Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

czwartek, 4 stycznia 2024

Złodziej

Opowiem wam anegdotę z życia Nagardżuny. Był to jednym z wielkich mistrzów, których wydały Indie, mistrzem formatu Buddy, Mahawiry Kryszny. Był wyjątkowym geniuszem. Na całym świecie nie ma nikogo, kto mógłby się z nim równać pod względem intelektualnym, tak bystry i przenikliwy intelekt zdarza się niezwykle rzadko. 

Nagardżuna szedł raz ulicami stolicy, jak zawsze nagi. Królowa była jego wyznawczynią, uczennicą i wielbicielką, więc zapukał do bram jej pałacu, prosząc o jedzenie. Miał ze sobą drewnianą miskę żebraczą. Królowa, kiedy go zobaczyła, powiedziała: 

- Daj mi tę miskę, będzie ona dla mnie umiłowanym darem. Mam inną miskę zrobioną dla ciebie. Weź ją. 

- Zgoda ! – Nagardźuna na to. 

Ta druga miska była bardzo cenna, złota i ozdobiona wieloma kamieniami szlachetnymi. Nagardżuna wziął ją bez słowa. Normalnie żaden sannjasin nie wziąłby takiej miski, powiedziałby, że nie może dotykać złota. Ale Nagardżuna ją wziął. Jeśli złoto naprawdę jest tylko błotem, to dlaczego robić jakąś różnicę? Wziął miskę. Nawet królowa poczuła, że to nie było dobre. Myślała: „Powinien odmówić. Taki wielki święty! Dlaczego wziął taką cenną rzecz, skoro żył nagi, bez żadnej własności ? Dlaczego nie domówił przyjęcia miski ?” 

Gdyby Nagardżuna nie wziął miski, królowa by nalegała, prosiła, z tego powodu czułaby się lepiej, Nagardżuna jednak wziął miskę bez słowa i odszedł. 

Zobaczył go pewien złodziej. Powymyślał: „Ten człowiek nie może mieć takiej miski. Ktoś na pewno mu ją ukradnie. Jest nagi – jak może ją schować ?” I podążył za Nagardżuną. 

Nagardżuna mieszkał samotnie za miastem w zrujnowanym starym klasztorze. Wchodząc do swojej celi, słyszał czyjeś kroki, ale nie obejrzał się za siebie. Wiedział, że nikt nigdy nie przyszedł za nim do tego miejsca. Domyślił się , że to z powodu złotej miski. 

Złodziej stał przy wejściu i czekał. Nagardżuna wiedząc o tym , wyrzucił miskę za drzwi. Złodziej nie mógł zrozumieć co się stało, dlaczego ktoś wyrzucił taką cenną rzecz. Odezwał się zaskoczony: 

- Czy mogę wejść ? Muszę się o coś spytać. 

- Wyrzuciłem miskę, żebyś mógł wejść, żeby pomóc ci wejść, bo właśnie zamierzam uciąć sobie drzemkę. Przyszedłbyś po miskę, ale gdybym spał, nie spotkałbyś się ze mną. Wejdź. 

- Taka cenna rzecz, a ty ją wyrzuciłeś ? Jesteś takim wielkim mędrcem, że nie będę kłamać – jestem złodziejem. 

- Nie martw się , każdy jest złodziejem. Mów dalej, nie marnuj czasu na takie niepotrzebne rzeczy. 

- Czasem, kiedy patrzę na ludzi takich jak ty, chcę się dowiedzieć, jak osiągnąć taki stan. Jestem złodziejem, więc sądzę , że dla nie to niemożliwe. Ale ciągle mam nadzieję i modlę się. Czy będę kiedyś w stanie wyrzucić taką cenną rzecz ? Nie sądzę. Ale naucz mnie czegoś. Chodzę do wielu mędrców, oni wiedzą, że jestem złodziejem. Mówią, żebym najpierw porzucił swoją profesję. Dopiero potem będę mógł robić postępy w medytacji. Nie mogę porzucić swojej profesji, więc nie mogę zrobić postępów w medytacji. 

- Jeśli ktoś mówi, żebyś porzucił złodziejstwo, by robić postępy w medytacji, to znaczy, że w ogóle nie zna się na medytacji. Bo jaki jest związek miedzy medytacją a złodziejstwem ? Nie ma żadnego związku. Idź i rób dalej to co robisz. Dam ci technikę : praktykuj ją. 

- Mogę dalej kraść i medytować ? – zdziwił się złodziej – Co to za technika ? Powiedz natychmiast ! 

- Pozostań świadomy. Kiedy idziesz coś ukraść, bądź w pełni świadomy i uważny. Kiedy włamujesz się do jakiegoś domu, bądź w pełni świadomy. Kiedy włamujesz się do skarbca, bądź w pełni świadomy. Nie obchodzi mnie co robisz, lecz rób to świadomie. Wróć po 15 dniach, ale tylko pod warunkiem, że będziesz praktykować. 

Złodziej wrócił już po 3 dniach.Wyjaśnił: 

- 15 dni to za długo, a ty jesteś bardzo sprytnym facetem. Dałeś mi taką technikę, że nie mogę kraść. Jeśli jestem w pełni świadomy, nie mogę kraść. Przez 3 noce z rzędu byłem w pałacu. Docierałem, do skarbca, otwierałem go, kosztowności leżały przede mną. .. Ale wtedy stawałem się w pełni świadomy. I byłem jak posag Buddy. Nie mogłem nic zrobić. Moja ręka nie chciała się ruszyć, skarb wydawał mi się bezużyteczny . Wracałem tam 3 razy. Co mam zrobić ? Powiedziałeś , że porzucenie mojej profesji nie jest warunkiem , ale wydaje się , że twoja technika kryje w sobie jakiś inny proces. 

- Nie przychodź do mnie więcej – usłyszał od Nagardżuny – Wybierz. Jeśli chcesz być złodziejem, zapomnij o medytacji. Jeśli chcesz medytacji , zapomnij o byciu złodziejem. 

- Postawiłeś mnie w kłopotliwej sytuacji. Przez te 3 dni wiedziałem , że żyję. Kiedy wyszedłem z pałacu, nie zabrawszy niczego, po raz pierwszy poczułem, , że jestem władcą, nie złodziejem. Te 3 dni były tak rozkoszne, że nie potrafię porzucić medytacji. Oszukałeś mnie. Teraz mnie inicjuj i przyjmij na ucznia. Nie muszę dalej próbować , 3 dni wystarczą. 

Przedmiot nie jest ważny – jeśli jesteś świadomy, wszystko staje się medytacją. Próbuj utożsamienia świadomie - ono staje się medytacją. Nieświadome utożsamienie to grzech.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj