W pewnej wiosce żył stary człowiek. Choć był on biedny, królowie bardzo mu zazdrościli, gdyż posiadał białego pięknego konia. Nigdy wcześniej nie widziano konia o tak wspaniałej urodzie, ogromnej sile i czystej bieli. Królowie i magnaci oferowali niebotyczne sumy za owego konia, jednak stary człowiek mówił:
Nie mogę go sprzedać, bo jest on dla mnie czymś więcej niż tylko koniem; jest przyjacielem, a nie własnością. Jak mógłbym sprzedać przyjaciela ?
Starzec był bardzo biedny, pokusa była wielka, jednak nigdy nie sprzedał konia. Pewnego ranka odkrył, że koń zniknął. Zebrała się cała wioska, a ludzie mówili:
Głupcze, wiedzieliśmy, że pewnego dnia ktoś ci go uprowadzi. Jesteś przecież taki biedny. Nie mogłeś upilnować takiego skarbu. Trzeba go było sprzedać, a dostałbyś za niego każdą cenę, jakiej byś zażądał. A teraz ? Koń zniknął, co za nieszczęście.