Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 lipca 2017

Akceptacja - Lao-Tse

W pewnej wiosce żył stary człowiek. Choć był on biedny, królowie bardzo mu zazdrościli, gdyż posiadał białego pięknego konia. Nigdy wcześniej nie widziano konia o tak wspaniałej urodzie, ogromnej sile i czystej bieli. Królowie i magnaci oferowali niebotyczne sumy za owego konia, jednak stary człowiek mówił: 

Nie mogę go sprzedać, bo jest on dla mnie czymś więcej niż tylko koniem; jest przyjacielem, a nie własnością. Jak mógłbym sprzedać przyjaciela ?

Starzec był bardzo biedny, pokusa była wielka, jednak nigdy nie sprzedał konia. Pewnego ranka odkrył, że koń zniknął. Zebrała się cała wioska, a ludzie mówili:

Głupcze, wiedzieliśmy, że pewnego dnia ktoś ci go uprowadzi. Jesteś przecież taki biedny. Nie mogłeś upilnować takiego skarbu. Trzeba go było sprzedać, a dostałbyś za niego każdą cenę, jakiej byś zażądał. A teraz ? Koń zniknął, co za nieszczęście.


poniedziałek, 17 lipca 2017

Rytuał odcięcia

Zabawiłam się ostatnio w rytuał. Daleko mi do wróżki, ale gdzieś w głowie świdrowała myśl, że chyba nie do końca pożegnałam się mentalne z poprzednią pracą. Tak sobie dumałam i dumałam. 

Rankiem przyszedł do mnie gdy włączyłam internet film Mooji opowiadającym o puszczaniu. To się wydało mi takie proste...

sobota, 8 lipca 2017

Uwolniony Duch

Mam teraz sny.... W moim umyśle próbuję wymazać blokady, przeszkody i ściany... Nie ma we mnie strachu i nie ma ograniczeń. Kopię tunel który prowadzi mnie do mojej nieograniczonej przestrzeni, która pojawia się coraz częściej w moich marzeniach sennych. Uwalniam się gdzieś na głębokich pokładach podświadomości.

Dziś miałam taki sen :

poniedziałek, 3 lipca 2017

Półmisek Obfitości i Światło

Wróciłam z 3 dniowego szkolenia zaawansowanego praną PranicMakers. Po raz kolejny mój umysł zasilił się wiedzą na najwyższym poziomie a moja świadomość na chwilę uleciała wysoko w nieograniczoną Przestrzeń.... Ale też po raz kolejny raz przyszła refleksja , jak ja mało wiem... Jaki mój umysł jest wciąż jednak ograniczony i żyjący w swojej klatce. Dotarło też, że muszę się tyle jeszcze nauczyć, i to że uzdrawianie energią to nie jest tylko machanie rekami czy stosowanie kolorów. To jest coś mocno głębokiego, coś co zapada we mnie szukając odpowiedzi : Kim Jestem ?... Coś co wierci mi dziurę na czubku głowy by doznać żywej Jedności. Klasyczna bioenergoterapia wydała mi się w jednej chwili śmieszna i ograniczona.

Drukuj