Dziś parę słów o aktywacjach impulsów Metatrona.
Zaczerpnięte ze strony : http://impulsymetatrona.blogspot.com/
Ta strona zawiera dokładny opis każdego przekazu.
Impulsy zostały otrzymane drogą przekazu (channelingu) od Mistrzów Wniebowstąpionych i Archaniołów: Metatrona, Michała, Melchizedeka za pośrednictwem Julii Skurichiny. Cykl aktywacji zawiera w sobie aktywację Kodów Światła i Impulsów przy wsparciu Mistrzów Światła. Impulsy aktywują nasze ciało świetlne, ciała subtelne i uaktywniają oraz przyśpieszają proces wzniesienia świadomości. Osoby biorące udział w aktywacjach budują żywą piramidę, przez którą będą przechodzić kody oraz Impulsy ze środka Galaktyki, z Centralnego Słońca oraz Ducha Swojego Jestestwa dla wspomagania, wzniesienia Swojej Świadomości oraz Świadomości Ziemi w czasie przejścia na nową spiralę rozwoju.
Aktywacja impulsów zaczęła się w maju 2012 roku i jest ważnym wydarzeniem w procesie wzniesienia Świadomości. Wszystkie aktywacje są dostępne w postaci pisemnej oraz w wersji audio. Wznoszenie świadomości jest ciągłym procesem, dlatego aktywacje są aktualne i pomocne w osobistym rozwoju z energiami aktualnymi w Waszej chwili obecnej. Umieszczone teksty oraz nagrania audio zostały zaktualizowane w listopadzie 2014 roku. Jak przekazali archaniołowie w czasie aktywacji pracujemy z energiami i przekazem na moment tu i teraz. Przeprowadzając aktywacje, należy zdawać sobie sprawę, że słowa niosą tylko część informacji, o wiele większą część zajmuje przekaz energetyczno-duchowy, a archaniołowie dbają o to aby zgodnie z naszą intencją aktywacja była doskonale dopasowana do aktualnej chwili. Dla tego jeżeli aktywacje były przeprowadzone wcześniej i będą przeprowadzone w Waszej chwili obecnej, jak zapewnili archaniołowie, będzie to zupełnie inny przekaz energetyczno-informacyjny, głębiej transformujący i sięgający do najdalszych zakątków naszej istoty w procesie rozwoju.
Jakoś do tej pory nie wchodziłam w tematykę aniołów, bo szłam jakąś tam swoją drogą w zależności co życie mi podsuwało do energetycznej pracy. Anioły pokazywały mi się na początku drogi medytacyjnej gdzie dostałam wówczas garść informacji na temat siebie samej, po czym wszystko samo się rozpłynęło, zostawiając przyjemną pustkę umysłu bez projekcji na długie lata co trwa do dziś.
Ten temat mnie sam znalazł , bo kompletnie nie szukałam tego w czasie gdy jestem pochłonięta czytaniem książek o kundalini, dzięki czemu dostrzegam jak bardzo informacje w necie są mocno na ten temat przekłamane. Zatem Archanioł Metatron nagle wyskoczył jak Filip z konopii 😇 podsuwając mi te medytacje do przesłuchania. Próbowałam szukać w necie jakiś relacji ludzi na ten temat, ale niestety totalna cisza.
Ta praca była nie lada wyzwaniem i samozaparciem by siedzieć codziennie w medytacji przez 27 dni bo tyle ich jest przez średnio godzinę. Ale medytacje okazały się niezwykle ciekawe. Pewien pan na yt bardzo się przyłożył do ich nagrania, zadbał o odpowiedni nastrój, podkład muzyczny i tworzenie miłej atmosfery. Każda medytacja zawiera wstęp, przekaz, pracę z konkretnym impulsem i uziemienie. To był miło spędzony czas.
Nie mogę się pochwalić tym, że miałam projekcje energii czy postaci, które akurat tam "były", jedynie wyobrażałam sobie zgodnie z tym co miało być. Ale trochę zaskoczona byłam gdy usłyszałam słowa, które słyszę w swojej głowie i one w medytacjach pochodziły od Stwórcy. Więc ? Tak na co dzień mówi do mnie Stwórca ??? Zresztą nie tylko to mnie urzekło, ale to że gdy pewnego razu czytałam opis medytacji jaka będzie na drugi dzień i trafiłam na taką gdzie będzie ją prowadził Najwyższy, poczułam nagle w sercu takie ciepło, taką radość, jakbym spotkała dawno niewidzianego przyjaciela, kogoś przy którym czuję się bezpiecznie. Jestem otulona miłością i ciepłem. Wtedy też po raz pierwszy zrozumiałam i poczułam wewnętrznie, że nie jestem sama.. I to przyszło tak spontanicznie, tak od tak siedząc w bujanym fotelu czytając jutrzejszy opis sesji. Fala bezpieczeństwa - bo to jest najlepsze słowo na to co mi się przytrafiło zalała mnie. Kontynuacja tego zadziwiającego stanu trwała również w następnym dniach gdy budząc się w nocy czułam to samo kogoś - coś, co jest wszędzie, ale nie ma wyglądu, ale czuję, że TU jest obok, nade mną i otacza mnie parasolem miłości i ogromnego spokoju.
W samym medytacjach odczuwałam przepływy energetyczne, najczęściej na czakrze korony, w czole, ale też ciepło w kręgosłupie, dreszcze i o różnym natężeniu wibracje. Trudno mi jest powiedzieć co się we mnie aktywowało a co nie, czy w ogóle coś się wydarzyło. Nie ma to dla mnie większego znaczenia. Z założenia pracując z aktualnymi moimi energiami Tu i Teraz inaczej być nie mogło, więc akceptuję to jak się to odbywało i jak jest. Pewne rzeczy mogą zachodzić zupełnie podprogowo co nie da się od razu wychwycić. Jest dobrze tak, jak jest. Czy ta praca z impulsami zaowocuje czymś w życiu? Zobaczę i poobserwuję codzienną rzeczywistość, chociaż i tak to robię od dawna 😎
Na pewno poczucie spotkania ze Stwórcą zapamiętam na długo, bo zniknęło poczucie samotności, zagubienia i oddzielenia w tym życiu.
Jeżeli chcielibyście również z tym popracować gorąco polecam nagrania Roberta Jana:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz