Dziś Wigilia- magiczny czas. Co by tu napisać. Teraz mam sny codziennie , najwięcej zapamiętuję 2. Myślę że skoro tak dobrze idzie, patrząc na to że nie tak dawno grube tygodnie i miesiące nie pamiętałam żadnych snów - czas teraz na programowanie snów. Zabiorę się za to w najbliższym czasie. Tatę wizualizuję zdrowego, i za każdym razem przesyłam mu energię miłości jak uczyli na kursie. Jestem trochę zrezygnowana bo mam usilne uczucie , że fizycznie jest zdrowy , nie odczuwam blokad.
Co ostatnio, pobolewa mnie trochę serce od dłuższego czasu, powinnam iść do lekarza, ale nie o tym, myślenie o tym przechodzi do podświadomości, wczoraj miałam sen że leżałam na porodówce i miałam za 0,5 godziny urodzić dziewczynkę Olę, nie chciałam powiedzieć lekarzowi o tym bólu serca, byłam zła okropnie bo nie chciałam tego dziecka. I tak jest w rzeczywistości mam dwójkę dzieci, czuję się spełniona macierzyńsko i trzecie dziecko byłoby dla mnie wstrząsem.
Dziś inny sen , byłam u pielęgniarki zakładowej z tym sercem , kazała mi zrobić badania moczu, i przepisała mi zastrzyki w serce, widziałam strzykawkę z igłą i jakąś plastikową białą tubkę. Wbiła mi ta igłę w serce żeby zrobić zastrzyk ale nie mogła dalej - mówi do mnie: widzi pani w jakich warunkach muszę pracować ? najlepiej żeby pani przyszła tu z jakimś dziennikarzem żeby zobaczył jak tu wygląda, odpowiedziałam że nie chcę mieć kłopotów i pójdę z tymi zastrzykami do przychodni, tak więc już dwa sny z motywem chorego serca i podświadomie nie dałam sobie pomóc, chociaż wiadomo świadomie - chcę być zdrowa.
Wczoraj położyłam się na chwilę po południu, i prawie zaraz zobaczyłam dwa obrazy : jechałam gdzieś samochodem z kimś a potem razem z dalszą rodziną robilismy sobie zdjęcie w moim laboratorium :) :).
Teraz do nowego roku mogę się skupić na rozmyślania i medytacje, bo mam urlop i moja głowa nie jest zaprzątnięta sprawami zawodowymi. I powiem na koniec że bardzo lubię te wieczorne półgodzinne medytacje, bardzo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz