Jakiś czas temu zachęcałam Was do podzielenia się podniesieniem energii Kundalini, jeżeli tego doświadczyliście. Ponawiam apel, bo okazuje się, że nie jest to jakaś tajemnicza mistyczna wiedza tylko dla ściśle wybranych. Spotykam się z ludźmi, którzy doświadczają przemiany, a charakterystycznym oznakiem obudzenia tej energii jest odczuwanie ciepła/gorąca w ciele a szczególnie w dolnych czakrach, uczucie prądu energetycznego unoszącego się z czakry podstawy do korony i światła.
Dziś wrzucam opis obudzenia energii przez Gopi Krishnę
Siedziałem ze skrzyżowanymi nogami w małym pokoju w małym domku na obrzeżach miasta Dżammu, zimowej stolicy stanu Dżammu i Kaszmiru w północnych Indiach. Medytowałem twarzą w stronę okna na wschodzie, przez które do pokoju wpadały pierwsze szare smugi powoli rozjaśniającego się świtu. Długa praktyka przyzwyczaiła mnie do siedzenia w tej samej pozycji przez wiele godzin bez najmniejszego dyskomfortu, oddychałem powoli i rytmicznie, skupiając uwagę na czubku głowy, kontemplując wyimaginowany lotos w pełnym rozkwicie, promieniujący światłem. Siedziałem nieruchomo, nieruchomo i wyprostowany, moje myśli nieprzerwanie koncentrowały się na lśniącym lotosie, z zamiarem powstrzymania mojej uwagi od błądzenia i przywoływania go z powrotem za każdym razem, gdy poruszał się w innym kierunku. Intensywność koncentracji przerwała mój oddech; stopniowo zwalniał do tego stopnia, że momentami był ledwo zauważalny. Cała moja istota była tak pochłonięta kontemplacją lotosu, że na kilka minut traciłem kontakt ze swoim ciałem i otoczeniem. Podczas takich przerw czułem się, jakbym był w powietrzu, bez żadnego poczucia ciała wokół mnie. Jedynym obiektem, którego byłem świadomy, był lotos o olśniewającym kolorze, emitujący promienie światła.