Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

czwartek, 25 czerwca 2015

Mistyczny dźwięk

Wracam na chwilę do mistycznych dźwięków. Pisałam zupełnie nie tak dawno, że zaczynam coś słyszeć. Szczęście, że czytam na innych stronach o podobnych doznaniach metafizycznych bo mogłabym siebie podejrzewać o zaczątki choroby psychicznej.

Indyjscy mędrcy, którzy zajmują się energią życiową postrzegają wewnętrzny dźwięk jako sygnał przebudzenia się duchowej świadomości. To dzięki temu dźwiękowi układ nerwowy tego człowieka będzie pozytywnie aktywowany. Jest to równoważenie wyższego poziomu energii 

Dźwięku Boskiego nie można usłyszeć fizycznymi uszami tylko wewnętrznymi zmysłami. Jest to wewnętrzny organ słuchu, który nie ma nic wspólnego z naszym ciałem fizycznym., ponieważ są to wibracje rezonujące na zupełnie innym poziomie, i chociaż każdy człowiek ma w sobie głos Boga, dopóki nie przebudzą się w nim wyższe energie nie jest w stanie go usłyszeć.



Jestem przekonana że trzaski i chuchania - dmuchania w prawym uchu dostroiło mój słuch do tego innego słyszenia. Dźwięk jest na razie tylko po prawej stronie. Ale już odczuwam od niedawna podobne zjawisko w lewym uchu tylko na razie sporadycznie.

Dlaczego o tym dziś piszę ? W poniedziałek po praz pierwszy usłyszałam pieśń. I to już nie były tylko śpiew ptaków czy odgłos dzwonków. To były dwie pieśni - pierwsza melodyjna ze śpiewem chyba kobiecym , druga trochę inna chyba "męska" rytmiczna i z powtarzającymi się słowami. Nie mogłam jednakże  zrozumieć jakie to były słowa. Stawiam, że była to jakaś mantra , bo krótkie kawałki się w kółko powtarzały. Na początku grały dosyć cicho , potem zwiększyły swoją głośność ( próbowałam zwiększać głośność wyobrażając sobie wirtualne pokrętło ). Siedziałam tak i słuchałam i to wcale nie był jakiś głęboki stan medytacyjny. W sumie zaczynałam już coś słyszeć  jak się szykowałam do medytacji. Potem zalała mnie lodowata energia od głowy do dołu, jestem wtedy jak sopel i  nie jest to przyjemne.

W sumie  teraz przypomniało się, że w filozofii chińskiej mówi się o dwóch przeciwnych biegunach kosmicznej energii:

Yang -  biel i Słońce oznacza siłę, aktywność, radość, ciepło i lato, symbolizuje męski aspekt natury, ekstrawersję oraz liczby nieparzyste; odpowiada jej dzień, niebo oraz dusza hun. Yang symbolizuje ogień lub wiatr.
Yin - zacienione miejsce, czerń i Księżyc oznacza bierność, uległość, smutek, chłód i zimę, symbolizuje żeński aspekt natury, introwersję oraz liczby parzyste; odpowiada jej noc oraz dusza po. Yin symbolizuje wodę lub ziemię.

Może coś w tym jest - dwie pieśni męska i żeńska. Może coś to znaczy ale nie sądzę żeby ktoś mi powiedział co.

Kiedy człowiek dochodzi do poziomu trzeciego oka już od początku zaczyna widzieć światło i słyszeć dźwięk. Dalsza droga jaką idzie ten człowiek jest już całkowicie uzależniona od Duchowego Mistrza, który nie pochodzi z ziemskiego planu, który już tak prowadzi człowieka przez jego ziemskie dalsze życie i po ścieżce duchowej, że ten czyni już to co mu Mistrz nakazuje, który osobiście takiemu człowiekowi udziela wskazówek i przekazuje wiedzę.

Jest takie powiedzenie kiedy uczeń jest gotowy zjawia się Nauczyciel.  Mam nadzieję, że jestem coraz bliżej spotkania z Duchowym Przewodnikiem.  Oni przychodzą gdy my jesteśmy gotowi i za nic nie da się tego przyśpieszyć. Rozwój duchowy uczy ogromnej cierpliwości i oczekiwania. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że wszystko się dzieje samo w odpowiednim  momencie a nie przez stosowanie jakiś magicznych technik czy ćwiczeń. Wystarczy tak niewiele - usiąść w ciszy i oczekiwać , dzień po dniu  nic więcej. A mistyczna transformacja budzenia umysłu rozpocznie się sama w najlepszym dla nas momencie...



Chociaż medytowanie późnym wieczorem gdy człowiek jest padnięty po całym dniu to jest nie lada wyczyn.

Pozdrawiam czytelników, miło że coraz więcej Was tu zagląda.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj