Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 26 października 2016

Zasiewanie myśli

Teraz jest taki fajny czas jesienny, gdy my sami wyciszamy się po lecie, więcej czasu spędzamy w domu. Jest to też wyśmienity czas na czytanie czy na medytację. Dziś będzie o ciekawej rzeczy o jakiej przeczytałam w książce K.Ambrose „Przebudzenie aury”. Właśnie teraz powinniśmy pomyśleć już o planach na przyszły rok by w nas dojrzewały przez długie jesienne i zimowe wieczory. Dlatego dziś napiszę jak zrobić by udała nam się ich realizacja w następnym roku. 

Rytuał jesienny

Namów swoich przyjaciół na świętowanie Nowego Roku 31 października lub 1 listopada. To właśnie w tym czasie ludy celtyckie świętowały dawniej Nowy Rok ( data ta zbiega się również ze świętem wiccańskim Samhain, które rozpoczyna się nowy obrót Koła Roku). Wręcz każdemu uczestnikowi spotkania kartkę i poproś, by zapisał na niej swoje postanowienia. Następnie niech każdy kolejno odczyta na głos to , co zanotował, dzieląc się z grupą swoimi marzeniami i otrzymując od nich wsparcie oraz błogosławieństwo. Wznieście toast ( sokiem , wodą lub winem) i zapalcie świecę w intencji spełnienia marzeń dla każdej osoby.

Zwróć uwagę na to , co pijesz i jakie toasty wznosisz podczas Halloween, ponieważ wzmacniasz w ten sposób określoną energię. Zasłona miedzy planem ziemskim a światem duchowym jest wówczas bardzo cienka, a nasze pole energetyczne otwarte. Czas ten stanowi więc wyjątkową okazję na urzeczywistnienie pragnień. Wznosząc toast w konkretnej intencji, zasilasz napój potężną energią, którą następnie wchłaniają twoje ciała energetyczne. Podaruj swoim gościom paczuszki z nasionami oraz małe gliniane doniczki wypełnione ziemią i poproś ich, żeby zasiali nasiona swoich myśli, które zakiełkują wiosną. Niech każdy zapisze na swojej doniczce słowo symbolizujące cel, który chce osiągnąć.

1 stycznia świętuj razem z innymi Nowy Rok, wznosząc toast za swoje marzenia, które już od kilku miesięcy kiełkują w twoim polu mentalnym, na wiosnę w pełni przejawią się w twojej rzeczywistości.

W zachodnim świecie mamy zwyczaj stawiania sobie nowych celów 1 stycznia, gdy świętujemy Nowy Rok. Pod względem energetycznym nie jest to dobry czas, ponieważ zimą zarówno świat natury, jak i nasz organizm znajdują się w stanie hibernacji. Najlepsza porą roku na wcielanie w życie nowych postanowień i łączenie się z energią natury jest jesień. Pole mentalne jest wtedy najbardziej aktywne , przygotowujemy się do intensywnej pracy, a dzieci i młodzież wracają do szkoły. Uprawiamy ziemię , sadzimy nasiona i bulwy, które zimują w ziemi, a wiosną kiełkują i rozkwitają. Gdy stawiamy sobie nowe cele i sadzimy nasiona myśli zimą – 1 stycznia nie dostają one wsparcia, jakiego potrzebują ( brakuje ciepła i światła). Nic więc dziwnego, że większość ludzie nie potrafi wytrwać w swoich postanowieniach noworocznych dłużej niż kilka tygodni.

Pod względem energetycznym jesień jest sprzyjającym czasem na sianie nasion myśli w polu mentalnym, które możemy kontemplować przez kolejne miesiące. Jeśli jesienią postawimy sobie nowe cele na kolejny rok, zimą będziemy mogli je przemyśleć i opracować skuteczniejszy plan działania na wiosnę , kiedy już będziemy mieć dostęp do najintensywniejszej energii.

Autorka nie pisze co zrobić z kartką na której zapisaliśmy swoje plany. Myślę , że zakopię ją w ziemi w tej doniczce. Znalazłam w domu jakieś małe cebulki to na pewno je posadzę 31 października. Potem będę je „pielęgnować” myślą i swoją energią. Co się z planów urzeczywistni – zobaczymy w następnym roku. W każdym bądź razie gdy inni dopiero w Nowy Rok będą wymyślać swoje postanowienia , moje już dawno będą się korzeniły i zbierały siły by móc z całą siłą wzrastać wraz z wiosennym nadejściem wyższej wibracyjnie energii.



4 komentarze:

  1. Interesujące. My też zasadzimy swoje nasionka. Ja mam urodziny 1-go stycznia, czyli nowy rok. A mój partner urodził się 1-go listopada, czyli celtycki nowy rok. Ha! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) zobaczymy co nam wyrośnie. Ja też zasadzę. Moja córka jest z 2 listopada

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że w swojej podróży odwiedzasz wszystkie przystanki. Czytam Twojego bloga od poczatku :-) Czytam z ciekawością, bo też podróżuję. Czas wreszcie zaczął mi sprzyjać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że wciąż czytasz a pamiętam , że jesteś prawie od samego początku bloga. Oj tak świadomość się wciąż zmienia a podróż duchowa staje się coraz bardziej fascynująca.

      Usuń

Drukuj