Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

sobota, 25 lutego 2017

Lodówka

Czy rzeczy martwe mają świadomość ? Taka sytuacja - mam lodówkę , która zachowuje się dziwnie. Strzela i puka co jakiś czas. Mąż miał do mnie pretensje, że on idzie spać a gdy ja siedzę na dole jeszcze to walę trepami i on nie może spać. Tłumaczyłam mu, że chodzę wtedy w bamboszach a to lodówka strzela. Sam się potem przekonał o tym. W czwartek się już wkurzyłam, siedzę przy kompie a ona znowu zaczyna swoje. Zaczęłam na nią krzyczeć mega wkurzona: 

piątek, 17 lutego 2017

Pierwsze wyjście z ciała

W środę położyłam się jak zwykle późno spać , nie mogłam zasnąć. I tak leżąc sobie nagle czuję, że coś się przeciska w głowie w górę. Uczucie dziwne jakby się ponosiły wszystkie wnętrzności i raczej niezbyt przyjemne. Zaczynam głęboko oddychać i skupiać się na swoim oddechu - to mi zawsze pomaga gdy się czegoś boję. Skupianie uwagi na oddechu powoduje też, że wiem, że jestem tu gdzie jestem i nie mam się czego bać , bo przecież nie wyjdzie nagle śmierdzący potwór ze ściany żeby mnie udusić. 

piątek, 10 lutego 2017

Nigdy i Nic

Kiedy następuje czystość umysłu ? 

Kiedy zaczynamy medytować i podniecać się wizjami które zaczynamy widzieć, wpadamy w mały obłęd. A gdy już zobaczymy anioły, matki boskie i jezusy to czujemy się wybrani.  Umysł jak małpa skacze od wizji do wizji wierząc, że to wszystko jest prawdziwe, że tam u góry jest niebiańskie królestwo, siedzi pan Bóg wielki i straszny  z siwą brodą, który nas potem wybiczuje za nasze grzechy i strąci do czeluści piekielnych.

poniedziałek, 6 lutego 2017

Czerwień i biel

Oj dawno nie miałam żadnych wizji, dlatego byłam zaskoczona gdy podczas głębokiej  relaksacji mój umysł zarejestrował ciekawą rzecz. Uczestniczyłam w prowadzonej medytacji. 
Prowadzący mówił nam, że idziemy na łąkę , potem pod wodospad, żeby się oczyścić , potem każdy wlazł do swojej jaskini - takiej bezpiecznej twierdzy, miała ona mieć tylko jedno wejście i nic więcej. Ja zamiast słuchać prowadzącego zauważyłam, że moja ma jeszcze jakieś drzwi - otworzyłam je i wyszłam na taras. Przed tarasem stała kupa ludzi i czekała. Wszyscy na biało i byli jacyś dziwni, jak uśpieni czy zombi , bez krwi, ale i bez emocji jakby każdy był taki sam w wyglądzie. W ciszy każdy z nich podchodził do mnie do tego tarasu ja im przykładałam rękę na serce i ich białe serca się zapalały na czerwono po czym w milczeniu odchodzili i podchodził następny i tak w kółko. Aż do momentu kiedy prowadzący kazał nam wyjść z jaskini i kierować się do wodospadu. Ja nie miałam w sobie żadnych emocji ani ci ludzie zupełny constans. Bardzo to dziwne to było.

Drukuj