84. Odrzuć przywiązanie do ciała, uświadamiając sobie, że jesteś wszędzie. Kto jest wszędzie, ten jest radosny.
Istnieje głębokie przywiązanie do ciała - i musi być, to jest naturalne. Żyjesz w ciele od wielu, wielu żywotów, od samego początku. Ciała się zmieniały, ale zawsze miałeś jakieś ciało, zawsze byłeś wcielony.
Były, owszem, takie momenty i okresy, w których nie byłeś wcielony, ale wtedy byłeś nieświadomy. Gdy umierasz w jakimś ciele, umierasz w nieświadomości, a potem pozostajesz nieświadomy. Później rodzisz się na nowo w nowym ciele, ale wtedy też jesteś nieświadomy. Odstęp między śmiercią a kolejnymi narodzinami jest nieświadomy, więc nie wiesz, jak się będziesz czuł poza ciałem. Nie wiesz, kim jesteś, gdy nie jesteś w ciele. Znasz tylko jedno zjawisko, zjawisko wcielenia, zawsze poznawałeś siebie w ciele.
To trwało tak długo i tak ciągle, że zapomniałeś, że jesteś czymś innym. Zapomnienie jest naturalne, nieuniknione w takich okolicznościach - i stąd się bierze przywiązanie. Masz poczucie, że jesteś ciałem - na tym polega przywiązanie. Wydaje ci się, że nie jesteś niczym innym jak ciało, niczym więcej niż ciało. Możesz się tu ze mną nie zgadzać, ponieważ nie raz myślisz, że nie jesteś ciałem - jesteś duszą, jaźnią. Ale to nie jest twoja wiedza, to tylko coś, o czym słyszałeś, co wyczytałeś i w co uwierzyłeś, nie poznawszy tego.
Pierwszą rzeczą do zrobienia jest więc uświadomienie sobie faktu, że taka jest twoja wiedza: jesteś ciałem. Zapamiętajcie więc dobrze i uświadomcie sobie wyraźnie, że nie znacie siebie inaczej niż jako ciało. To jest pierwsze, podstawowe rozpoznanie. Po raz pierwszy bierzesz się za bary z faktem, że w twojej świadomości to ciało, które się urodziło i kiedyś umrze, to ty. Po raz pierwszy uświadamiasz sobie fakt, że te kości - to ty. Po raz pierwszy uświadamiasz sobie fakt, że ten seks, ten gniew - to ty. Wówczas wszystkie fałszywe wyobrażenia upadają. Stajesz się rzeczywisty.
W chwili gdy odrzucisz przywiązanie, uświadomisz sobie, że jesteś wszędzie. Z powodu tego przywiązania wydaje ci się, że ogranicza cię ciało. Nie ciało cię ogranicza, tylko twoje przywiązanie do niego. To ono, a nie ciało stanowi barierę między tobą a rzeczywistością. Gdy tylko stwierdzasz, że już nie ma przywiązania, ciało przestaje dla ciebie istnieć. Twoim ciałem staje się wszystko, co istnieje, twoje ciało staje się częścią całości istnienia. Już nie jest czymś oddzielonym.
Tak naprawdę twoje ciało jest istnieniem, które przyszło do ciebie. Jest istnieniem, które sięga do ciebie. To istnienie najbliższe tobie, i tyle - ono rozciąga się dalej. Twoje ciało jest tylko najbliższym zakątkiem istnienia, ale zaraz potem jest całość istnienia - rozciąga się dalej i dalej. Gdy nie ma twojego przywiązania, nie ma dla ciebie czegoś takiego jak ciało, albo inaczej, twoi ciałem staje się całość istnienia. Jesteś wszędzie.
W ciele jesteś gdzieś w jednym miejscu, bez ciała - jesteś wszędzie. W ciele jesteś ograniczony do konkretnej przestrzeni, bez ciała - nie ma żadnego ograniczenia. Dlatego wiedzący mówią, ciało jest więzieniem. To nie ciało jest naprawdę więzieniem, więzieniem jest przywiązanie do niego. Gdy twoje spojrzenie nie koncentruje się na ciele, jesteś wszędzie.
W głębokim śnie nie jesteś świadom swojego ciała. Tylko jesteś. Rano powiesz, że sen był bardzo głęboki, błogi. Byłeś więc świadom przepływającej błogości, ale nie byłeś świadom ciała. Gdzie jesteś w trakcie głębokiego snu ? Dokąd odchodzisz, umierając ? Ludzie ciągle pytają: " Gdy ktoś umiera, dokąd odchodzi ? " Ale tak postawione pytanie jest absurdalne, głupie. Ono ma związek z naszą wcieloną świadomością - wydaje nam się, że jesteśmy tu czy tam, więc pytamy: dokąd idziemy po śmierci ? Donikąd.
Gdy umierasz, nie jesteś "gdzieś" - i to wszystko. Nie jesteś ograniczony przestrzenią, to wszystko. Ale jeśli masz pragnienie być ograniczonym, będziesz znowu ograniczony. Twoje pragnienie prowadzi cię u nowym ograniczeniom. Kiedy nie jesteś w ciele, jesteś nigdzie - albo wszędzie - zależy, które słowo do ciebie przemawia.
Jeśli zapytasz Buddę, powie, że nie jesteś nigdzie. Dlatego wybiera on słowo nirwana. Nirwana oznacza bycie nigdzie. Jak płomień, który zgasł - jak można powiedzieć, gdzie teraz jest ? On powie, nigdzie. Płomień po prostu przestał być. Budda używa określenia negatywnego: nigdzie. To znaczy nirwana. Gdy nie jesteś przywiązany do ciała, jesteś w nirwanie, czyli nigdzie.
Śiwa wybiera określenie pozytywne - mówi: wszędzie - ale jedno i drugie oznacza to samo. Jeśli jesteś wszędzie , nie możesz być gdzieś. Jeśli jesteś wszędzie, to prawie tak samo, jak powiedzieć, że nie jesteś nigdzie.
Jeśli odrzucisz przywiązanie do ciała, uświadomisz sobie: jestem wszędzie. Ogarnia cię uczucie oceaniczne, twoja świadomość istnieje bez żadnej lokalizacji. Twoja świadomość istnieje nieuwiązana do żadnego miejsca. Stajesz się jak niebo, które rozpościera się na wszystko. Wszystko jest w tobie. Twoja świadomość rozszerza się na bezmiar możliwości. Ograniczony do jakiegoś miejsca, zawsze będziesz nieszczęśliwy, ponieważ zawsze jesteś większy niż miejsce, do którego jesteś ograniczony. Oto całe nieszczęście: to tak, jakbyś próbował się wcisnąć do małej miski, jakby ocean wtłaczano do małego garnka. To zawsze musi być nieszczęście. To jest własnie to nieszczęście i gdy człowiek poczuje to nieszczęście, zaczyna się poszukiwanie oświecenia, poszukiwanie brahmana. Brahman oznacza nieskończonego. Poszukiwanie mokszy oznacza poszukiwanie wolności. W ograniczonym ciele nie możesz być wolny, będąc gdzieś, zawsze będziesz niewolnikiem. Wolnym można być tylko nigdzie albo wszędzie.
Ta wolność to nie jest wolność polityczna, ekonomiczna czy społeczna. Jest to wolność egzystencjalna. Jest to wolność totalna. Dlatego mówi się o niej moksza, czyli totalna wolność. I tylko wtedy możesz być radosny. Radość czy błogość jest możliwa tylko wtedy, gdy jesteś totalnie wolny.
85. Myśl o niczym. Myślenie o niczym, uczyni ograniczone "ja" nieograniczonym.
Jeśli nie myślisz, jesteś nieograniczony. Myślenie stwarza ograniczenie, a ograniczenia mogą być różnego rodzaju. Jesteś hinduistą, to stwarza pewne ograniczenie. Być hinduistą to być przywiązanym do określonego myślenia, do określonego systemu, określonego wzorca. Jesteś chrześcijaninem - znowu jesteś ograniczony. Człowiek religijny nie może być hinduistą ani chrześcijaninem. Jeśli ktoś jest hinduistą albo chrześcijaninem, to nie jest religijny - to niemożliwe - ponieważ to są pewne myśli. Być człowiekiem religijnym znaczy: nie mieć żadnych myśli, nie być ograniczanym przez żadną myśl, żaden system, żaden wzorzec, nie być ograniczanym przez umysł, żyć w nieograniczonym.
Gdy masz określoną myśl, ta myśl staje się dla ciebie barierą. Niechby nawet to była piękna myśl - i tak jest barierą. Piękne więzienie i tak jest więzieniem. Może to być złota myśl, ale to bez różnicy: i tak stwarza ci ona więzienie. Ilekroć zaś masz jakąś myśl i jesteś do niej przywiązany, zawsze jesteś przeciwko komuś, ponieważ bariery nie mogą istnieć, jeśli nie jesteś przeciwko komuś. Myśl jest zawsze uprzedzeniem, zawsze jest za czymś i przeciw czemuś.
W chwili śmierci odpada ciało zewnętrzne, ale wewnętrzną, subtelną warstwę zabierasz ze sobą. Jesteś tak przywiązany do swojego umysłu, że nawet śmierć nie może cię od niego oddzielić. Umysł trwa. Dlatego można poznać swoje swoje wcześniejsze narodziny, ponieważ stale nosisz przy sobie wszystkie umysły, jakie kiedykolwiek miałeś. One wciąż są. Jeśli kiedyś byłeś psem, wciąż jest z tobą umysł psa. Jeśli kiedyś byłeś drzewem, wciąż jest w tobie umysł drzewa. Jeśli kiedyś byłeś kobietą, jeśli kiedyś byłaś mężczyzną, stale nosisz tamten umysł. Wszystkie te umysły bez przerwy nosisz ze sobą. Jesteś do nich tak przywiązany, że nigdy ich nie opuszczasz.
W chwili śmierci to, co zewnętrzne, rozpływa się, ale to, co wewnętrzne, zabiera się dalej. Jest to bardzo subtelna materia. Właściwie są to tylko pewne wibracje energii, wibracje myślowe. Zabierasz je i wkraczasz w nowe ciało w zależność od wzorca myślowego, jaki w tobie nosisz. W zależności od wzorca myślowego, wzorca pragnienia, umysłu, tworzysz dla siebie nowe ciało. Projekt jest w umyśle, natomiast warstwa zewnętrzna zbiera się od nowa.
Pierwsza sutra mówi, żeby odstawić na bok ciało. Druga sutra mówi, żeby odstawić umysł, ciało wewnętrzne. Nawet śmierć nie może cię od niego rozdzielić - może tego dokonać tylko medytacja. Dlatego medytacja jest większą śmiercią, jest głębszą operacją chirurgiczną, głębszą niż sama śmierć. Stąd tyle obaw. Ludzie wciąż mówią o medytacji, ale nigdy jej nie praktykują. Z medytacją wiąże się głębszy lęk, i jest to lęk przed śmiercią.
Ci, którzy zajmują się medytacją, dochodzą w którymś momencie do tego, że cofają się z przestrachem, coś ich odrzuca. Przychodzą wtedy do mnie i mówią: " głębiej nie możemy wejść. To niemożliwe." Przychodzi moment, gdy człowiekowi się wydaje , że umiera. I jest to moment śmierci głębszej niż jakakolwiek inna, ponieważ oddziela się coś najbardziej wewnętrznego: roztrzaskana zostaje najgłębsza tożsamość człowieka. Ma wrażenie, że umiera, czuje, że przechodzi w niebyt. Otwiera się głęboka przepaść, nieskończona pustka. Człowiek się przestrasza, pośpiesznie chwyta się ciała, żeby nie runąć, bo ziemia pod nim się rusza, wymyka mu spod stóp. Otwiera się przepaść, nicość.Gdy raz poznasz ową przepaść, próżnię, już nie będziesz tym samym.
Istnieje głębokie przywiązanie do ciała - i musi być, to jest naturalne. Żyjesz w ciele od wielu, wielu żywotów, od samego początku. Ciała się zmieniały, ale zawsze miałeś jakieś ciało, zawsze byłeś wcielony.
Były, owszem, takie momenty i okresy, w których nie byłeś wcielony, ale wtedy byłeś nieświadomy. Gdy umierasz w jakimś ciele, umierasz w nieświadomości, a potem pozostajesz nieświadomy. Później rodzisz się na nowo w nowym ciele, ale wtedy też jesteś nieświadomy. Odstęp między śmiercią a kolejnymi narodzinami jest nieświadomy, więc nie wiesz, jak się będziesz czuł poza ciałem. Nie wiesz, kim jesteś, gdy nie jesteś w ciele. Znasz tylko jedno zjawisko, zjawisko wcielenia, zawsze poznawałeś siebie w ciele.
To trwało tak długo i tak ciągle, że zapomniałeś, że jesteś czymś innym. Zapomnienie jest naturalne, nieuniknione w takich okolicznościach - i stąd się bierze przywiązanie. Masz poczucie, że jesteś ciałem - na tym polega przywiązanie. Wydaje ci się, że nie jesteś niczym innym jak ciało, niczym więcej niż ciało. Możesz się tu ze mną nie zgadzać, ponieważ nie raz myślisz, że nie jesteś ciałem - jesteś duszą, jaźnią. Ale to nie jest twoja wiedza, to tylko coś, o czym słyszałeś, co wyczytałeś i w co uwierzyłeś, nie poznawszy tego.
Pierwszą rzeczą do zrobienia jest więc uświadomienie sobie faktu, że taka jest twoja wiedza: jesteś ciałem. Zapamiętajcie więc dobrze i uświadomcie sobie wyraźnie, że nie znacie siebie inaczej niż jako ciało. To jest pierwsze, podstawowe rozpoznanie. Po raz pierwszy bierzesz się za bary z faktem, że w twojej świadomości to ciało, które się urodziło i kiedyś umrze, to ty. Po raz pierwszy uświadamiasz sobie fakt, że te kości - to ty. Po raz pierwszy uświadamiasz sobie fakt, że ten seks, ten gniew - to ty. Wówczas wszystkie fałszywe wyobrażenia upadają. Stajesz się rzeczywisty.
W chwili gdy odrzucisz przywiązanie, uświadomisz sobie, że jesteś wszędzie. Z powodu tego przywiązania wydaje ci się, że ogranicza cię ciało. Nie ciało cię ogranicza, tylko twoje przywiązanie do niego. To ono, a nie ciało stanowi barierę między tobą a rzeczywistością. Gdy tylko stwierdzasz, że już nie ma przywiązania, ciało przestaje dla ciebie istnieć. Twoim ciałem staje się wszystko, co istnieje, twoje ciało staje się częścią całości istnienia. Już nie jest czymś oddzielonym.
Tak naprawdę twoje ciało jest istnieniem, które przyszło do ciebie. Jest istnieniem, które sięga do ciebie. To istnienie najbliższe tobie, i tyle - ono rozciąga się dalej. Twoje ciało jest tylko najbliższym zakątkiem istnienia, ale zaraz potem jest całość istnienia - rozciąga się dalej i dalej. Gdy nie ma twojego przywiązania, nie ma dla ciebie czegoś takiego jak ciało, albo inaczej, twoi ciałem staje się całość istnienia. Jesteś wszędzie.
W ciele jesteś gdzieś w jednym miejscu, bez ciała - jesteś wszędzie. W ciele jesteś ograniczony do konkretnej przestrzeni, bez ciała - nie ma żadnego ograniczenia. Dlatego wiedzący mówią, ciało jest więzieniem. To nie ciało jest naprawdę więzieniem, więzieniem jest przywiązanie do niego. Gdy twoje spojrzenie nie koncentruje się na ciele, jesteś wszędzie.
W głębokim śnie nie jesteś świadom swojego ciała. Tylko jesteś. Rano powiesz, że sen był bardzo głęboki, błogi. Byłeś więc świadom przepływającej błogości, ale nie byłeś świadom ciała. Gdzie jesteś w trakcie głębokiego snu ? Dokąd odchodzisz, umierając ? Ludzie ciągle pytają: " Gdy ktoś umiera, dokąd odchodzi ? " Ale tak postawione pytanie jest absurdalne, głupie. Ono ma związek z naszą wcieloną świadomością - wydaje nam się, że jesteśmy tu czy tam, więc pytamy: dokąd idziemy po śmierci ? Donikąd.
Gdy umierasz, nie jesteś "gdzieś" - i to wszystko. Nie jesteś ograniczony przestrzenią, to wszystko. Ale jeśli masz pragnienie być ograniczonym, będziesz znowu ograniczony. Twoje pragnienie prowadzi cię u nowym ograniczeniom. Kiedy nie jesteś w ciele, jesteś nigdzie - albo wszędzie - zależy, które słowo do ciebie przemawia.
Jeśli zapytasz Buddę, powie, że nie jesteś nigdzie. Dlatego wybiera on słowo nirwana. Nirwana oznacza bycie nigdzie. Jak płomień, który zgasł - jak można powiedzieć, gdzie teraz jest ? On powie, nigdzie. Płomień po prostu przestał być. Budda używa określenia negatywnego: nigdzie. To znaczy nirwana. Gdy nie jesteś przywiązany do ciała, jesteś w nirwanie, czyli nigdzie.
Śiwa wybiera określenie pozytywne - mówi: wszędzie - ale jedno i drugie oznacza to samo. Jeśli jesteś wszędzie , nie możesz być gdzieś. Jeśli jesteś wszędzie, to prawie tak samo, jak powiedzieć, że nie jesteś nigdzie.
Jeśli odrzucisz przywiązanie do ciała, uświadomisz sobie: jestem wszędzie. Ogarnia cię uczucie oceaniczne, twoja świadomość istnieje bez żadnej lokalizacji. Twoja świadomość istnieje nieuwiązana do żadnego miejsca. Stajesz się jak niebo, które rozpościera się na wszystko. Wszystko jest w tobie. Twoja świadomość rozszerza się na bezmiar możliwości. Ograniczony do jakiegoś miejsca, zawsze będziesz nieszczęśliwy, ponieważ zawsze jesteś większy niż miejsce, do którego jesteś ograniczony. Oto całe nieszczęście: to tak, jakbyś próbował się wcisnąć do małej miski, jakby ocean wtłaczano do małego garnka. To zawsze musi być nieszczęście. To jest własnie to nieszczęście i gdy człowiek poczuje to nieszczęście, zaczyna się poszukiwanie oświecenia, poszukiwanie brahmana. Brahman oznacza nieskończonego. Poszukiwanie mokszy oznacza poszukiwanie wolności. W ograniczonym ciele nie możesz być wolny, będąc gdzieś, zawsze będziesz niewolnikiem. Wolnym można być tylko nigdzie albo wszędzie.
Ta wolność to nie jest wolność polityczna, ekonomiczna czy społeczna. Jest to wolność egzystencjalna. Jest to wolność totalna. Dlatego mówi się o niej moksza, czyli totalna wolność. I tylko wtedy możesz być radosny. Radość czy błogość jest możliwa tylko wtedy, gdy jesteś totalnie wolny.
85. Myśl o niczym. Myślenie o niczym, uczyni ograniczone "ja" nieograniczonym.
Jeśli nie myślisz, jesteś nieograniczony. Myślenie stwarza ograniczenie, a ograniczenia mogą być różnego rodzaju. Jesteś hinduistą, to stwarza pewne ograniczenie. Być hinduistą to być przywiązanym do określonego myślenia, do określonego systemu, określonego wzorca. Jesteś chrześcijaninem - znowu jesteś ograniczony. Człowiek religijny nie może być hinduistą ani chrześcijaninem. Jeśli ktoś jest hinduistą albo chrześcijaninem, to nie jest religijny - to niemożliwe - ponieważ to są pewne myśli. Być człowiekiem religijnym znaczy: nie mieć żadnych myśli, nie być ograniczanym przez żadną myśl, żaden system, żaden wzorzec, nie być ograniczanym przez umysł, żyć w nieograniczonym.
Gdy masz określoną myśl, ta myśl staje się dla ciebie barierą. Niechby nawet to była piękna myśl - i tak jest barierą. Piękne więzienie i tak jest więzieniem. Może to być złota myśl, ale to bez różnicy: i tak stwarza ci ona więzienie. Ilekroć zaś masz jakąś myśl i jesteś do niej przywiązany, zawsze jesteś przeciwko komuś, ponieważ bariery nie mogą istnieć, jeśli nie jesteś przeciwko komuś. Myśl jest zawsze uprzedzeniem, zawsze jest za czymś i przeciw czemuś.
W chwili śmierci odpada ciało zewnętrzne, ale wewnętrzną, subtelną warstwę zabierasz ze sobą. Jesteś tak przywiązany do swojego umysłu, że nawet śmierć nie może cię od niego oddzielić. Umysł trwa. Dlatego można poznać swoje swoje wcześniejsze narodziny, ponieważ stale nosisz przy sobie wszystkie umysły, jakie kiedykolwiek miałeś. One wciąż są. Jeśli kiedyś byłeś psem, wciąż jest z tobą umysł psa. Jeśli kiedyś byłeś drzewem, wciąż jest w tobie umysł drzewa. Jeśli kiedyś byłeś kobietą, jeśli kiedyś byłaś mężczyzną, stale nosisz tamten umysł. Wszystkie te umysły bez przerwy nosisz ze sobą. Jesteś do nich tak przywiązany, że nigdy ich nie opuszczasz.
W chwili śmierci to, co zewnętrzne, rozpływa się, ale to, co wewnętrzne, zabiera się dalej. Jest to bardzo subtelna materia. Właściwie są to tylko pewne wibracje energii, wibracje myślowe. Zabierasz je i wkraczasz w nowe ciało w zależność od wzorca myślowego, jaki w tobie nosisz. W zależności od wzorca myślowego, wzorca pragnienia, umysłu, tworzysz dla siebie nowe ciało. Projekt jest w umyśle, natomiast warstwa zewnętrzna zbiera się od nowa.
Pierwsza sutra mówi, żeby odstawić na bok ciało. Druga sutra mówi, żeby odstawić umysł, ciało wewnętrzne. Nawet śmierć nie może cię od niego rozdzielić - może tego dokonać tylko medytacja. Dlatego medytacja jest większą śmiercią, jest głębszą operacją chirurgiczną, głębszą niż sama śmierć. Stąd tyle obaw. Ludzie wciąż mówią o medytacji, ale nigdy jej nie praktykują. Z medytacją wiąże się głębszy lęk, i jest to lęk przed śmiercią.
Ci, którzy zajmują się medytacją, dochodzą w którymś momencie do tego, że cofają się z przestrachem, coś ich odrzuca. Przychodzą wtedy do mnie i mówią: " głębiej nie możemy wejść. To niemożliwe." Przychodzi moment, gdy człowiekowi się wydaje , że umiera. I jest to moment śmierci głębszej niż jakakolwiek inna, ponieważ oddziela się coś najbardziej wewnętrznego: roztrzaskana zostaje najgłębsza tożsamość człowieka. Ma wrażenie, że umiera, czuje, że przechodzi w niebyt. Otwiera się głęboka przepaść, nieskończona pustka. Człowiek się przestrasza, pośpiesznie chwyta się ciała, żeby nie runąć, bo ziemia pod nim się rusza, wymyka mu spod stóp. Otwiera się przepaść, nicość.Gdy raz poznasz ową przepaść, próżnię, już nie będziesz tym samym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz