Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

środa, 30 maja 2018

Oswajanie

Przyszło lato i wir wakacyjnych zajęć. Skończył się chwilowo czas zadumy nad sobą dla niektórych. Zima i jesień mają chyba większą tendencję by zagłębiać się w swój umysł i szukać siebie w sobie. U mnie nie ma to różnicy. Tam w środku będąc czystą świadomością jestem taka sama jednostajna niezależnie od pogody. Przychodzi deszcz, czy słońce , śmiech czy łzy, tam w środku jest niezmienna świadomość, która trwa. Ostatnie dwa kursy na których niedawno byłam dały mi kopa i narzędzia do dalszej pracy nad sobą. Teraz kiedy kończy się szkoła i dzieci nie będą mnie tak absorbować , będę ze sobą jeszcze częściej i jeszcze dłużej. Wciąż tego czasu mało… by być świadomą….. No właśnie…. 

Niedawno próbowałam rozgryźć temat rodzącej się świadomości bycia w śnie. Wiedzenie , że śnię w nocy z uczuciem lekkiego unoszenia się tuż na powierzchni ciała fizycznego powoli przebudza mnie z błędnego stwierdzenia, że życie jest rzeczywiste. Przechodzę ze snu do snu – z nocy do dnia. Nie tak dawno i tak trwa do dziś z różnym natężeniem puka w głowie głos ze słowem „jestem”. Pisałam o tym niedawno. I zupełnie niedawno odkryłam, że Osho wskazuje te techniki by obudzić się ze śnienia. Jedną jest właśnie powtarzanie cały czas słowa „ jestem”, tak aby ono przeniknęło nie tylko aktywność w środku dnia, ale i w nocy – wtedy uda nam się przekroczyć śnienie. To przyszło do mnie samo, zupełnie nieświadomie, najpierw to „jestem” , a potem zaczęła się rodzić ta dziwna świadomość wiedzenia, że śnię gdy śpię. 

To mnie natchnęło do powrotu do książki Osho – 112 medytacji. Powrócę też do pisania krótkich streszczeń z rozdziałów, aby Wam i samej sobie przybliżyć temat o co chodzi w tym całym rozwoju duchowym i jak poruszać się w gąszczu własnego umysłu, który potrafi płatać niezłe figle. Możecie razem być w tym ze mną i zacząć stosować techniki pozwalające odkryć waszą tajemnicę o których będę regularnie pisać. 

Nowy etap i nowe spojrzenie na to co mi się wydawało niezmienne wprowadza świeżość i powiew czegoś nowego w moim życiu. To jak odkrywanie kart jedna po drugiej, rodzi się fascynacja i zaciekawienie jaka będzie następna. Nie wiem gdzie zaprowadzi mnie mój umysł, co będzie w następnym miesiącu , co będzie za rok, to jak odkrywanie nieznanego – z dziecięcą ciekawością, bez strachu i obawy co się wydarzy. Przecież to tylko ja – nikt więcej. Ja i mój umysł – oswajamy się i poznajemy każdego kolejnego dnia. I tak do końca życia i jeden dzień dłużej J



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj