Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Boskość w sercu

Ostatnie duchowe spotkanie trwało 2 sesje medytacyjne. Po wejściu na głęboki poziom spotkałam się z moim przyjacielem Bernim. Tak jak pisałam wcześniej to taki mój duchowy Przewodnik. Kim są duchowi przewodnicy i na czym to polega napiszę w osobnym poście. Kto jest po kursie Silvy ten wie :). Od jakiegoś czasu martwiłam się czy przedsięwzięcie rodzinne , które jakiś czas temu rozpoczęliśmy uda nam się zakończyć z pozytywnym skutkiem. Stąd moje pytanie do Berniego czy wszystko się powiedzie. O to co usłyszałam:

Nie martw się tym, postępujcie tak jak do tej pory. Najwyższy otoczył to miejsce swoją opieką, wie, że jesteście pracowici i to jest wasze oczko w głowie. Wszystko toczy się tak jak miało się toczyć. Idź do kościoła i poproś o wsparcie.


Zatem w niedzielę wybrałam się o to prosić. Po ogólnym wyciszeniu i skupieniu się , spojrzałam na lewą stronę, gdzie zobaczyłam duży obraz Pana Jezusa


Zapytałam:

Panie Jezu czy to ty byłeś na końcu tunelu podczas medytacji ? ( był taki moment gdzie oprócz 3 oka widziałam, takie miałam wrażenie jego twarz)

Jam był. Musieliśmy cię tu przywołać żebyś mogła się dalej rozwijać.

Jako że moja wiara ostatnio spadła powiedziałam:

Przyjdź do mnie proszę dziś, jeśli to wszystko prawda, a moje wizje nie są tylko wytworem mojej wyobraźni.

Przyjdę

Wieczorem jak zwykle zapaliłam mój świecznik , po pokoju zaczął krążyć zapach olejku, a ja tym razem udałam się na Plażę Czasu ( polecam książkę Hewitta "Rozwój zdolności parapsychicznych") .

Weszłam do wody, żeby oczyścić się z brudu energetycznego. I tak potem czekałam i po chwili zauważyłam Jezusa, miał na sobie długą białą szatę i kaptur na głowie, wyglądał podobnie jak na tym zdjęciu.



Usiadł przy takim niskim stoliku a raczej siedział na ziemi przy nim. Rozmawiając ze mną jadł suszoną rybę w bambusowej misce.

Jaki jest mój cel w tym życiu?

Dowiesz się , ale już niedługo.Nie przywołuj mnie więcej, ja sam będę przychodził.

Gdy zniknął a ja jeszcze chciałam o coś zapytać, to się zjawił , ale skarcił mnie. Miałam go nie przywoływać.

Miałam wrażenie, że pojawiła się liczba 3. Może to 3 tygodnie, 3 miesiące, 3 lata, a może 30???????? Mam nadzieję , że nie ostatnia opcja.

Konkluzja  jest taka, nie trzeba chodzić codziennie do kościoła, żeby odnaleźć boskość  w swoim sercu. Ona jest w nas cały czas, tylko musimy sami ją odkryć w sobie...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj