Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

piątek, 1 listopada 2019

Wielka Księga Sekretów Osho - 37. Techniki doświadczania przepływu filmu życia.

Rozdział 37 -  Techniki doświadczania przepływu filmu życia

Pierwotny, naturalny umysł przypomina lustro: jest czysty i pozostaje czysty, ale może na nim osiadać kurz. Ta czystość nie ginie, kurz nie jest w stanie jej zniweczyć, ale może ją przesłonić. Taki właśnie jest stan zwyczajnego umysłu - ten umysł jest pokryty kurzem. Pierwotny umysł, ukryty pod tym kurzem, pozostaje czysty. Nie może stać się nieczysty, to niemożliwe. Gdyby było możliwe, w żaden sposób nie mógłby odzyskać świętości. Sam w sobie pozostaje czysty, tylko jest pokryty kurzem.
Nasz umysł to ten pierwotny umysł plus kurz, umysł buddy plus kurz, boski umysł plus kurz. Kiedy już się dowiecie, jak go odkurzyć, jak przywrócić mu pierwotny stan, będziecie wówczas wiedzieć wszystko, co warto wiedzieć i osiągniecie wszystko, co warto osiągnąć. Wszystkie te techniki mają na celu uwalniać wasz umysł od codziennego kurzu, który niechybnie będzie na nim osiadał. Kurz jest najzupełniej naturalny. Pokrywa na przykład wędrowca przemierzającego wiele, wiele dróg. Wy od wielu, wielu żywotów jesteście wędrowcami. Pokonaliście szmat drogi, więc osiadło na was sporo kurzu.

Wszystkie wasze doświadczenia i wspomnienia są kurzem. czegokolwiek się dowiedzieliście, czegokolwiek doświadczyliście, cokolwiek było waszą przeszłością - wszystko to jest kurzem. Odzyskiwanie pierwotnego umysłu oznacza odzyskiwanie czystości - bez doświadczeń, wiedzy, wspomnień i przeszłości.
Cała przeszłość to kurz, utożsamiamy się jednak właśnie z tą przeszłością, a nie z zawsze obecną świadomością. Spójrzcie na to tak: cokolwiek wiemy, dotyczy to zawsze przeszłości, a wy jesteście tu i teraz, w teraźniejszości. Cała wasza wiedza to kurz. "Wiedzenie" jest waszą czystością, a wiedza- kurzem. Zdolność do tego, aby wiedzieć, energia do tego, aby wiedzieć owo"wiedzenie" - to wasza pierwotna natura. Dzięki wiedzeniu gromadzicie wiedzę. Ta wiedza jest jak kurz. Tu i teraz, w tej właśnie chwili, jesteście absolutnie czyści, nie utożsamiacie się jednak z tą czystością, lecz z nagromadzoną przeszłością. Wszystkie techniki medytacyjne są zasadniczo metodami pomagającymi wydobywać się z przeszłości, pozwalającymi na zanurzenie się w tu i teraz.

57. Pozostań niewzruszony wobec pożądania. Doświadczając skrajnego pożądania, pozostań niezruszony.

Kiedy ogarnia was pożądanie, zostajecie wytrąceni z równowagi. To naturalne. Ogarnia was pożądanie, a wtedy wasz umysł zostaje poruszony i na jego powierzchni powstaje wiele fal. To pożądanie wciąga was w przyszłość, ku której i tak popycha was przeszłość. Jesteście wytrąceni z równowagi, zaniepokojeni. Pożądanie jest więc pewną dokuczliwa niewygodą.
Jak jednak pozostać niezruszonym ? Pożądanie jest pewnym zakłóceniem, jak więc być niewzruszonym, i to w chwilach, kiedy staje się ono skrajne ? Będziecie musieli przeprowadzić pewne eksperymenty. Tylko wtedy zrozumiecie, co to znaczy. Powiedzmy, że czujecie złość, ogarnia was gniew, chwilowo wariujecie, tracicie nad sobą panowanie, odchodzicie od zmysłów. W takiej chwili nagle przypomnijcie sobie, aby być nieporuszonym - tak jakbyście się rozbierali. Wewnątrz siebie stańcie się nadzy, odarci z gniewu. Gniew nadal będzie obecny, teraz jednak macie w sobie jakiś punkt, który jest nieporuszony.
Będziecie świadomi tego, że gniew jest obecny gdzieś na peryferiach. Jak gorączka, jest po prostu obecny. Peryferie falują, są wzburzone. Możecie to obserwować. Jeśli potraficie się temu przyglądać, sami jesteście nieporuszeni. Stańcie się świadkami swojego gniewu, a znajdziecie się w nieporuszonym punkcie, w swoim pierwotnym umyśle. Nie da się zaburzyć pierwotnego umysłu. Nigdy nie jest zaburzony, ale też nigdy mu się nie przyglądaliście.

Ta technika nie służy tłumieniu. W tej technice nie mówi się, aby w razie pojawienia się gniewu stłumić go i pozostać niewzruszonym - nie ! Jeśli go stłumicie, spowodujecie jeszcze większe wzburzenie. Jeśli jest obecny gniew i jednocześnie wysiłek, aby go stłumić, to wzburzenie tylko się nasili. Kiedy pojawi się gniew, zamknijcie się w pokoju i medytujcie nad tym gniewem, pozwalając mu być obecnym. pozostańcie nieporuszeni i nie tłumcie go.

Umysł to tylko coś w rodzaju magnetofonu. naukowcy mówią, i zostało to dowiedzione naukowo, że jeśli ośrodki pamięci w mózgu są pobudzane prądem, powoduje to odtwarzanie zarejestrowanych wspomnień. Powiedzmy na przykład, że kiedyś wpadliście w gniew i ten incydent został zarejestrowany w waszym mózgu tak jak na magnetofonie. Jeśli teraz wasz mózg zostanie w odpowiednim miejscu pobudzony, zacznie odtwarzać to zdarzenie. Ponownie doznacie tego samego uczucia. Oczy nabiegną wam krwią, ciało zacznie się trząść i pojawi się uczucie gorąca - jednym słowem, całe zdarzenie zostanie odtworzone. Gdy pobudzanie mózgu się skończy, wszystko się zatrzyma. Jeśli znowu go pobudzicie, doznania powrócą.

Podobno umysł to urządzenie rejestrujące, które może odtworzyć cokolwiek. Ale nie ograniczajcie się do przypominania sobie, lecz ponownie przeżywajcie. Wczuwajcie się w to doświadczenie, a umysł złapie, o co chodzi. Ten incydent do was powróci, przeżyjecie go jeszcze raz. Przeżywając go, pozostańcie nieporuszeni. zacznijcie od przeszłych wydarzeń. To łatwe, bo teraz jest to tylko zabawa - to wydarzenie nie rozgrywa się naprawdę. Jeśli nauczycie się tego, będziecie potrafili podejść tak samo do prawdziwego wydarzenia związanego z gniewem. Coś takiego można, a nawet należy, robić z każdą emocją i każdym pragnieniem.
Takie odgrywanie czegoś z przeszłości sporo wam da. Każdy ma w swoim umyśle jakieś blizny, jakieś niezagojone rany. Jeśli odtworzycie emocje, które spowodowały ich powstanie, zrzućcie z siebie ich brzemię. Jeśli potraficie wrócić do przeszłości i dokończyć coś, co jest niedokończone, będziecie uwolnieni od ciężaru. Wasz umysł stanie się świeższy, wymieciecie kurz.

Przypomnijcie sobie coś z przeszłości, co waszym zdaniem pozostało w zawieszeniu. Chcieliście kogoś zabić, chcieliście kogoś kochać, chcieliście tego czy tamtego i to pozostało niezrealizowane. Ta niedokończona sprawa cały czas krąży w umyśle jak chmura. Wywiera wpływ na wszystko, czy jesteście i co robicie. Ta chmura musi zostać rozpędzona. Cofnijcie się w czasie i przywołajcie pragnienia, które do końca się nie spełniły, oraz przeżyjcie ponownie świeże jeszcze zranienia. Zostaną uzdrowione. Staniecie się bardziej zintegrowani i w ten sposób wyrobicie w sobie zdolność bycia nieporuszonym w sytuacjach pełnych zamętu.

58. patrz na świat jak na spektakl. Ten tak zwany wszechświat jawi się jako gra pozorów, jako spektakl. Aby być szczęśliwą, tak go postrzegaj.

Cały ten świat przypomina spektakl, więc nie bierzcie go aż tak bardzo serio. Powaga wpędzi was w kłopoty, nabawicie się kłopotów, więc nie traktujcie tego wszystkiego tak serio. Nic nie dzieje się na serio - cały ten świat jest tylko spektaklem.
Jeśli potraficie cały świat traktować jak spektakl, odzyskacie swoją pierwotną świadomość. Kurz osiada dlatego, że pochodzicie do wszystkiego tak serio. Ta powaga powoduje problemy.
Na tej ziemi żyło już wielu ludzi. W miejscu, w którym siedzicie, pochowanych jest co najmniej 10 martwych ciał. Ci ludzie byli tak samo poważni jak wy, a teraz ich już nie ma. Gdzie podziało się ich życie ? Gdzie podziały się ich problemy ? Walczyli o każdą piędź tej ziemi, która jest tu nadal, a po nich nie ma już śladu.
Nie twierdzę bynajmniej, że ich problemy nie były problemami. Byli nimi, podobnie jak wasze problemy. Były to "poważne" problemy - dotyczyły życia i śmierci. Ale gdzie są teraz ? Gdyby któregoś dnia zniknęła cała ludzkość, Ziemia pozostanie, drzewa będą rosnąć, rzeki płynąć, a słońce wschodzić. Ziemia nie odczuje żadnego braku ani nie będzie się zastanawiać, gdzie jest ludzkość.

W Indiach nie mówimy o boskim stworzeniu świata, lecz o tym, że świat to gra - zabawa - lila. Koncepcja, że Bóg to ojciec, jest paskudna, poważna. Koncepcja hinduska nie mówi o Bogu jako o stwórcy, lecz jako o graczu, który nie traktuje tego wszystkiego serio. Traktuje to tylko jako grę. Obowiązują pewne zasady, ale są to zasady gry. Nie trzeba traktować ich serio. Nic nie jest grzechem, tylko błędem i cierpicie z powodu błędów, a nie dlatego, że karze was Bóg. Cierpicie z powodu nieprzestrzegania reguł. Bóg was nie karze. Cała koncepcja lili nadaje życiu pewien teatralny charakter - staje się ono jednym wielkim spektaklem. Ta technika opiera się na tej właśnie koncepcji.

Jeśli jesteście nieszczęśliwi, znaczy to, że traktujecie życie zbyt serio. Nie szukajcie sposobów na osiągnięcie szczęścia. Po prostu zmieńcie swoje nastawienie. Nie sposób być szczęśliwym z poważnym umysłem. Jest to natomiast możliwe, gdy wasz umysł jest radosny. Uznajcie całe to życie za mit, za opowieść. Ono faktycznie takie jest. Jeżeli tylko poczynicie takie założenie, nie będziecie nieszczęśliwi. Niedola bierze się z nadmiernej powagi. Popróbujcie tego przez 7 dni. Przez ten czas pamiętajcie tylko o jednym, a mianowicie o tym , że cały świat to tylko spektakl. Wtedy już nic nie będzie takie samo. Tylko przez 7 dni. Nie stracicie zbyt wiele, bo nie macie nic do stracenia.

59. Pozostawaj w środku, miedzy skrajnościami. O ukochana, nie skupiaj uwagi ani na przyjemności, ani na bólu, lecz pomiędzy nimi.

Wszystko jest spolaryzowane. Umysł przeskakuje z jednego bieguna na drugi, nigdy nie zatrzymując się pomiędzy nimi. Czy przypominacie sobie jakąś chwilę, w której nie byliście ani szczęśliwi ani nieszczęśliwi ? Albo taką, w której nie byliście ani zdrowi ani chorzy ? Taką, w której nie byliście ani tym, ani tamtym, tylko gdzieś pomiędzy, pośrodku, w samym centrum ? Umysł błyskawicznie przeskakuje z jednego bieguna na drugi. Jeśli jesteście szczęśliwi, prędzej czy później będziecie nieszczęśliwi i nastąpi to nagle: zniknie szczęście i będziecie nieszczęśliwi.
Jeśli czujecie się dobrze, prędzej czy później poczujecie się źle - nie będzie żadnego etapu pośredniego. Przechodzicie natychmiast z jednego stanu do drugiego. Przypominacie wahadło zegara, które wychyla się z lewa na prawo i z prawa na lewo, nigdy się nie zatrzymując. Istnieje pewne tajemne prawo: gdy wahadło wychyla się w lewo, to wydaje się, że dzieje się z nim tylko to, lecz w istocie ono nabiera już rozmachu, aby wychylić się w prawo. Z kolei gdy wychyla się w prawo, nabiera już rozmachu, aby wychylić się w lewo. Nie widać więc nigdy całego procesu. Kiedy jesteście szczęśliwi przygotowujecie już grunt pod doświadczenie cierpienia. Kiedy widzę, że się śmiejecie, znaczy to, że niedługo będziecie płakać.

Można wybrać dowolną parę przeciwieństw i starać się pozostawać pomiędzy nimi. Co można zrobić, żeby być pomiędzy ? Jak być pomiędzy ? Na przykład kiedy pojawia się ból, co robicie ? Kiedy czujecie ból, staracie się od niego uciec. Nie chcecie go, próbujecie go od siebie odsunąć. Wasze wysiłki skierowane są w stronę przeciwną, ku szczęściu i radości.
Popatrzcie tylko, co robicie, kiedy jesteście szczęśliwi ? Staracie się zatrzymać ten stan - lgniecie do niego ! Staracie się, żeby nie zaistniał drugi biegun. Kiedy jesteście szczęśliwi, lgniecie, a kiedy pojawia się ból, uciekacie. To naturalne skłonności. Jeśli chcecie zmienić te naturalne skłonności i je przekroczyć, to nie starajcie się uciec, gdy pojawi się ból. Pozostańcie z nim. Gdy macie ból głowy, zostańcie z nim. Zamknijcie oczy i medytujcie nad tym bólem, zostańcie z nim. Nic nie róbcie. Bądźcie tylko świadkami, nie starajcie się uciec.
Kiedy czujecie się ogólnie szczęśliwi i w jakieś chwili pojawia się szczególnie intensywny błogostan, nie lgnijcie do niego. Zamknijcie oczy i bądźcie świadkami tego co się dzieje. Lgnięcie lub ucieczka to naturalne odruchy pokrytego kurzem umysłu. Jeśli pozostaniecie świadkami, prędzej czy później znajdziecie się gdzieś pomiędzy. Pozostając świadkami, jesteście właśnie gdzieś pomiędzy.

Wasza świadomość porusza się jak wahadło pomiędzy skrajnymi położeniami, dlatego wszelka wasza wiedza o rzeczywistości jest pełna zamętu, jest koszmarem. Nie wiecie, co jest co, niczego nie widzicie jasno. Jeśli wahadło się zatrzyma i pozostaniecie w środku, wasza świadomość wreszcie się wyostrzy, ześrodkuje. Wtedy będziecie wiedzieć czym jest rzeczywistość. Tylko nieruchomy umysł może poznać prawdę.

60. Akceptowanie. Przedmioty i pragnienia istnieją zarówno w tobie, jak i w innych. Akceptując je, pozwól im przejść przemianę.

Ta technika może się okazać bardzo pomocna. Kiedy jesteście rozgniewani, zawsze usprawiedliwiacie swój gniew, ale kiedy rozgniewa was ktoś inny, zawsze go krytykujecie. Wasza wściekłość jest czymś naturalnym, ale wściekłość innych to według was tylko jakieś wypaczenie. Cokolwiek robicie, jest dobre, a nawet jeśli nie było dobre, to było konieczne. Zawsze potraficie zracjonalizować swoje postępowanie.
Inni robią to samo, co wy, ale wtedy już nie racjonalizujecie ich postępowania. Jeśli się rozzłościliście, mówicie, że to było konieczne, aby komuś pomóc. Przecież gdybyście się na nie rozzłościli, dana osoba nabrałaby złych nawyków i źle by skończyła, tak więc ukaranie jej było właściwe. Zrobiliście to tylko dla jej dobra. Kiedy jednak ktoś rozzłości się na was, ta sama racjonalizacja nie ma już zastosowania. Wtedy ta osoba jest wściekła albo zła.
Stosujemy podwójne standardy- jedne dla siebie, drugie dla innych. Umysł działający w taki pełen hipokryzji sposób zawsze będzie pogrążony w głębokiej niedoli. Taki umysł nie jest sprawiedliwy i dopóki tak będzie, nie uzyskamy wglądu w prawdę. Tylko sprawiedliwy umysł potrafi odejść od stosowania takich podwójnych standardów.

Nie potępiajcie innych. I nie chodzi mi o to, abyście zamiast tego potępiali siebie - nie. Po prostu nie potępiajcie innych. Jeśli nie będziecie ich potępiać, poczujecie wobec nich głębokie współczucie , bo mają oni takie same problemy jak wy macie. Jeśli ktoś popełni jakiś grzech, grzech w pojęciu społeczeństwa, zaczynacie tą osobę potępiać. Nie przychodzi wam nawet do głowy, że wy możecie popełnić taki sam grzech. Do czynu który on popełnił, zdolny jest każdy inny człowiek, nawet wy.

Odrzucenie nigdy niczego nie przekształca, tylko prowadzi do stłumienia. To , co jest tłumione, ulega wzmocnieniu i przenika do waszych korzeni, głęboko do waszej nieświadomości. zaczyna działać  z tamtego miejsca. W mroku nieświadomości zyskuje na sile. Wtedy już nie możecie tego zaakceptować, bo nawet nie jesteście tego świadomi. Akceptacja wszystko ujawnia. Nie ma potrzeby niczego tłumić.

Inne rozdziały z tej książki




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj