Aleksander Wielki wracał z Indii. Wcześniej przyjaciele poprosili go, aby przywiózł staną ze sobą sannjasina. Powiedzieli:
- Kiedy będziesz wracał z łupami, nie zapomnij przywieźć ze sobą również sannjasina. Chcemy się przekonać, jaki jest sannjasin, jaki rodzaj człowieka wyrzeka się świata. Chcemy się dowiedzieć, co dzieje się z kimś, kto wyrzekł się wszystkich pragnień, jakiego rodzaju błogość ogarnia kogoś, kto wyzbywa się wszelkich oczekiwań i nadziei na przyszłość, wielkiego pragnienia posiadania.
Aleksander przypomniał sobie o tej prośbie w ostatniej chwili. W hinduskim mieście, z którego miał wyruszyć z powrotem do kraju, polecił swoim żołnierzom, aby znaleźli i przyprowadzili do niego jakiegoś sannjasina. Żołnierze poszli, zatem do miasta i zapytali pewnego starca, czy może zna jakiegoś sannjasina. Ten powiedział:
- Tak, jest tu pewien sannjasin, wielki sannjasin, ale macie trudne zadanie. Trudno wam będzie go przekonać, aby udał się z Aleksandrem do Aten.