Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

piątek, 27 kwietnia 2018

Nic więcej

Jestem tym kim jestem 

Jestem tym kim zawsze byłem

Jestem w Tobie a Ty we mnie

Nie boję się gdy słyszę słowa które nie pochodzą z mojego racjonalnego umysłu. Po astralnych schizach bałam się długo ponownie otworzyć na kontakt z drugą stroną. Nawet jak trochę chciałam to i tak wewnątrz mnie była blokada, która dopiero się rozpuszczała, nie dało się nic przyśpieszyć. W tej psychicznej tamie zaczęły powstawać pęknięcia przez który zaczynam słyszeć to co jest. Wydobywa się ze środka głowy.

wtorek, 24 kwietnia 2018

Chwasty w czole

Mały rekonesans co u mnie. Zostało mi już niewiele do wypicia z Diatomitu a było go cały kilogram, jednakże nie zauważyłam niczego dobrego i niczego złego w jego stosowaniu. Zatem mam wątpliwości czy on w ogóle ma działanie oczyszczające , w każdym bądź razie nie odnotowałam u siebie żadnych achów i ochów jakie wypisują na ulotce. Chyba , że coś się podziało od środka bez mojej uwagi. 

Medytacja oddechowa na stałe została wpisana przeze mnie w codzienny rytuał, nie jest to długo bo zaledwie 15 minut, ale póki co to wystarczająca ilość by przy osiągnięciu aksamitności i jedności z oddechem móc przechodzić do innych bardziej zaawansowanych sekwencji. Teraz są to 3 oddechy na minutę. Powoli rozważam wprowadzenie świadomego i dłuższego zatrzymania po wydechu. 

środa, 18 kwietnia 2018

Szamanka

Znowu słyszę głos, czasem są przerwy i nie "przychodzi', czasem jest codziennie i wciąż mnie pyta kim jesteś ? Lub niemo pyta: czy jesteś ? Czy  to jest moja podświadomość ? A może coś zupełnie innego... Rozmyślam nad tym co dzień , jakby odpowiedź była kluczem do otwarcia jakiś drzwi, a ten głos wciąż mnie zachęca by ją znaleźć. 

Nie jestem tym kim jestem.... Nie jestem  tym ani kim kto widnieje w dowodzie osobistym czy na liście płac w  pracy. Czasem śmieję się i popadam w zadumę gdy patrzę na moje imię i nazwisko, które nie ma nic wspólnego z tym kim jestem. Głos wciąż swoim pytaniem pobudza moją świadomość bym mogła się odnaleźć w egzystencji i znaleźć sedno. 
Wiem już , że nie mogę wsadzić siebie w sztywne ramki tego gdzie jestem, puszczanie przywiązania do tego życia wzbudza poczucie  bycia wielowymiarową ponad ziemskie ograniczenia. 

sobota, 14 kwietnia 2018

Gdzie idziesz po śmierci ?

Gdy osoba lub zwierzę "traci ducha", umiera. Kiedy siła życiowa czy duch już nie pobudza ciała, opuszcza je i przechodzi do innego wymiaru. Pomimo, że znajduje się w innym wymiarze, poziom świadomości ducha w dalszym ciągu może zostać skalibrowany przy pomocy prostego testu mięśniowego. Niektóre duchy opuszczają ciało w stanie radości, ekstazy lub błogości. Inne robią to w niższych stanach przygnębienia, złości, poczucia winy lub nienawiści. Te stany oczywiście wpłyną na przeznaczenie ducha, który tradycyjnie nazywany był duszą lub niematerialnym aspektem życia.

Gdy duch opuszcza ciało, jego przeznaczenie koreluje z właściwym dla niego poziomem świadomości, określonym przez jego skalibrowaną częstotliwość, która, jak można przypuszczać, prowadzi do rożnych poziomów piekła, czyśćca, limbo, nieba i sfer niebiańskich, jak i poziomów astralnych ("planów wewnętrznych") lub stanów bezcielesnych. Niczym korek zanurzony w wodzie lub balon lecący w powietrzu, każdy duch wznosi się do swojego poziomu wyporności w nieskończonych sferach pól energii świadomości. Nie wiąże się to z żadnym zewnętrznym "osądem" lub boskim przymusem.

Każda istota wypromieniowuje swoją esencję, tym samym determinując własne przeznaczenie. W ten sposób boska sprawiedliwość jest doskonała. Z wyboru, każdy duch staje się tym, co wybrał. We wszystkich sferach w każdej chwili można wybrać absolutną rzeczywistość, która jest wieczna, a której absolutny wybór przynosi wyzwolenie.

środa, 4 kwietnia 2018

Powrót

Czas znowu zrobił się z gumy. W ostatnim krótkim czasie przeczytałam 9 książek. Zupełnie nie wiem jak to zrobiłam prowadząc normalne życie, chodząc do pracy, zajmując się domem, dziećmi i pracą nad sobą. 

Coraz trudniej mi jest znaleźć książki które mnie prawdziwie poruszą. Jedna z książek, która mnie sama znalazła to „Autobiografia Jogina”. Potwierdziły się moje przemyślenia do których doszłam sama zanim o nich przeczytałam. Ciepła, łatwo dająca się czytać książka. Lekka i ciekawa w porównaniu z ciężkimi psychologiczno-duchowymi pozycjami jakie do tej pory czytałam. Potem sięgnęłam po inne pozycje Joganandy które są dostępne w sieci ( zaktualizowałam wykaz książek w zakładce przeczytane książki). Zrozumiałam też po nich, że powinnam znowu powrócić do medytacji oddechowej którą ćwiczę raz na jakiś czas, przerywam potem znowu ćwiczę, znowu to zostawiam. Teraz rozumiem dlaczego. 

Drukuj