Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Wewnętrzna muzyka

Spotkała mnie też ostatnio naprawdę miła niespodzianka, ładuję się na kanapę celem medytacji, podłączam słuchawki do telefonu , wkładam do uszu, zaczynam grzebać w telefonie i myślę co za muzyka mi się włączyła i w tym momencie odkrywam , że ŻADNA. Zbaraniałam, nie wyciągając słuchawek z uszu odłączam je od telefonu a muzyka dalej gra…. Zamknęłam oczy i zaczęłam nasłuchiwać. Muzyka dobiegała z mojej głowy , ze środka mojego umysłu grała cicha piękna muzyka. Powtórzyłam to w kolejnych dniach i ona naprawdę tam gra, cicho i delikatnie, dźwięki są tak miękkie jak puch i delikatne jak aksamit, że nie jestem w stanie ich opisać. To są jakieś dwa powtarzające się tony, jeden dwa i od nowa, jak fala. Chyba coś kiedyś podobnego słyszałam słuchając muzyki Jarra. Muszę tego poszukać.To jest zwyczajnie doskonałe.

wtorek, 24 stycznia 2017

Gayatri mantra

Dziś w temacie gayatri mantra. Potężna mantra oczyszczająca.  Ze względu na swą "siłę przebicia" niweczy negatywne stany psychiczne, przerywa myślotok, niszczy i spala przywiązania,  bardzo skuteczna w uciszaniu rozbieganego umysłu, przydatna w stanach zmęczenia, przepracowania. Mantra Gayatri jest bardzo silną mantrą wedyjską pochodzącą sprzed wielu tysięcy lat,  jest uważana za matkę wszystkich mantr, zawiera w sobie wszystkie inne mantry.

Sporo czasu zajęło mi znalezienie utworu, który mi się tak naprawdę spodobał, no i nie znalazłam choć na youtube tego pełno. W końcu on mnie znalazł zupełnie przypadkowo. Akurat ten trwa 9,44 minut , gdzieś czytałam, że  mantrę jest najlepiej śpiewać 108 razy ( 108 to jakaś magiczna liczba) . Nie wiem czy ta akurat jest tyle śpiewana , nie liczyłam. Słucham jej 3 razy czyli wyjdzie około 30 minut. I znowu lekkie zdziwienie 9:44 a liczba 44 dawno na mnie jakoś inaczej oddziaływuje niż inne.

czwartek, 19 stycznia 2017

Wszędzie

Czas umyka, niedługo muszę zacząć uczyć się na egzamin z bioenergoterapii, dużo w sumie wiem , ale mam sporo do nadrobienia. ale znowu zaczęły mnie pochłaniać książki, teraz na tapecie pan Rinpocze.

Drugi miesiąc medytuję z gayatri mantrą , napiszę o niej następnym razem. U nas w mieście rozpoczęły się zajęcia z jogi umysłu - synchronizacja półkul, koncentracja itd. Szkoda, że już mam czas napięty, ale jak skończę kurs  może zacznę chodzić . Szalenie mnie interesuje umysł.

Przyszła koleżanka na pulsing, chyba była zadowolona, potem opowiadała, że czuła sztywność w jednym kolanie , która potem puściła i kolano poddało się pulsacji. Dla ciekawości właśnie w kolanach mamy ukrytych sporo lęków.

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Pulsing - relacja

W weekend wybrałam się na kurs pulsingu. Pokrótce masaż pulsacyjny jest masażem wibracyjnym polegający na tym, że wprowadzamy ciało osoby leżącej w kołysanie w wyniku czego cały organizm jest masowany nie siłą masującego, jak to wygląda w klasycznym masażu, ale poprzez płyny wewnątrz ciała których mamy ok 80 % a więc sporo. Moją rolą było jedynie wprowadzić poszczególne części ciała w delikatne kołysanie a organizm już sobie sam radził. Dosyć niezwykłe było dla mnie gdy poruszając jedynie małym palcem u nogi, wibracja powodowała ruch całego ciała aż po czubek głowy. Gdy ciało jest rozluźnione niezwykle łatwo poddaje się zabiegowi. Masowane są organy wewnętrzne, mięśnie, kości i stawy. To dobroczynna metoda terapii dla dzieci jak i dla starszych, dla chorych kręgosłupów, dla wyciszenia emocji. Nasze ciało gdy się kołysze, powraca do uczucia bycia w łonie matki, mogą uwolnić się też blokady nie tylko fizyczne ale i psychiczne, które w sobie zgromadziliśmy. Przy prawidłowo wykonywanym zabiegu osoba prowadząca zabieg nie męczy się, bo przy odrobinie wprawy kołysze się w rytm kołysania pacjenta, więc korzyści są dwustronne. Do tego relaksacyjna muzyka, zapalone świece i relax gwarantowany.

Dziś ze zdumieniem stwierdziłam , że mam giętki kręgosłup, będąc w pracy z radością kiwałam się na boki ku zdziwieniu koleżanek, ostatnio miałam spięte i sztywne plecy co skutkowało bólem.

Drukuj