Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

wtorek, 15 grudnia 2020

Wielka Księga Sekretów Osho - 64. Niewybieranie jest błogością

Rozdział 64 - Niewybieranie jest błogością

Są dwie możliwości: człowiek może być albo w niebie, albo w piekle. Trzeciej możliwości nie ma. Albo tkwisz głęboko w cierpieniu, albo istniejesz poza cierpieniem, w głębokim błogostanie. To jedynie dwie możliwości, dwie drogi, dwoje drzwi, dwa możliwe tryby bycia.
W takim razie siłą rzeczy, nasuwa się pytanie, dlaczego człowiek wybiera cierpienie. Otóż człowiek nigdy nie wybiera cierpienia, zawsze wybiera błogie szczęście - tu właśnie tkwi paradoks. Jeśli wybierzesz błogostan, popadniesz w cierpienie, ponieważ błogostan to niewybieranie. W tym cały problem. Jeśli wybierzesz błogostan, popadniesz  w cierpienie. Jeśli nie będziesz wybierać, jeśli po prostu pozostaniesz świadkiem, niewybierającym, to znajdziesz się w błogostanie. Nie jest więc to wybór między błogostanem a cierpieniem, gdzieś w głębi jest to wybór między wybieraniem a niewybieraniem.

Dlaczego dzieje się tak, że zawsze, gdy dokonujesz jakiegoś wyboru, popadasz w cierpienie ? Dlatego, że wybór rozdziela życie: coś trzeba odciąć i wyrzucić. Nie akceptujesz całości. Coś akceptujesz, a coś negujesz, takie jest znaczenie wyboru. A życie jest właśnie całością. Jeśli coś zaakceptujesz, a coś innego zanegujesz, wówczas to, co zanegowałeś, wróci do ciebie, ponieważ życia nie da się podzielić. A to, co negujesz, właśnie dlatego, że to negujesz, uzyskuje nad tobą władzę. Zaczynasz się tego naprawdę bać.

Niczego nie da się zanegować. Możesz najwyżej przymknąć oczy na to. Możesz tylko uciekać. Możesz przestać zwracać na to uwagę, ale to zawsze gdzieś w ukryciu jest i czeka na sposobny moment, by upomnieć się o swoje. Jeśli więc negujesz cierpienie - jeśli mówisz, że nie wybierzesz cierpienia - to w subtelnym sensie właśnie je wybrałeś. Teraz będzie ono zawsze w pobliżu. Jedna rzecz...

Życie jest całością - to pierwsza rzecz, poza tym, życie jest też zmiennością - to druga rzecz. To są dwie podstawowe prawdy. Życia nie można podzielić, a po drugie , nic nie trwa i nie może trwać w zastoju. Gdy więc mówisz: " Ja nie będę cierpieć. Wybiorę szczęśliwy sposób życia", oznacza to, że będziesz kurczowo trzymać się szczęścia. A ilekroć się czegoś kurczowo trzymasz, pragniesz tego, masz nadzieję, że to będzie trwało wiecznie. A w życiu nic nie może trwać wiecznie. Życie jest płynnością.

Życie pulsuje rytmem przeciwieństw. Po wdechu przychodzi wydech: istniejesz pomiędzy tymi dwoma przeciwieństwami - przychodzeniem i odchodzeniem. Jest cierpienie, jest szczęście. Szczęście jest właśnie czymś takim jak wdech, cierpienie jak wydech, albo jak dzień i noc - rytm naprzemiennych przeciwieństw. Nie możesz powiedzieć: " Będę żyć tylko wtedy, gdy jestem szczęśliwy. W chwilach gdy będę nieszczęśliwy, nie będę żyć. " Owszem możesz przyjąć taką postawę, ale w jej wyniku będziesz cierpiał jeszcze bardziej.

Co więc robić ? Pamiętaj, że życie jest całością. Nie możesz przebierać - życie trzeba przeżywać w całości. Będą chwile szczęścia i będą chwile cierpienia, trzeba przeżyć i jedno i drugie. Nie można wybierać. Bo życie jest jednym i drugim - w przeciwnym razie zgubi rytm, a bez rytmu nie ma życia.

Ktoś zapytał kiedyś Sokratesa, dokąd chciałby trafić, do nieba, czy do piekła, a Sokrates odpowiedział:
- Nie wiem czy istnieją piekło i niebo. Nie wiem, czy istnieją czy nie, ale nie będę miedzy nimi wybierać. Moja jedyna modlitwa brzmi: "Niech mi będzie wolno pozostać przytomnym, dokądkolwiek trafię. Niech będę w pełni świadomy tam, gdzie jestem. Czy będzie to piekło, czy niebo - nie ma znaczenia".
Ponieważ jesteś w pełni przytomny, piekło znika - piekło to bycie nieświadomym. Jeśli jesteś w pełni świadomy, pojawia się niebo - niebo to bycie w pełni świadomym.

W  rzeczywistości nie ma takich miejsc geograficznych takich jak niebo czy piekło. Przestań myśleć po dziecinnemu, że kiedy , jak umrzesz, Bóg pośle cię do nieba albo do piekła w zależności od tego , co zrobiłeś na ziemi. Nie. Swoje piekło i niebo nosisz w sobie. Dokądkolwiek się udasz, niesiesz ze sobą swoje piekło i niebo.
Nawet Bóg nie może nic na to poradzić. Jeśli nagle Go spotkasz, nawet On będzie miał dla ciebie piekielny wygląd. Swoje piekło nosisz we własnym wnętrzu i rzutujesz je na każde miejsce, w którym się znajdujesz. Będziesz więc cierpieć. To spotkanie będzie jak spotkanie ze śmiercią, nie do zniesienia. Może zapadniesz w nieświadomość. Cokolwiek ci się przydarza, nosisz to w sobie. Nasienie świadomości jest nasieniem całej egzystencji.

Pamiętaj więc, jeśli cierpisz, to sam to wybrałeś: świadomie, nieświadomie, wprost, nie wprost, w każdym razie sam to wybrałeś. To twój wybór i ty jesteś zań odpowiedzialny. Nikt inny. 


Inne rozdziały z tej książki




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj