Pewien mój przyjaciel nałogowy palacz – był ze mną przez wiele lat. Jak to palacz, bezustannie próbował zrzucić palenie. Z rana postanawiał: „Teraz nie będę palił”, a wieczorem znowu palił. Czuł się winny, przez kilka dni nie mógł się zebrać na odwagę, by po raz kolejny podjąć postanowienie. Potem zapomniał, co się stało i pewnego ranka mówił: „Teraz nie będę palił” a ja się tylko śmiałem. Wreszcie ten przyjaciel miał dość swoich niepowodzeń.
Zastanawiał się , co ma zrobić. Zapytał o to mnie, więc mu doradziłem:
- Nie bądź przeciwnikiem palenia. Pal i bądź z tym. Przez 7 dni nie bądź przeciw temu, rób to.
- Co ty mówisz ? Byłem przeciw paleniu i nawet wtedy nie mogłem go rzucić, a ty mówisz, żebym nie był przeciw paleniu ? Wtedy na pewno nie uda mi się go rzucić – zaprotestował.
- Próbowałeś z wrogim nastawieniem i nie udało ci się. Teraz spróbuj przyjaznego nastawienia. Nie bądź przeciw paleniu przez 7 dni.
- I wtedy uda mi się rzucić ?
- Wciąż jesteś nastawiony wrogo do palenia. W ogóle nie myśl o rzuceniu go. Jak można myśleć o rzuceniu przyjaciela? Przez 7 dni pozostań z nim, współpracuj z nim, pal najgłębiej jak się da, z największą czułością. Kiedy palisz, zapomnij o wszystkim, stań się paleniem. Zupełnie się nim nie przejmuj, bądź z nim w głębokiej łączności. Przez 7 dni pal ile chcesz i zapomnij o rzuceniu palenia.
Tych 7 dni stało się dla niego rozważaniem. Przyglądał się paleniu. Nie był przeciw niemu, więc mógł stawić mu czoła. Bycie przeciw staje się barierą. Nie możesz rozważać… Jak możesz rozważać wroga? Nie możesz na niego patrzeć, nie możesz spojrzeć mu w oczy, trudno jest ci stanąć z nim twarzą w twarz. Możesz patrzeć głęboko w oczy tylko komuś, kogo kochasz, wtedy wnikasz głęboko. Oczy wrogów nie mogą się spotkać.
Mój przyjaciel głęboko zbadał palenie. Przez 7 dni je rozważał. Nie był przeciw niemu, więc była w tym jego energia, był w tym jego umysł. To rozważanie stało się medytacją. Musiał współpracować z paleniem, musiał stać się palaczem. Minęło 7 dni, a on zapomniał mi o tym powiedzieć. Czekałam, aż zapyta:
- Minęło 7 dni, zrobiłem co powiedziałeś, wiec jak teraz mam rzucić palenie ?
Po trzech tygodniach nie wytrzymałem:
- Co z tobą ? zapomniałeś ?
- Doświadczenie było takie piękne, że nie chcę teraz myśleć o niczym innym. To jest piękne i po raz pierwszy nie walczę z faktem – czuję , co się ze mną dzieje.
- Zawsze, kiedy masz chęć zapalić, po prostu porzuć ją. Kiedy znowu poczujesz chęć, żeby zapalić, rozważ to, popatrz na to i rzuć to. Weź papierosa do ręki, zatrzymaj się na chwilę a potem go rzuć. Niech upadnie na ziemię. I niech chęć zapalenia w taki sam sposób upadnie w twoim wnętrzu.
Nie zapytał jak ma rzucić palenie. Rozważył całą rzecz i to stało się dziecinnie proste, nie było żadnej walki. Rozważanie sprawiło, że mógł zrobić to , co chciał.
Jeśli nie możesz czegoś zrobić , to znaczy , że tego nie rozważyłeś. Jesteś nadal przeciw temu, walczysz z tym. Dlatego kiedy pojawia się jakieś pragnienie, rozważ je. A potem nagle je porzuć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz