Budda przeanalizował umysł ludzki - jest on jednym z największy naukowców wszech czasów. Powiedział, że twoje ego jest tylko pragnieniami, atomami pragnień. Są miliony pragnień. One składają się na ciebie. Jeśli będziesz po kolei wyciągał jedno po drugim, nadejdzie taki moment, że żadne nie zostanie, znikniesz a pozostanie tylko pusta przestrzeń. I to Budda nazywa nirwaną. Całkowicie pozbywasz się swojej istoty, już cię nie ma. Budda mówi, że to jest cisza, a dopóki nie znikniesz, dopóty cisza nie może na ciebie spłynąć. Budda mówi, że nie możesz być cichy, bo jesteś problemem, nie możesz być spokojny, bo jesteś chorobą i nie możesz czuć błogości, bo sam sobie w tym przeszkadzasz. Błogość może przyjść w każdej chwili, lecz ty stoisz temu na przeszkodzie. Kiedy cię nie będzie, pojawi się błogość, pojawi się spokój, pojawią się cisza i ekstaza. Kiedy twoja wewnętrzna istota jest całkowicie pusta, ta pustka jest błogością. Dlatego nauki Buddy nazywają filozofią pustki, filozofią zera.
Wyobraź sobie tylko - kim będziesz, jeśli nie będzie w tobie pragnień. Jeśli wszystkie znikną, ty znikniesz. Nie chodzi o to, że nie będziesz już istniał - będziesz, ale jako pustka. Będziesz tu jak pusty pokój - nikogo w nim nie ma, tylko nicość. Budda nazwał tą nicość anatman, anatta, brakiem duszy. Nie będziesz odczuwał żadnego centrum: "Ja jestem". Będzie to jedynie: "jestem", obecność bez żadnego "ja", bo "ja" to skumulowane pragnienia, skondensowane pragnienia, skrystalizowane pragnienia - wiele, wiele pragnień składa się na twoje "ja".
112. Wejdź w wewnętrzną przestrzeń. Wejdź w przestrzeń niezależną, wieczną, cichą.
Jeśli chcesz wejść w wewnętrzną przestrzeń, nie proś o wsparcie. Odrzuć wszelkie wsparcie, mantry, bogów, pisma, wszystko, co byłoby pomocne. Jeśli czujesz, że coś cię wspiera, odrzuć to i przenieś się do środka - bez żadnego wsparcia. Będzie to straszne, będziesz się bał. Przesuwasz się tam, gdzie możesz się całkowicie zagubić. Być może nie będzie odwrotu, bo stracisz całe wsparcie. Kontakt z brzegiem zostanie przerwany, a nikt nie wie, dokąd poniesie cię rzeka. Nie masz żadnego wsparcia. Możesz wpaść w niekończącą się przepaść. Dlatego ogarnia cię lęk i prosisz o wsparcie. Cieszysz się nim, nawet jak jest fałszywe. Nawet fałszywe wsparcie jest pomocne. Dla umysłu nie ma bowiem znaczenia, czy wsparcie jest prawdziwe, czy fałszywe - rzecz w tym, że jakieś musi być. Nie jesteś sam, bo jest coś, co cię wspiera.
W życiu codziennym korzystasz z wielu fałszywych wsparć i one ci pomagają. Dlatego mówię, że to najwyższa technika - żadnego wsparcia. Pamiętaj, więc - nie szukaj żadnego wsparcia. Nie wspieraj się. Jeśli próbujesz tej techniki, to się nie wspieraj. Tego naucza Krishnamurti: "Nie wspieraj się, nie przywiązuj się do mistrza. Nie przywiązuj się do pism. Nie przywiązuj się do niczego."
Każdy mistrz postępuje właśnie tak. Cały jego wysiłek koncentruje się na tym, by cię przyciągnąć, żebyś zaczął się na nim wspierać. Kiedy się go uczepisz, kiedy wejdziesz z nim w zażyłość, kiedy się do niego zbliżysz, on wie, że te więzy trzeba przeciąć. Teraz już nie możesz uczepić się nikogo innego - to skończone. Nie możesz przenieść się do nikogo innego - to niemożliwe. Wtedy mistrz odcina więzy i nagle zostajesz bez żadnego wsparcia. Na początku będzie strasznie. Będziesz płakał, będziesz łkał i będziesz krzyczał. Cała istotą będziesz czuł, że przepadłeś. Wpadniesz w najgłębszą otchłań rozpaczy. Ale stamtąd wychodzi się samemu, bez wsparcia.
Wejdź w przestrzeń niezależną, wieczną, cichą.
Ta przestrzeń nie ma początku, nie ma końca. I jest całkowicie bezdźwięczna. Nie ma nic - żaden dźwięk nie wibruje, nie ma żadnej fali. Wszystko zastygłe w bezruchu.
Takie miejsce jest w tobie. W każdej chwili możesz do niego dojść. Jeśli masz odwagę, by odrzucić wsparcie, w tej samej chwili możesz tam wejść. Drzwi są otwarte. Zaproszenie jest dla wszystkich, dla każdego. Ale potrzebna jest odwaga, odwaga bycia samemu, odwaga bycia pustym, odwaga by się rozpłynąć i roztopić, odwaga by umrzeć. A jeżeli możesz umrzeć w swej wewnętrznej przestrzeni, dotrzesz do życia, które nigdy nie umiera, dotrzesz do amryty, do nieskończoności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz