Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 4 kwietnia 2018

Powrót

Czas znowu zrobił się z gumy. W ostatnim krótkim czasie przeczytałam 9 książek. Zupełnie nie wiem jak to zrobiłam prowadząc normalne życie, chodząc do pracy, zajmując się domem, dziećmi i pracą nad sobą. 

Coraz trudniej mi jest znaleźć książki które mnie prawdziwie poruszą. Jedna z książek, która mnie sama znalazła to „Autobiografia Jogina”. Potwierdziły się moje przemyślenia do których doszłam sama zanim o nich przeczytałam. Ciepła, łatwo dająca się czytać książka. Lekka i ciekawa w porównaniu z ciężkimi psychologiczno-duchowymi pozycjami jakie do tej pory czytałam. Potem sięgnęłam po inne pozycje Joganandy które są dostępne w sieci ( zaktualizowałam wykaz książek w zakładce przeczytane książki). Zrozumiałam też po nich, że powinnam znowu powrócić do medytacji oddechowej którą ćwiczę raz na jakiś czas, przerywam potem znowu ćwiczę, znowu to zostawiam. Teraz rozumiem dlaczego. 

Jakbym usunęła oddech to bym zrozumiała tą melodię co gra w głowie. Oddech przeszkadza by odkryć czym ona jest. Jest w cieniu za oddechem. Gdyby oddech zniknął ona wypełniłaby wszystko i nic nie byłoby poza nią...


2 komentarze:

  1. Mam tę książkę, jakimś trafem kupilam ją i odstawiłam na półkę. Do dzisiaj stoi tam nieprzeczytana. Dzisiaj mi o niej przypomniałaś. Dzisiaj też już widzę jak ważny jest oddech, ale do tej wiedzy musiałam dojść sama, jak to zwykle ja - metodą prób i błędów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do ważności oddechu też doszłam sama. Gdy w końcu nasza świadomość zagłębia się w nas samych, odkrywamy oddech, który ma siłę słonia w wewnętrznym rozwoju. Jesteś na właściwej drodze. A książkę przeczytaj, czas już na nią :)

      Usuń

Drukuj