Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

sobota, 10 listopada 2018

Dusza + umysł = jedność

Kości w moim widzeniu wewnętrznym są białe i błyszczące. Odbieram je jakby były wypolerowane, wtedy przychodzi skojarzenie, że są jak porcelana. Oczywiście nie, że takie kruche , ale w strukturze zewnętrznej. Parę miesięcy temu tak odebrałam swoją czaszkę, a w tym tygodniu "pokazał" mi się kręgosłup z identycznym odczuciem. W ogóle obraz był w  3D - w tej samej nieograniczonej i ciemnej przestrzeni do której "ulatuję" w medytacjach. Kości klatki piersiowej i kręgosłup, potem zauważyłam wzdłuż niego grubą ciemną linię, która była wygięta w odcinku lędźwiowym. Będąc jedynie obserwatorem sytuacji wdziałam jakieś coś , przypominające haczkę, podniosło tamtą linię i ją wyprostowało umieszczając ponownie w tym samym miejscu. Po tym obraz się rozpłynął.
Po wszystkim, siedząc w nocnej ciemności przyszła dosyć nieoczekiwana myśl, że miałam ucisk na rdzeń kręgowy w lędźwiach co  skutkowało nieznośnym bólem, owa haczka zniwelowała go, prostując rdzeń, który przedstawił mi się w postaci grubej linii. Można by rzec, że zwariowałam, jednak od tej pory ból zmalał co najmniej o połowę, nie budzi mnie w nocy a dziś umyłam wszystkie okna w domu ciesząc się gibkością pleców. Pierwszy raz od wielu miesięcy mogę je wyprostować bez grymasu. 

Nikt się nie pojawia tyko zachodzi proces, którego jestem obserwatorem. Co - kto jest tego sprawcą ? Głęboko chcę wierzyć, że nastąpiła jedność mojej duszy i umysłu. I to ona leczy gdy umysł jej nie przeszkadza.

Długo szukałam odpowiedzi na słyszany głos : Bądź mną  a ja Tobą. W łazience przyszło olśnienie, że to głos mojego wnętrza. A w jedności jednego i drugiego zaczynają się dziać takie właśnie czary.

Siedząc dziś wieczorem, moje myśli błądziły i analizowały tego co się wydarza, pojawiły wątpliwości i westchnienia do czego to doprowadzi. Wtedy przyszedł wewnętrzny głos : Pozwól by to się działo....

I spłynął na mnie spokój, błogosławieństwo dobroci tego co ma być. Jestem spokojna i puszczam wszelkie niepewności w czeluść niebytu...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj