Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 28 maja 2014

Mentolowe czoło

Tak mogę opisać mój obecny stan - mentolowe  czoło. Ostatnio bolała mnie głowa, wzięłam tabletkę i ból przeszedł, ale nie to uczucie ciężkości , o którym ostatnio pisałam. Trwa już 2 tygodnie i zaczyna mi przeszkadzać . To takie uczucie jakbyście mieli na głowie za ciasną czapkę naciągniętą do linii brwi. Chłód i ucisk dotyczy czoła i czubka głowy. Trudno mi się medytuje bo do tego dochodzą delikatne prądy wzdłuż kręgosłupa ( dominuje lewa strona). Jest to dla mnie jakiś dyskomfort. Teraz dodatkowo stosuję  ćwiczenie na równoważenie czakr, żeby pomóc sobie zrównoważyć energię. Metodę zaczerpnęłam ze strony BIONEO.

A wygląda tak:

wtorek, 27 maja 2014

Jestem Bogiem podświadomości - B. Pawlikowska

Ufff... przebrnęłam przez ostatnią pozycję. Niech ta pani już nie pisze o podświadomości. Tak naprawdę nie wiem jaka była idea tej książki , ale żadnego wow z mojej strony nie było. Na początku pisze o tym , że szkoła jest "be", jak nie cierpiała szkoły i ją rzuciła. No nie wiem czy to jest powód do dumy. Potem prowadzi jakieś dziwne wynurzenia, których nie rozumiałam. Oczywiście ta sama tematyka z poprzednich części - o fałszywych kodach podświadomości. Książka dołuje totalnie.
Jeśli przeczytacie tylko ją , może was zaciekawić, ale ja przeczytałam wszystkie poprzednie 4 części , więc kiedy trafiałam znowu na to samo w tej pozycji zaczęło mi się to po prostu nudzić.

niedziela, 25 maja 2014

Trening szczęścia - B.Pawlikowska

Powolutku zbliżamy się do końca całej serii. Zostało jeszcze Jestem Bogiem podświadomości.
Gdy zobaczyłam książkę Trening szczęścia , przyłamałam się trochę. Książka jest opasła , bo ponad 500 stron . Powiem szczerze nie lubię aż takich grubych książek. Pocieszyłam się jednak , bo zawiera dużo pustych miejsc do wypełnienia. Jest ona fakt, rodzajem treningu, ponieważ autorka do obrzydzenia pisze o fałszywych i prawidłowych kodach podświadomości, ale może właśnie o to chodzi. Najpierw przypomina kody, potem podaje fałszywy kod i mamy w puste okienko wpisać pozytywny  kod i tak chyba ze 2-3 razy. Z tym , że tych kodów podaje bardzo dużo, nie tylko te które wymieniłam ostatnio. Być może jeśli postaramy się wypełnić te wszystkie pola samodzielnie to wtedy coś w tej naszej głowie zostanie. Jeśli zatem postanowicie wypełnić wszystkie polecenia autorki to tak szybko jej nie przeczytacie. Ja tego nie robiłam. Potem autorka pisze jeszcze o podświadomości, trochę o religii i znowu ćwiczenia z kodów.

piątek, 23 maja 2014

Niebo za oczami

Uczucie wibracji utrzymuje się w dalszym ciągu. Miałam niesamowitą wizję. Starałam się skupić na czole i poczuć ten ruch. Po dłuższym skupieniu na okolicy czoła, nagle przewierciłam się wzrokiem do środka za czoło , tak jakbym znalazła się w mózgu, tak jakbym po prostu wzrokiem wniknęła w czaszkę i .......... zobaczyłam niebo. Piękny błękit z lekkimi puszystymi chmurami. Niebo rozciągało się na całą szerokość czoła i trwało to chwilę.

wtorek, 20 maja 2014

Wibracje

W niedzielę pisałam o tym ucisku na głowie. Uczucie to  nie zniknęło, ale poszerza się. Teraz rozlewa się od czubka głowy na całej jej szerokości przez całe czoło zatrzymując się na linii brwi. Nie spotkałam się z czymś takim. Do tego dochodzi uczucie ciężkości, jakbym miała na czole cegłę.  Powiem szczerze nie jest to przyjemne, ale nie boli. To coś żyje pod skórą, jakby pływało i wibrowało. Podczas sesji skupiłam wzrok na czole mając odczucie wchodzenia w te wibracje.

niedziela, 18 maja 2014

Uważność dnia codziennego

Dziś kilka świeżych przemyśleń. Badania dowiodły, że podczas hipnozy , gdy osobie zahipnotyzownej podawano informację o przeszłości, pochylała się w prawą stronę , a gdy o przyszłości to w lewą. Nie było to dla mnie zrozumiałe bo dla mnie zawsze było na odwrót - czyli po lewej przeszłość jak wschód słońca, a potem na prawą stronę do przyszłości jak analogia do zachodu słońca.

O tym , że podczas stanu alfa wyobrażać sobie przyszłość po lewej stronie pisał też Silva, o tym była mowa na kursie Silvy, a także czytałam o tym w książkach Hewitta. Ostatecznie muszę się zgodzić , że tak właśnie jest. Podczas sesji przebywam w szklanym pokoju marzeń, gdzie wizualizuję cele, po prostu go sobie wyobraziłam, ot tak bez zastanowienia dawno temu. Ale dopiero w tamtym tygodniu uzmysłowiłam sobie, że on sam się ustawił po lewej stronie ! Nie widzę go ani na wprost, ani po prawej ale właśnie po lewej. Czyli tak jak ma być.  Jednak coś w tym jest.

piątek, 16 maja 2014

Zagubione światło

Przeczytałam kolejną książkę mojego ulubieńca Wiliama Hewitta "Hipnoza dla początkujących". Nie wiem, ale poczułam dawno dziwną emocjonalną więź z tym panem. Przeczytałam sporo książek w swoim życiu, ale z tych książek Wiliama bije jakaś niewytłumaczalna , pozytywna energia. Ta książka jest świeżością na rynku. Sam autor zmarł w 2001 roku. Możemy z niej nauczyć jak przeprowadzać sesje hipnozy, są podane gotowe teksty. Tłumaczy też jak to wszystko działa. Mnie szczególnie zainteresował dział autohipnozy, to co ja nazywam medytacją , on nazywa autohipnozą. A to według niego to dopiero wstęp do kontaktu z wyższą inteligencją, jeśli opanowaliśmy hipnozę to jest to dopiero przedszkole - wstęp do doznania innych stanów, jak telepatia, podróże astralne, uzdrawianie parapsychiczne, jasnowidztwo.

wtorek, 13 maja 2014

Kurs szczęścia - B.Pawlikowska

Hmmmmmmm.... Oto co książka miała zawierać :

Wiesz dlaczego tyle razy wydawało ci się, że już wyprostowałaś wszystkie swoje myśli, a potem nagle odkrywałaś, że są tak samo poplątane jak zawsze?
Bo za szybko ogłosiłaś zwycięstwo.
Fałszywe kody podświadomości są jak uparta sprężyna. Myślisz, że już je zwinęłaś w nowy kształt, zaczynasz tańczyć z radości, a one łup! Walą cię z powrotem po głowie.
Kodów w podświadomości nie można zmienić w ciągu jednego dnia. I nie wystarczy jedna fantastyczna decyzja. Trzeba ją podejmować na nowo codziennie i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć nowy sposób myślenia.
To jest książka z ćwiczeniami.
Pomogę Ci zbudować szalupę ratunkową i napisać instrukcję obsługi Twojego życia na wypadek dołu. Zrobimy listę pozytywnych rzeczy i takich, od których chcesz się uwolnić. Przypomnę Ci jaki jest twój cel i jak go skutecznie osiągnąć.
Dalej, do dzieła!


sobota, 10 maja 2014

Księga kodów podświadomości- B . Pawlikowska

Druga część przeczytania. Mam to samo uczucie co przy pierwszej części, niektóre  wątki są rozwlekane w nieskończoność, przez co treść robi się momentami  nudna.
Poza tym powtarza to co było w pierwszej.  Esencją tej części , jest to że autorka wiele razy , oj wiele razy powtarza, że to jacy jesteśmy jest zakodowane w naszej podświadomości, bo ona sama rejestruje kompletnie wszystko co nas otacza i wyciąga wnioski. I co ważne , sama ona zawsze chce dla nas jak najlepiej i się o nas troszczy, choć  z zewnątrz to tak nie wygląda. Jeżeli w w dzieciństwie  wiele razy ona zaobserwuje że stajemy się ważni tylko wtedy gdy przynosimy dobre stopnie bo wtedy rodzice zaczynają się nami interesować , to w przyszłości żeby nam zapewnić to poczucie, będzie szukać tego uczucia w innych sytuacjach, jeżeli  uzna że to uczucie pojawi się , gdy np. dobrze wykonamy zadanie w pracy to sprawi że będziemy dobrym pracownikiem , żeby zdobyć uznanie szefa , poczujemy  się ważni tak jak w dzieciństwie.

piątek, 9 maja 2014

Zdrowie i sny

W czwartek   miałam dwie nieprzyjemne sny. Śniło mi się , że moj tata zmarł i drugi sen - czasy obecne , byłam w pracy , nagle nadleciały samoloty i zaczęły zrzucać bomby- zaczęła sie wojna. Zaczęłam uciekać, udało mi się bezpiecznie schronić i wbiec do budynku.
Taki sen o śmierci nie wskazuje na śmierć fizyczną ,a jest to bardziej metafora przejścia z jednego stanu w drugi, niezbędnego do tego, aby mogło nastąpić odrodzenie oraz odnowa naszej egzystencji - śmierć pojawiająca się we śnie symbolizuje głębokie zmiany, jakie zachodzą w życiu osoby śniącej lub w sposobie jej myślenia i zachowania. Natomiast wojna nie jest dobrą wróżbą , zapowiada zwykle kłopoty i troski. To fakt ostatnio denerwuję się jedną rzeczą, ale w śnie udało mi się uciec, więc pewnie wyjdę z nich. Nie jest to pierwszy sen o wojnie w moim życiu.


środa, 7 maja 2014

Obrazy, obrazy...

Jestem bardzo zadowolona. Wystarczyło tylko się zdyscyplinować , żeby sesje znowu nabrały barw, "pracuję " teraz tak jak pisałam w poprzednim poście, po zauważeniu obrazu, staram się go zapamiętać i wracać do wizualizacji. I tak dzieje się naprzemiennie, wizualizacja - obraz - wizualizacja - obraz.  itd.

Wczoraj  zarejestrowałam 3 obrazy : koleżankę z pracy , która opowiadała o swoim chorym dziecku, dwoje ludzi na naszej działce, i jakiegoś gościa, który na naszej działce chciał ściąć drzewo ( ale nie mamy tam żadnych drzew). W momencie zauważenia obrazu muszę się zaraz dyscyplinować, bo jeśli zacznę się mu dłużej przyglądać a tu jest ta trudność , bo jestem ciekawa co pojawi się dalej to zapadałam  w ten senny letarg. Myślę jednak , że z czasem uda się utrzymywać dłuższy czas oglądania tych obrazów,a następnym krokiem będzie nauczyć się rozmawiać  z tymi ludźmi, a jeszcze następnym przywoływać kogo się chce i uzyskiwać odpowiedzi na pytania.

wtorek, 6 maja 2014

Myślę więc jestem ???

Ostatnio analizowałam co się u mnie dzieje. Zwiększyła się percepcja zmysłowa, zdecydowanie jestem bardziej wrażliwa na dotyk, zapachy, dżwięki, zdecydowanie bardziej odczuwam emocje nie tylko te dobre, ale i te negatywne.
Powoli zaczynam się bardziej dyscyplinować. W dalszym ciągu brak mi całkowitego panowania nad sobą podczas alfowania. Nie wiem z czego to wynika ,ale dawno temu miałam dużo wizji teraz jakoś ich brak. Zdaje się, że schodzę szybko dość głęboko i tkwię w letargu na granicy snu. Zaczęłam się obserwować jak to się wszystko dzieje. Przedtem było tak , że cały czas myślałam i rejestrowałam obrazy, teraz samoistnie wyłączam myślenie, a wszelkie obrazy mam zaraz przed oczami, ale ich nie pamiętam po sesjach. Gdy zaczęłam się skupiać, żeby to kontrolować , zauważyłam , że jest tak:

Drukuj