Do bramy domu podchodzą dwie takie same kobiety, każda z nich trzyma koszyczek przykryty różową ściereczką. Zakryte koszyczki zostały przez cały sen, ale odczułam, że tam jest dla mnie informacja. Myślałam cały wczorajszy dzień co jest ukryte w koszyczkach. Od wczoraj mówiłam sobie bardzo przyjemną afirmację:
Kocham siebie. Moje pragnienia i potrzeby są realizowane. Moje marzenia się spełniają.
I dziś Wszechświat uchylił pierwszą ściereczkę....
Zaproszono mnie dziś do pana dyrektora i wręczono wypowiedzenie z pracy. Moja szefowa której jestem zastępcą została poproszona 5 minut przede mną. Potem mnie, i musiała mi odczytać wypowiedzenie. Decyzję kto ma zostać zwolniony podjęła pani dyrektor działu , która raz mnie na oczy widziała. Powiedziano mi na otarcie łez, że to nie moja wina ,ale likwidacja stanowiska. Zaśmiałam się, przecież mój etat zostaje , wszystkie rzeczy które robię muszą być dalej robione bo są istotne z perspektywy działu i ktoś i tak to musi zrobić. A umiem najwięcej z działu po mojej kierowniczce. No ale na kogoś musiało paść.
Niestety tak się pracuje w bezdusznych korporacjach, gdzie liczą się nie ludzie a liczby. Jestem dziwnie spokojna i mówię dziewczynom : najlepsi muszą odejść.
Pierwszy koszyczek odkryty. Czekam teraz na drugi. Podążając za moją afirmacją mówię TAK Wszechświatowi, odrzuć ze mnie to co nie jest mi potrzebne, zamknij te drzwi , jeśli za następnymi kryją się CUDowne rzeczy. Otwieram szeroko ramiona z nadzieją , że idzie do mnie powiew nowych rzeczy, a nowe ścieżki zaprowadzą mnie na szczyty moich marzeń....
Przychodzi czas, kiedy trzeba wyrwać się ze starych, zapieczonych struktur. Nawet jak boli, nasze szczęście bycia wolnym będzie wybawieniem. Ten czas u mnie właśnie nadszedł...
O, tak .... piękne i wspaniałe.
OdpowiedzUsuńDosłownie jak ... POEZJA :-)
Idzie NOWE.