Dziś króciutko, jestem podekscytowana wczorajszą nocą, wprawdzie sama wizualizacja raczej była marna bo tak mi było błogo że wewnętrznie mi się nie chciało , to było inne wydarzenie.
Gdy się położyłam i włączyłam muzykę to po kilku dosłownie chwilach, myślę ze minuta nie minęła, moje ciało zaczęło się kołysać jak na huśtawce, zupełnie się tego nie bałam a udało mi się coś jeszcze, rozbujałam się jeszcze bardziej i zgrałam oddech z bujaniem, czyli było tak: że wdech jestem u góry, wydech jestem na dole, wdech - u góry, wydech - na dole itd. Udało mi się utrzymać jakiś czas ten stan, ale potem pani odliczała i wybiłam się z bujania, potem trudno mi było się znowu"rozbujać".
Muszę poczytać co to oznacza, może po prostu wyrobić nawyk bujania i już projektować cele ?
Dziś snów nie pamiętałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz