Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 27 grudnia 2017

Słowo

W święta byłam dla mamy na pasterce, choć kościół raczej omijam szerokim łukiem. Przez całą mszę w głowie huczało mi jedno zdanie: powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja...

Wtedy przyszła do mnie jakaś inna świadomość, że na nic nie trzeba czekać latami. Nie jak nas uczyli pracuj ciężko całe życie to się dorobisz tego czy tamtego. Wszystko może się wydarzyć już. Zaraz. Bez cholernego czekania w męczeństwie na coś. Ot tak może się wszystko stać w sekundzie. 

Ale nie, nasz umysł przyzwyczajony to wiecznej udręki i programu czekania - załączony guzik z programem "czekanie" na nieskończoność życia. W kosmos z guzkami i programami. Może się wszystko wydarzyć teraz, nasze umysły tworzą potworne kombinacje zagmatwanych ścieżek po których idziemy w podzięce za trud życia w koszmarnym czekaniu. Gdyby tak zerwać tą plątaninę ? Gdyby tak wyzwolić się od tej całej maszynerii ? Wyjść z piwnicy urojeń i powiedzieć wszystko  może się stać od tak... Bo powiedz tylko słowo....

Wyjdź na chwilę poza własną strefę i będąc obiektywnym zrozum kim naprawdę Jesteś. A potem spal nieciekawe fragmenty książki swego życia, od tak , bez czekania na coś. Spal w ogniu to co Cię boli i uwiera. Bo powiedz tylko słowo, zrób jeden krok... A kurtyna ograniczeń z wrzaskiem spadnie w czeluść nocy, skąd nigdy już nie powróci...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj