Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

sobota, 4 grudnia 2021

Aktualizacja oprogramowania

 Zanim napiszę co wydarzyło się w tym tygodniu, wrócę na chwilę do nocy sprzed kilku dni. Byłam wtedy przeziębiona i żyłam w małym letargu od jednego ataku kaszlu do drugiego śpiąc na siedząco, gdy tylko wtedy mnie nie dusiło. Wtedy przyszedł senny letarg, kiedy zobaczyłam nad sobą za zamkniętymi oczami jakąś potężną siłę. Jakby przestrzeń z góry się otworzyła i ta siła zamanifestowała się. Niżej nieco po prawej stronie w dole były małe postacie astralnych kreacji: przewodnicy duchowi, aniołowie, boskie postacie. To dało mi od razu skalę porównawczą jak są słabe same w sobie w obliczu tej siły.  Ta siła była ogromna, potężna, ale bez konkretnego kształtu. Jeżeli w ogóle jakiś miała, raczej tak słaby abym tylko mogła ją zarejestrować zmysłami. Potężna, że aż groźna. I tak to obserwowałam śniąc, choć wiedząc, że jestem w sypialni. Ta siła pokazała się w tym tygodniu ponownie.

środa, 1 grudnia 2021

Chłopiec

Mały chłopiec służył mistrzowi zen. Wiedział, że przychodziło do niego wielu ludzi. Przychodzili , kłaniali mu się bardzo nisko, a potem prosili go, żeby powiedział im coś, nad czym mają medytować. Mistrz dawał im koan. Chłopiec robił dla mistrza różne rzeczy, usługiwał mu. Miał ledwie 9 -10 lat. 

Widział, ile osób codziennie przychodziło do mistrza. Pewnego dnia on też się pokłonił mu się bardzo nisko, a potem poprosił: 

-Daj mi jakiś koan, jakiś przedmiot medytacji. 

Mistrz się zaśmiał, ale widząc, że chłopiec jest poważny, powiedział: 

Drukuj