Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 30 grudnia 2015

Różowy Ptaszek

Niedawno pisałam o prezencie na święta - świeczniku w kształcie buddy, który trzyma w dłoniach podstawkę gdzie można włożyć świeczkę . Po zapaleniu daje przyjemny widok, że aż chce się medytować. Po pierwszej medytacji, otworzyłam oczy i patrzyłam chwilę na niego, zauważyłam, że tealight odbija się lustrzanym odbiciem  parę centymetrów nad nim. Coś mi kazało zrobić zdjęcie.

Oto one:


Ja widzę, że po prawej stronie na promieniu z tej świeczki siedzi różowy, lekko fioletowy  tłuściutki ptaszek i patrzy w płomień , ptaszek ma białe serduszko z którego wychodzi niebieskawy promień.

Nie widziałam ptaszka gdy robiłam to zdjęcie. Następnego dnia znowu postanowiłam je zrobić, już w momencie ustawiania telefonu widziałam jak nadlatuje biały punkt jakby chcąc być na zdjęciu. Ciary mnie przeszły po plecach i w roztargnieniu zrobiłam zdjęcie za daleko.

Wczoraj zrobiłam zdjęcie już z bliska, zarówno przed i po medytacji. Przed - nie było fioletowo-różowej kuli


A po, już w momencie ustawiania aparatu widziałam ją na ekranie


Na tą chwilę nie jestem w stanie tego zinterpretować - czegoś czego nie widzę gołym okiem ,a  jest na zdjęciu. Ważne , że to nie jest jakaś czarna mara a kolory są przyjemne: róż - fiolet-niebieski-biały.
Być może jest to jakieś zwykłe załamanie światła albo jakieś inne naturalne zjawisko fizyczne związane ze światłem. W każdym bądź razie tłuściutki, różowy ptaszek mnie rozbawił :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj