Nie jestem gorsza od innych, to już wiem od dłuższego czasu. Wiem też , że nikt nie jest lepszy od nikogo. Wszyscy po prostu jesteśmy: ani tacy ani tacy. Niesamowite, jak to ułatwia sprawę gdy przestaniemy oceniać siebie i kogokolwiek. Nagle... Znikają plotki, znika bezustanna paplanina nas samych - zostaje jedynie JESTESTWO bycia. Takie to się proste wydaje....
Drugi tydzień nie drepczę do bezdusznej korporacji. Wyrywam chwasty. Łączę się z Matką Ziemią, ale co chwilę pika messenger z wiadomościami. Myślę wtedy, TAM kociołek cały czas gotuje wrzątek by wrzucać kolejnych korporacyjnych szaraczków gdy nienajedzony potwór chce kolejnych ofiar by na kolejnym spotkaniu zarządu pokazać , damy radę ! Zrobimy 2 x więcej przy udziale 2 x mniej ludzi, podkręcimy śrubkę !.
Nie tak dawno przecież powtarzałam sobie :
Niedługo potem energia mnie wyzwoliła z tego środowiska. Teraz Natura.... przy takim dziabaniu haczką przychodzą ciekawe myśli.
Bo... przecież ... jeśli nie jestem gorsza od innych i nikt nie jest lepszy od nikogo, to mogę tyle na ile pozwala mój umysł. Sama ja ustalam podświadomie swoje bariery i granice. To one chyba tak naprawdę trzymają mnie by pójść krok naprzód...
Wtedy na chwilę zatrzymał się świat, miałam poczucie widzenia siebie z góry jak mały punkcik na planecie dziabiącą w czarnej ziemi. Żadna inna, żadna lepsza, ot żyjąca istota którą wypluło Źródło by doświadczyło życia. Nic ponadto, bez podtekstów, bez misji. Poczułam jedność z roślinami, drzewami i zwierzętami. Czułam całość w jednym bez oddzielenia.
Wstałam z kolan patrząc prosto w zachodzące słońce. Wtedy przyszła myśl, która nie opuszcza mnie od tamtej pory:
Nie ma oceniania, nie ma granic, barier ani lęków. Każdy może zacząć doświadczać realizacji własnych pragnień. Tylko nie każdy potrafi zburzyć swój wewnętrzny mur za którym jest to o czym marzy...
Oj, oj..... Nieźle "poszłaś"! Ja też mam ostatnio, pewne spostrzeżenia.
OdpowiedzUsuńHm... będziemy mieli czas pogadać???
Jasne :) Na obiedzie u Chińczyka :)
Usuń