Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 1 grudnia 2021

Chłopiec

Mały chłopiec służył mistrzowi zen. Wiedział, że przychodziło do niego wielu ludzi. Przychodzili , kłaniali mu się bardzo nisko, a potem prosili go, żeby powiedział im coś, nad czym mają medytować. Mistrz dawał im koan. Chłopiec robił dla mistrza różne rzeczy, usługiwał mu. Miał ledwie 9 -10 lat. 

Widział, ile osób codziennie przychodziło do mistrza. Pewnego dnia on też się pokłonił mu się bardzo nisko, a potem poprosił: 

-Daj mi jakiś koan, jakiś przedmiot medytacji. 

Mistrz się zaśmiał, ale widząc, że chłopiec jest poważny, powiedział: 

- W porządku! Spróbuj usłyszeć dźwięk jednej dłoni. A kiedy go usłyszysz, przyjdź i powiedz mi. 

Chłopiec próbował i próbował. Całą noc nie mógł spać. Rano przyszedł i powiedział: 

- Słyszałem. To jest dźwięk wiatru wiejącego w drzewach. 

- Ale co dłoń ma z tym wspólnego? Próbuj dalej – polecił mu mistrz. 

A więc chłopiec przychodził tak codziennie. Znajdował jakiś dźwięk i przychodził, a mistrz mówił: 

- To też nie to. Próbuj dalej! 

Az tu pewnego dnia chłopiec nie przyszedł. Mistrz najpierw długo czekał, a potem powiedział innym uczniom, żeby się dowiedzieli, co się stało – wydawało się, że chłopiec usłyszał. Uczniowie szukali wszędzie. Wreszcie znaleźli. Chłopiec siedział pod drzewem - po prostu nowo narodzony budda. Uczniowie wrócili i powiedzieli: 

- Boimy się przeszkadzać chłopcu. Wygląda jak nowo narodzony budda. Zdaje się, że usłyszał dźwięk. 

Kiedy to zostało powiedziane, nie zwlekając, mistrz poszedł do chłopca. Pokłonił mu się nisko i zapytał: - usłyszałeś? Wydaje się, że usłyszałeś. 

- Tak, ale to jest bezdźwięczność – odpowiedział chłopiec. 

Jak ten chłopiec się rozwinął? Rozwinęła się jego wrażliwość. Próbował każdego dźwięku, słuchał uważnie. Rozwijała się jego uważność. Nie spał. Przez całą noc nasłuchiwał, jaki może być dźwięk jednej dłoni. Nie był takim intelektualistą jak ty, więc nawet nie myślał, że nie może być dźwięku jednej dłoni. Gdybyś dostał ten koan, najpierw byś nie spróbował. Powiedziałbyś:

„Co za bzdura! Nie może być żadnego dźwięku jednej dłoni”. 

Ale chłopiec próbował. Mistrz powiedział, że coś w tym musi być, więc próbował. Był prostym chłopcem, więc zawsze kiedy coś słyszał, zawsze kiedy czuł, że to jest coś nowego, przychodził ponownie. Ale dzięki temu procesowi rozwinęła się jego wrażliwość. Stał się uważny, czujny, świadomy. Stał się skoncentrowany na jednym. Poszukiwał i jego umysł odpadł, ponieważ mistrz powiedział „ Jeśli będziesz ciągle myślał, może ci się nie udać. Czasem jest dźwięk, który jest dźwiękiem jednej dłoni. Bądź tak czujny, żebyś go nie przegapił”. 

Chłopiec nieustannie próbował. Nie ma dźwięku jednej dłoni. To była pośrednia metoda zwiększania wrażliwości, świadomości. I pewnego dnia nagle wszystko znikło. Chłopiec był tak uważny, że była tylko uwaga, tak wrażliwy, że była tylko wrażliwość, tak świadomy – nie świadomy czegoś, ale po prostu świadomy. Wtedy powiedział : „Słyszałem to, ale to jest bezdźwięczność. To jest bezdźwięczność!’. 

Musisz być wyćwiczony, żeby być uważny.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj