Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 30 maja 2018

Oswajanie

Przyszło lato i wir wakacyjnych zajęć. Skończył się chwilowo czas zadumy nad sobą dla niektórych. Zima i jesień mają chyba większą tendencję by zagłębiać się w swój umysł i szukać siebie w sobie. U mnie nie ma to różnicy. Tam w środku będąc czystą świadomością jestem taka sama jednostajna niezależnie od pogody. Przychodzi deszcz, czy słońce , śmiech czy łzy, tam w środku jest niezmienna świadomość, która trwa. Ostatnie dwa kursy na których niedawno byłam dały mi kopa i narzędzia do dalszej pracy nad sobą. Teraz kiedy kończy się szkoła i dzieci nie będą mnie tak absorbować , będę ze sobą jeszcze częściej i jeszcze dłużej. Wciąż tego czasu mało… by być świadomą….. No właśnie…. 

piątek, 25 maja 2018

Myśli dla zaawansowanych

Wyobraź sobie, że siedzisz w całkowicie ciemnym pokoju. Przyprowadził Cię tam ktoś, komu ufasz w celu przeprowadzenia małego eksperymentu pod tytułem czas i przestrzeń.
Nie musisz się niczego obawiać. Poproszono Cię, abyś usiadł na wygodnym krześle w oczekiwaniu na dalsze instrukcje i zdarzenia.
Siedzisz chwilę w ciemności, gdy ktoś włącza flesz. Światło flesza oświetla oddalone pianino. Za chwilę światło gaśnie, a Ty znów siedzisz w ciemności.

czwartek, 17 maja 2018

...


Twój umysł nie jest twój, twoje ciało nie jest twoje. Twój umysł pochodzi od twoich rodziców. 

Twoje ciało pochodzi od twoich rodziców. 

Kim jesteś ?


                                                                       OSHO

wtorek, 8 maja 2018

Rozmowa ze Źródłem

Obserwuję życie, które co dzień zatacza te same kręgi – wstawanie, spanie, jedzenie, szkoła, praca, lekcje, sprzątanie , tadam... tadam... pociąg jedzie w kółko. Człowiek żyje jak w letargu. Wypalenie rutyną. A potem przychodzi druga skrajność, gdy w tym znudzeniu psychicznym przychodzi błogość, która rozlewa się po ciele, która z każdym tygodniem staje się silniejsza i da się już wyczuć gdy przychodzi jak fala oceanu, powoli potem mocniej napiera, choć z drugiej strony jest tak subtelna, że ciało czuje się tak miękko jakby ktoś wyciągnął wszystkie kości i stawy. I wtedy przychodzi ta myśl, że nic nie muszę, nic nie jest moje a ja nie należę do nikogo. Jakby człowiek szedł na szubienicę pogodzony przed odejściem. Puszczam. To jak umieranie mnie zamkniętej w ciele. 

Drukuj