Technika , o której wspomniałam w poprzednim poście pochodzi ze strony Instytut Noble. Nie stosuję technik na wychodzenie z ciała, ale obserwuję u siebie te same "objawy" podczas medytacji jak poniżej. Zastanawiam się też często, czy wychodzę a nie pamiętam jak siedzę na krześle i zapadam w głęboki letarg.
Krok pierwszy:
Odpręż się. Rozluźnij ciało. Monroe twierdzi, że zdolność do odprężenia jest warunkiem niezbędnym do projekcji. Oznacza to zarówno fizyczne jak i psychiczne odprężenie. Monroe nie podaje żadnej metody prowadzącej do odprężenia, ale stopniowe rozluźnianie mięśni kolejnych partii ciała połączone z głębokim oddychaniem (wdech 1, wydech 2, wdech 3… aż do 50 lub 100) zazwyczaj odnosi pożądany skutek.
Translator
Polub mnie :)
Szukaj na tym blogu
piątek, 26 lutego 2016
środa, 17 lutego 2016
OOBE - początki
Po wielu miesiącach regularnych medytacji czuję , że jestem blisko
doświadczania świadomych podróży astralnych. Utwierdziłam się w tym przekonaniu
gdy przeczytałam technikę wychodzenia z ciała R. Monroe. Łatwo jest mi teraz
przypisać pojawiające się symptomy właśnie jako przygotowanie do tych podróży.
Nie ćwiczyłam takich technik więc nic na siłę nie zostało stworzone a organizm
sam do tego prowadzi w miarę upływających godzin spędzonych na medytacji. Przemedytowałam około 255 godzin zanim zaczęły się te doznania.
piątek, 12 lutego 2016
czwartek, 11 lutego 2016
Światło życia - A. B. Brennan
Przeczytałam drugą książkę Barbary "Światło życia". Ta pozycja wydała mi
się trudniejsza w odbiorze niż pierwsza, ale zawiera też ogrom wiedzy. Dla mnie
jednak to już wyższa szkoła uzdrawiania, dla tych, którzy widzą paranormalnie
jak ona. Zdałam sobie sprawę ile można zobaczyć innymi zmysłami i jak ludziom pomagać,
czytać z ich ciał jak z książki. Trudno jest też napisać krótko, co zawiera,
bo tematów jest sporo. Na razie traktuję ją, jako ciekawostkę, bo niełatwo
jest zastosować to, o czym pisze w życiu jak się tego nie widzi.
Autorka wchodzi głęboko w tematykę ludzkiej energii. Na pewno nie jest to pozycja dla początkujących, trochę już potem gubiłam się w treści. Za to jej pierwsza część "Dłonie pełne światła" jest mega ciekawa.
Autorka wchodzi głęboko w tematykę ludzkiej energii. Na pewno nie jest to pozycja dla początkujących, trochę już potem gubiłam się w treści. Za to jej pierwsza część "Dłonie pełne światła" jest mega ciekawa.
sobota, 6 lutego 2016
Umysł
Dawno nie pisałam co u mnie. Tak szczerze mówiąc odechciało mi się :). Po wyczerpaniu myślowym , gdy przecież tak długi czas miotały mną najróżniejsze emocje , teraz panuje spokój choć jednocześnie czuję się zmęczona. Czuję się jak po wygranej walce , szczęśliwa, ale słaba. Przypomniało mi się teraz porównanie naszego umysłu do szklanki brudnej wody. Gdy siadamy do medytacji szarpią nas miliony myśli, a my chcąc się ich pozbyć , myślimy jak się ich pozbyć i pojawia się błędne koło. Gdy w miarę praktyki one odchodzą to tak jakby były tym brudem w szklance wody, w miarę upływu czasu myśli-brudy opadają na dno, woda się uspokaja i zostaje tylko czysta ciecz - nasz czysty umysł. To jest taki łaskawy stan , jakbyśmy byli zanurzeni w morzu czystej energii, bez myśli, bez ludzi, bez przedmiotów. Potrafimy być wtedy ze sobą. Gdy cały ziemski brud opada - docieramy do samych siebie. Często mam teraz tak zupełnie na co dzień. To jest taka harmonia samej mnie , że wyraźnie wyczuwam tą granicę stanu spokoju a całym zawirowaniem wokoło, czuję bardzo wyraźnie ten chaos, ale potrafię też już się od niego oddzielić, umiem nie wchodzić w jego strefę , ale żyć obok. Mam takie wrażenie jakbym medytowała żyjąc w dzień , a nie tylko podczas wieczornych sesji. Być może jest to spowodowane przewagą fal mózgowych alfa , które zaczynają występować częściej w normalnej aktywności niż fale beta.
Subskrybuj:
Posty (Atom)