Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

sobota, 27 stycznia 2018

Czuć i rozumieć

Rozumiem zmiany we mnie. Powoli też pojmuję co mieli na myśli autorzy książek zajmujących się rozwojem duchowym. Chciałabym dziś podkreślić to, czy my naprawdę rozumiemy i czujemy co czytamy w takich książkach. Czy czasem nie jest to tak jak lizanie cukierka przez papierek. 

Jestem jak dziecko, które nie zna siły ognia. Chcę dotknąć i poczuć na sobie ten ogień nim przeczytam w książce, że jest niebezpieczny. O ile łatwiej jest mi teraz czytać wartościowe książki , gdy czuję na sobie i w sobie to o czym pisze autor. Celowo przez długi czas nie czytałam tematyki z górnej półki by nie spłoszyć tego co się we mnie rodziło. Jest tak przecież, że niektórzy zachłyśnięci swoim rozwojem czytają na potęgę stosy pozycji nie czując jeszcze tego w sobie.  Przychodzi już nie raz, ostatnio taka refleksja i po co mi to czytać. Skoro i tak do Prawdy dojdę jeśli tylko pozwolę na to by moja świadomość przeszła świadomą transformację .

Zmierzamy wszyscy w tym samym kierunku i gdzieś w drodze stajemy się do siebie podobni myślowo, gdy wyrwiemy zielsko z głowy robi się miejsce na piękne kwiaty… 

Zauważyłam też, że z czasem zadaję coraz mniej pytań. Gdy chcę wyszukać kolejną książkę do przeczytania, grymaszę jak mała dziewczynka. Pytam się wtedy siebie na jakie pytania szukasz odpowiedzi ? Ale te pytania nie przychodzą mi do głowy. Po co więc czytać innych gdy we mnie jest wszystko ? Nie ma sensu lizać cukierka przez papierek, odkryć w sobie to co zakryte,  jest tym co jest naprawdę istotne i prawdziwe.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj