Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 listopada 2016

Medytacja dwóch serc

O medytacji dwóch serc przeczytałam po raz pierwszy w książce: "Stara sztuka uzdrawiania" Choa Kok Sui. Skupiając się na sercu oraz na drugim "sercu" - czakrze ciemieniowej powstaje duża ilość energii , której nadmiar należy po medytacji rozładować ćwiczeniami fizycznymi.  Postanowiłam popracować jakiś czas z tą medytacją wykorzystując do tego gotowe nagranie ze sklepu PREKOGNICJA - MEDYTACJA DWÓCH SERC.      

Opis  z tej strony:

Celem medytacji o dwóch sercach jest osiągnięcie kosmicznej świadomości czyli duchowej iluminacji. Jest to również forma służenia światu, gdyż podczas tej medytacji w pewnym stopniu przywracamy w nim harmonię, błogosławiąc całą Ziemię czułą miłością.
Metoda medytacji o dwóch sercach opiera się na założeniu, że niektóre główne czakry są “drzwiami wejściowymi” dla określonych stanów psychicznych lub poziomów świadomości. W celu osiągnięcia iluminacji, czyli doświadczenia kosmicznej świadomości, wystarczy w dostatecznym stopniu zaktywizować czakrę ciemieniową.

Dwa bliźniacze serca, o których mowa w nazwie medytacji, to czakra serca, będąca ośrodkiem emocji, oraz czakra ciemieniowa, stanowiąca ośrodek Boskości w człowieku. Po dostatecznym pobudzeniu czakry ciemieniowej (inna nazwa: czakra korony) otwiera się i zwraca ku górze dwanaście jej płatków, co przypomina złoty kielich, koronę, lotos lub złoty kwiat. W ten sposób czakra przygotowuje się do przyjęcia duchowej energii, która następnie rozprowadzana jest do wszystkich części ciała. Czakrę symbolizuje święty Gral. Korona noszona przez króla lub królową jest niedoskonałym symbolem niemożliwej do opisania, świecącej oślepiającym blaskiem u osób o wysokim rozwoju duchowym, czakry ciemieniowej (korony)

Medytacja jest o idealnej dla mnie długości - 25 minut. Chociaż trzeba ją słuchać trochę głośniej, bo czasami lektor ścisza głos i nie słychać wtedy poleceń.

Postanowiłam przekazać wytworzoną energię rodzicom. O jakiegoś czasu pracuję z energią na odległość aby wspomóc taty zdrowie , który po udarze ma problem z chodzeniem. Teraz pomyślałam, że energia przyda też się mamie. 

Wizualizuję białą kopułę wypełnioną jasnym światłem. Potem dzieje się już samo -po środku stoją rodzice (tata po lewej , mama po prawej stronie) , ja stoję do nich przodem. Wyciągam swoje dłonie , jedną rękę kładę na sercu taty, drugą na sercu mamy. Potem tata kładzie swoją prawą rękę na mojej ręce a mama swoją na mojej drugiej ręce. Chwila bezruchu – następuje połączenie. Jasna energia z moich dłoni wchodzi w ich ciała powoli wypełniając ich jasnym światłem, a ja sama zanurzam się we wnętrzu – chyba taty , bo czuję że „jestem” po lewej stronie. Wysyłam myśli – do całego ciała napływa najwyższa uzdrawiająca wibracja miłości, czuję jak rytmicznie pulsuje z dużą siłą. Potem uśmiecham się -  komórki kąpią się w morzu tej energii. Widzę jak piszczą z radości, tak bardzo potrzebowały miłości i światła. Choć najbardziej zaskakujące było to gdy odczułam , że komórki mają świadomość, one rozumiały co się dzieje i miały zdolność logicznego myślenia.  Teraz wyszły ze smutnego mroku, uśmiechają się. A mi udziela się ich niesamowity nastrój – ja też jestem w tej energii. Czuję w sobie to co one czują. Miłość w najczystszej postaci….

Było to ciekawe doświadczenie jakiego jeszcze nie doznałam. Chociaż to drugi raz jak weszłam w głąb ciała, ale póki co nie potrafię tego zrobić na zawołanie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj