Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

niedziela, 10 września 2017

Fala i oddech

Po raz pierwszy doznałam poczucia energii, że ona naprawdę istnieje nawet jak jej nie widać.

Poniedziałkowy poranek:

Wchodzę do biura , wszyscy stoją przy drzwiach bo się klucz w zamku złamał , stoi kierownik, ja wchodzę on na mnie spojrzał , ja na niego i coś niesamowitego , jego energia przepłynęła do mnie a moja do niego,  nastąpiła jakaś wymiana albo połączenie, jak fala to czuliśmy chyba oboje bez racjonalnego wytłumaczenia jak iskra , zapałka -  FALA. Przecież to było w normalnej rzeczywistości ułamek chwili, ale czas jakby zwolnił albo się nawet zatrzymał gdy to się wydarzało. Mogłam to poczuć bez racjonalnego umysłu jak na zwolnionym filmie.
Inny wymiar, inna czasoprzestrzeń ? Kto wie..... Chcę więcej ;)

Tymczasem dalej ćwiczę pranajamę. Na razie nie zejdę poniżej 3 oddechów na minutę , bo nie mam jeszcze płynności by je zmniejszać. Robi się więc trudniej. Za to doznałam raz zaskakującego wrażenia. Pod koniec z jednej z sesji , w przełyku i gardle zrobił się pusty tunel, tak jakbym nie miała ani tchawicy ani gardła, zupełna pusta przestrzeń, niestety trwało to chwilę bo wyłączyła mi się aplikacja i to uczucie zniknęło,ale było to chyba przyjemne. Być pustą, trudno mi się do tego odnieść, chyba  w miarę praktyki będzie to się zdarzać częściej, może wtedy się wyjaśni co to jest albo do czego prowadzi.

No i jeszcze jedna sprawa, chyba taki kontrolowany oddech pobudza energię , bo od czasu ćwiczeń coś mi się przelewa w brzuchu, mam skurcze mięśni brzucha i z kibelka muszę częściej korzystać.

Chyba, że.... to zmiany ciała po śnie o szyszynce i aktywacji DNA....





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj