Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 30 grudnia 2015

Różowy Ptaszek

Niedawno pisałam o prezencie na święta - świeczniku w kształcie buddy, który trzyma w dłoniach podstawkę gdzie można włożyć świeczkę . Po zapaleniu daje przyjemny widok, że aż chce się medytować. Po pierwszej medytacji, otworzyłam oczy i patrzyłam chwilę na niego, zauważyłam, że tealight odbija się lustrzanym odbiciem  parę centymetrów nad nim. Coś mi kazało zrobić zdjęcie.

Oto one:

sobota, 26 grudnia 2015

Sens świąt

Leniwie płyną świąteczne godziny - gdy tak człowiek po grudniowej gonitwie za prezentami i zakupami , po długich godzinach stania w kuchni , po obfitym jedzeniu, klapnie na kanapę z kieliszkiem wina na trawienie zaczyna myśleć. Bynajmniej ja - myślę o przemijaniu. Ktoś na facebooku napisał, że co roku wieszamy te same bombki tylko talerzy coraz mniej. Coś w tym jest , ale patrzeć optymistycznie to i bywa, że talerzy przybywa - gdy rodzą się  nowe istnienia i obserwujemy nieuchronną zmianę pokoleń.

środa, 23 grudnia 2015

Hipnagogiczne esy-floresy

Znowu wracam do tematów hipnagogów, muszę stwierdzić , że pojawiają się często , w dużej ilości, obrazy są tradycyjnie z czapy. Przechodziłam już różne etapy:
- nie było ich w ogóle na początku
- potem zaczęły bywać sporadycznie co wzbudziło moje zaciekawienie
- potem zanikły i prawie ich nie było
- teraz znowu powróciły
Próbowałam je zapamiętywać , potem też jakiś czas zapisywać , ale szybko doszłam do wniosku, że są do niczego nieprzydatne , nie uczestniczę w nich i nie tworzą całości. No i zaczęły mnie zwyczajnie denerwować. No nie ukrywam wypowiedziałam im walkę ;). Czuję, że to one właśnie są przyczyną letargów, oblepiają mnie swoimi mackami topiąc w swojej pajęczynie obrazów. Po tym jak doszłam do tego wniosku pewnego poranka w tym tygodniu miałam ciekawe spostrzeżenie. Po obudzeniu nie zdążyłam jeszcze włączyć świadomego umysłu gdy przyszła do mnie pewna konkluzja połączona z dziwnym  widokiem. Trudno o tym pisać nie widząc tego , ale udało mi się stworzyć to co zobaczyłam:

niedziela, 20 grudnia 2015

Kurs jasnowidzenia - A.Chauran

Przeczytałam kolejną książkę - Kurs jasnowidzenia. Po raz kolejny łudząc się, że znajdę w niej krok po kroku jak się w tym rozwijać. Ale... Nie lubię książek, które napisały  osoby  mające dar jasnowidzenia od dziecka. Bo czuć  wyraźnie, że to dla nich błahostka,a rady w stylu poobserwuj człowieka , zaobserwuj jego aurę i zapisz spostrzeżenia , to dla mnie żaden kurs. Jednakże akurat ta pozycja jest lekka w czytaniu i zawsze można się z niej czegoś dowiedzieć. Na pewno o tym chociażby, że duchy nie zawsze mówią prawdę. Jednocześnie przedstawia różnorodne sposoby odczytu: - kryształowa kula , fusy czy lustro. Nie wiem ,ale jakoś ja się boję luster. Pierwotny plan miałam taki , w nowym domu będę medytować w pralni, ale nie mogę . Tam wisi lustro , ilekroć zbierałam się do medytacji ogarniał mnie dziwny strach i lęk. Przeniosłam się więc do sypialni , gdzie króluje kolor fioletowy , który mnie totalnie hipnotyzuje. Właśnie fiolet którego nie lubiłam tyle lat jest teraz moim ulubionym kolorem, ale wracając do książki - autorka przedstawia m,in. sposoby na uziemienie. To mnie zaciekawiło , bo wiele razy stosowałam wizualizację na czakry , która zaczynała się wyobrażeniem siebie siedzącą na ziemi , a z nóg wyrastają korzenie.

wtorek, 15 grudnia 2015

Znak duszy

Teraz tak sobie myślę, gdy wrzucam kolejny post przychodzi do mnie myśl -  o czym napiszę następnym razem ? Co się wydarzy ? Co poczuję ? Czego innego doświadczę ? I wtedy nie wiem nic, jak biała kartka , nawet przez myśl, nie przychodzi mi co to mogłoby być. A potem mija dzień za dniem , na pozór każdy dzień taki sam - pobudka 6 rano - budzenie synka, uprawianie  akrobacji, opowiadanie śmiesznych historyjek,  żeby mała dzieciaczyna wstała. Gdy tak przychodzę do niego i patrzę jak śpi, tak mi żal go budzić. Usiądę na skrawku łóżka i patrzę na niego, jak spokojnie oddycha... od dawna mam bardzo silne odczucie, że znamy się dużo wcześniej, czuję to głęboko, że spotkaliśmy się już gdzieś w innych wcieleniach. Potem budzenie starszej córki - nastolatki, która nie trzyma się już maminej spódnicy a zaczyna mieć swój własny świat. Potem śniadanie, rozmowy, potem wyjazd do pracy - siedzenie w miejscu w którym nie powinnam być... Powrót, obiad, zajęcia , lekcje, medytacja i dryń dryń - 6 rano.  Czyli na pozór nic nowego - jak dzień świstaka :)

sobota, 12 grudnia 2015

Tajemnica kropli wody

Jęczałam często , że rozwój duchowy jest taki monotonny a efekty postępują tak powoli że ma się wrażenie że nie ma ich wcale. Choć z drugiej strony wiem też , że tak być powinno - powolutku, żeby wszystko organizm mógł przetrawić i był gotowy na kolejną porcje emocji i doznań. Nie rzucać się od razu na otwieranie czakr, na ściągnie na  siebie energii niewiadomego pochodzenia, na wędrówki obe itd. Gdy tak powolutku będziemy się rozwijać , doczekamy się w końcu wspaniałych przeżyć, cudownych myśli i doznań. Coś na zasadzie im delikatniejszy dotyk tym silniejsze odczucie.
Od jakiegoś czasu odczuwam takie psychiczne constans- jakaś taka cisza błogostanu we mnie jest.
Za to fizycznie zmieniam się ostatnio jak na rozwój duchowy w szybkim tempie.

środa, 9 grudnia 2015

Przewodnik duchowy - nawiązywanie kontaktu

Dziś ćwiczenie jak nawiązać kontakt z aniołami i duchowymi przewodnikami. Zaczerpnęłam je z książki Douglasa de Longa " Podróże duszy. Techniki odkrywania i czerpania wiedzy z przeszłych wcieleń." Ja do tej pory nie próbowałam tej metody - zwyczajnie, ze strachu, chociaż próbowałam ,ale po pierwszym podniesieniu rąk , nie kontynuowałam tego bo ogarnął mnie lęk. Choć łatwo udało mi się wyobrazić aniołów w rogach pomieszczenia i wąski strumień światła jak laser biegnący od każdego z nich w moją stronę.

niedziela, 6 grudnia 2015

Sercowa mandala

Parę godzin temu pisałam o energii w sercu.  A dziś miałam sen. Nad ranem w śnie, a raczej w takim sennym letargu przed przebudzeniem znalazłam coś okrągłego  , co błyszczało się jak złoto i było takiego  koloru. To był coś jak talizman, moneta wielkości mniej więcej dwóch 5-złotówek. I co  dziwnego widziałam siebie z boku, jakbym się obserwowała  - a tak się widzę w wizjach. Miałam to coś na otwartej ręce i przyglądałam się z temu - tak to wyglądało:

sobota, 5 grudnia 2015

Ciepło , zimno i mudry

Kolejna zagadka rozwiązana . W sieci jest tak wiele informacji na temat rozwoju duchowego, innych stanów świadomości, kontaktach z innymi wymiarami, kundalini, energii... Ale jak człowiek sam przeżywa różne stany , nie znajdzie odpowiedzi w książkach dlaczego to się tak dzieje , dlaczego mnie to spotkało i co to oznacza. Każdy musi wszystkiego  doświadczyć SAM. Musi SAM układać puzzle swojej życiowej układanki. Każdy kroczy swoją drogą a nie kogoś innego. Ile ludzi , tyle dróg...

Pytacie mnie w emailach jak przywołać przewodnika duchowego. Sama nie przywoływałam, ale czytałam w jednej z książek jak to zrobić. W przyszłym tygodniu napiszę o tym.

wtorek, 1 grudnia 2015

Rozmowy z Bogiem N.D. Walsch - w pigułce

Dziś będzie dłuuuuugo. Przeczytałam wszystkie  trzy książki Rozmowy z Bogiem. Nie powiem pozycje te mną wstrząsnęły i przewróciły światopogląd i to o czym mnie uczyli rodzice i kościół na religii. Poniżej wypisałam treści , które mnie szczególnie zainteresowały ( w takiej kolejności jak są zapisane w książkach), chociaż to oczywiście i tak nie wyczerpuje tematu, nie wypisałam spraw odnośnie miłości między ludźmi, seksu i innych.  Może to Was zachęci do ich przeczytania, niektóre wydawały mi się bardzo kontrowersyjne,  Bóg to wszystko tak dokładnie wyjaśnia że tak , zaczynamy rozumieć o co tak naprawdę biega w życiu.

Drukuj