Wracam na chwilę do mistycznych dźwięków. Pisałam zupełnie nie tak dawno, że zaczynam coś słyszeć. Szczęście, że czytam na innych stronach o podobnych doznaniach metafizycznych bo mogłabym siebie podejrzewać o zaczątki choroby psychicznej.
Indyjscy mędrcy, którzy zajmują się energią życiową postrzegają wewnętrzny dźwięk jako sygnał przebudzenia się duchowej świadomości. To dzięki temu dźwiękowi układ nerwowy tego człowieka będzie pozytywnie aktywowany. Jest to równoważenie wyższego poziomu energii
Dźwięku Boskiego nie można usłyszeć fizycznymi uszami tylko wewnętrznymi zmysłami. Jest to wewnętrzny organ słuchu, który nie ma nic wspólnego z naszym ciałem fizycznym., ponieważ są to wibracje rezonujące na zupełnie innym poziomie, i chociaż każdy człowiek ma w sobie głos Boga, dopóki nie przebudzą się w nim wyższe energie nie jest w stanie go usłyszeć.
Translator
Polub mnie :)
Szukaj na tym blogu
czwartek, 25 czerwca 2015
sobota, 20 czerwca 2015
Kontrola hipnagogów
Trochę pobiadoliłam ostatnio, ale są takie dni kiedy ogarnia mnie bezmoc na to co się we mnie dzieje, na szczęście nie są to częste chwile. Dziś trochę o hipnagogach , wprawdzie pisałam o nich, ale że ostatnio zaczynam mieć mocną świadomość gdy je widzę i jest coś nowego w tym , gdy się pojawiają staram się myśleć. A to już wyczyn :)
środa, 17 czerwca 2015
Zdalne uzdrawianie
Czy zdalne uzdrawianie działa ? Podobno dla energii odległość nie ma żadnego znaczenia. Kto interesuje się tym tematem wie, że wszystkie choroby wynikają z zaburzeń naszego pola energetycznego i najpierw pojawiają się tam a dopiero potem, w ciele fizycznym. Książka "Światło życia" pięknie to wszystko opisuje. Dziś taka refleksja po wczorajszej medytacji. U mnie energia hula, po tym jak zaakceptowałam w umyśle, że te fale ciepła w moim ciele to nic złego a raczej objaw dużej ilości energii którą mogłabym innym przekazać - rozlewa się po całym ciele, czasem grzeje aż zanadto, chociaż na zewnątrz fizycznie ciało jest chłodne, czyli kolejna zagadka w środku rozgrzana a na zewnątrz chłodna. Chyba do tej pory podświadomie ją blokowałam, teraz ją uwolniłam i zaakceptowałam. Piszę to, bo wczoraj miałam ciekawą wizję.
wtorek, 9 czerwca 2015
Skorupa pęka...
Dawno nie pisałam, ale żyję chwilowo w biegu dosyć szybkim, który prowadzi mnie do przeprowadzki do mojego domu, który sama zaprojektowałam i jest taki jaki miał być w marzeniach. Pomogły w tym wizualizacje celu , ale o tym napiszę jak już tam będę :)
Mimo tego biegu nie zapominam o medytacji , która zajmuje w moim życiu wysokie miejsce.
W tamtym tygodniu miałam spotkanie z bioenergoterapeutą i miałam możliwość odczucia na sobie jak wygląda zabieg bioenergoterapeutyczny.Gdy zabieg był skupiony na czakrach od gardła wzwyż natychmiast za zamkniętymi zobaczyłam tumany fioletowego koloru, kolor zniknął gdy bioenergoterapeuta skupiał się na czakrach od serca w dół, za to faktycznie czułam ciepło płynące z jego rąk. Pokazałam mój pierścionek z kamieniami, ma bardzo dobrą energię i mam go nosić :) A kamień który wypadł z czakry serca, może celowo ? Dlaczego tam się znalazłam ? O tym opowiem za jakiś czas.
Mimo tego biegu nie zapominam o medytacji , która zajmuje w moim życiu wysokie miejsce.
W tamtym tygodniu miałam spotkanie z bioenergoterapeutą i miałam możliwość odczucia na sobie jak wygląda zabieg bioenergoterapeutyczny.Gdy zabieg był skupiony na czakrach od gardła wzwyż natychmiast za zamkniętymi zobaczyłam tumany fioletowego koloru, kolor zniknął gdy bioenergoterapeuta skupiał się na czakrach od serca w dół, za to faktycznie czułam ciepło płynące z jego rąk. Pokazałam mój pierścionek z kamieniami, ma bardzo dobrą energię i mam go nosić :) A kamień który wypadł z czakry serca, może celowo ? Dlaczego tam się znalazłam ? O tym opowiem za jakiś czas.
Subskrybuj:
Posty (Atom)