Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

czwartek, 17 października 2013

Nowe postanowienia

Tak sobie teraz czytam,  na bloga nie wchodziłam przez kilka miesięcy i jak teraz zaczęłam wyrywkowo czytać posty to aż nie chce mi się wierzyć że to wszystko prawda a nie jakaś bajka. Nawet zrobiłam go prywatnym żeby nikt tego nie czytał. Teraz gdy ten temat bardziej ożył, kontynuuję moją przygodę do wnętrza siebie. Jeśli zamykam się w swojej skorupce to czasem ukrywam bloga, ale po powrocie do równowagi, odkrywam go na nowo.



Wczoraj postanowiłam, że będę odbywać sesję nie tylko przed snem, ale i wieczorem. Bardzo zależy mi żeby pamiętać czy wizualizowałam cele, bo tak na prawdę jak robię to przed snem to zasypiam gdzieś na końcu i rano zwyczajnie nie pamiętam jak było.
23 minuty to przecież nie taka duża inwestycja a będzie myślę bardziej treściwie.

Wczoraj była pierwsza taka sesja, w dalszym ciągu sesja jest z podkładem to pomaga mi nie zasnąć i delikatnie przestawia mnie na kolejne etapy sesji.

Wygląda to tak:

chwila z muzyką relaksacyjną z dźwiękiem alfa
odliczanie z miłą panią 333-222-111
pogłębianie stanu od 10 do 1
wejście do laboratorium ( wizualizacja celów  - około 15 minut)
2,5 minuty z inną muzyką relaksacyjną bez alfy ( znak że kończymy seans)
wychodzenie ze staniu z miłą panią odliczając od 1 do 5
budzimy się :)

Po takiej sesji wieczornej a nie nocnej łatwiej mi analizować jej przebieg.

Wczoraj - natychmiastowe bujanie po położeniu, oddech zgrał się z bujaniem , po czym zanika - to w sumie już standard jest tak za każdym razem jak się położę.  Mam do zwizualizowania 3 cele niby nic ale muszę się tam na dole sprężać , bo nie mam poczucia czasu i tak naprawdę nie zwizualizowałam ich dokładnie, bo zaczęły napływać obrazy, które starałam się odsuwać żeby prowadzić sesje ale przychodziło mi to z trudem. I niby 15 minut dużo, żeby wyobrazić sobie tylko 3 cele.

Najpierw wyobraziłam siebie w niebieskiej ramie, po czym obraz wymazałam i się zmniejszył i wskoczyłam do dużego obrazu w białej ramie i próbowałam wyobrazić sobie siebie po realizacji moich 3 celów no i czasu zbrakło. W becie zrobiłabym to w 4 minuty.

Czasem podczas seansów jak pisałam wcześniej dostaję dreszczy ja myślę że to już jest głębiej niż alfa, mam świadomość tego , ale jestem zbyt słaba jeszcze,  żeby  wykorzystać ten stan.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj