać, i teraz tak ja , byle jakaś sytuacja a ja drgam swoją energią reaguję na nią głęboko zatapiam się w nią, nie przepływam obojętnie gdzieś w dal, albo ktoś mnie pcha. Teraz zatrzymuję się na każdym przystanku czując każdą chwilę życia , nie niesie mnie jego prąd, nie jestem jak rozbitek płynący do celu. Gdzieś załącza się lampeczka mówiąca ooo zwróć uwagę na to... czy na to.

Śmieję się teraz to tak jak na tym filmie "Wilk". J.  Nicholson miał niesamowicie  wyostrzone zmysły, błyskawicznie na wszystko reagował.

Jest bardzo ważną rzeczą , by świadomie dążyć do sukcesu, i inna równie ważna ,by się przygotować - psychicznie, duchowo, cieleśnie - do upragnionego sukcesu. Nie wystarczy pozostać anonimowym członkiem społeczeństwa, pozwalającym innym decydować o własnym losie. Pozwalając życiu, by nas ze sobą wlokło, pozwalając sobie bezwładnie i bezwolnie dryfować, stwarzamy konflikty i masę utraconych na zawsze możliwości.

Wczoraj miałam sen. Jechałam samochodem szybko , po prostej szerokiej drodze coś na zasadzie drogi expresowej. Lubię sny gdy jadę czymś prosto ( zakręty, załamania to przeszkody w życiu). Mówię do męża, że jechałam za szybko i radar pstryknął mi  fotkę , potem zobaczyłam jadąc  mnóstwo radarów, jeden za drugim. Być może jest to jakiś rodzaj ostrzeżenia, że powinnam  na coś uważać. Przez chwilę martwiłam się mandatem , który do mnie przyjdzie , ale za chwilę przyszła myśl, przecież jak śnię , to nie mogę go zapłacić.

Byłam zatem świadoma , że śnię.

A. Crowley skłonił kiedyś aktorkę filmową - E. Fox, by spędziła miesiąc na szczycie nadmorskiego  urwiska, żywiąc się tylko chlebem i pijąc tylko wodę. Początkowo cierpiała katusze z powodu nudy, później z końcem miesiąca, pogrążyła się w stanie ekstatycznego spokoju, w którym wydawało jej się , że morze i niebo stały się nieskończenie fascynujące. Cała sprawa polega na tym , ze półkula lewa, wykazująca nadmierne napięcie , rozluźniła neurotyczne pęta i pozwoliła prawej na swobodą ekspresję. Ponieważ lewa półkula ma wielkie znaczenia dla naszego poczucia odrębnej tożsamości, prawdopodobne jest, że odizolowanie  jej wytwarza poczucie jedności z całym stworzeniem, złączenia się z kosmiczną jednością.

I oto w tym wszystkim chodzi...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj