Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 15 października 2014

Życie po życiu

Przeczytałam dwie książki Moona - "Życie po życiu" oraz druga część pod tytułem "Refleksje nad  życiem". Może to nie są pozycje na ten blog, ale gdzieś zahaczają o inny wymiar
Autor jest lekarzem i opisuje  przeżycia ludzi którzy doświadczyli śmierci klinicznej i zobaczyli co jest po drugiej stronie. Przedstawia najbardziej powtarzający się model przeżyć.

W pierwszej pozycji czytamy że wiele ludzi widziało tunel ze światłem, inne znajome istoty, które nie żyły, bądź świetlistą osobę. Wielu zdawało sobie sprawę, że umarła, widziała swoje ciała i słyszała ludzi. Osoby po wypłynięciu z ciała  fizycznego chciały dać znać ludziom na ziemi gdzie są , próbowały je dotykać , ale nikt ich nie słyszał. Sami oni byli złożeni z jakieś materii , która przenikała przez żywe osoby, ściany, przedmioty. To skojarzyło  mi się z rola Patricka Swayze "Uwierz w ducha".


Czyli nie  jest tak , że jak ktoś ma np. zawał i jest reanimowany , to nie widzi i nie słyszy co się  z nim dzieje. Jego ciało duchowe często stoi obok i obserwuje całą akcję ( o ile doświadcza przeżycia wyjścia z ciała). Wielu ludziom ta świetlista postać  zadawała pytanie czy jesteś gotowy żeby umrzeć i i prosiła o pokazanie  co ta osoba zrobiła ważnego w życiu. Potem ludzie widzieli swoje życie od urodzenia jak urywki filmu, i te dobre wydarzenia i te których się wstydzili. Z drugiej strony zapewniali, że od tej świetlistej osoby biło niesamowite ciepło, że nie chcieli wracać na ziemię, czuli się bardzo dobrze w tym wymiarze. Światło, które widzieli nie oślepiało ich, ale było cudowne, że aż trudno opisać to słowami. Wszystkich  potem łączyła jedna rzecz - nie bali się śmierci, bo już poznali co jest po drugiej stronie.                                                                                                                                    
W drugie pozycji  autor dalej bada temat przeżyć. Dowiadujemy się że po tamtej stronie krążą duch osób jakiś udręczonych, potępionych , czy też takich , które nie pogodziły się ze śmiercią. Włóczą nogami i chodzą bez celu. Wspomina te, że niektóre osoby odczuły jasny przekaz, że dwóch rzeczy nie wolno zrobić - popełnić samobójstwo i zabić drugą osobę. Samobójca wcale nie ucieka od problemów, po tamtej stronie jest udręczonym duchem ze swoimi problemami z ziemi. Osoby odratowane twierdziły, że nigdy nie zrobiły by tego drugi raz. Ktoś widział dusze dochodzące do rzeki przebaczenia, piły z niej wodę zapomnienia a potem wystrzeliwały w górę w różne miejsca - aby narodzić się na nowo. Autor porusza też inne kwestie - jak np. podejście medycyny czy kościoła do tego tematu.  Trafiłam na link o tym temacie w Strefie tajemnic

  Przeżyłam własną śmierć

Jeśli interesuje was ten temat, książki są warte przeczytania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj