W weekend wybrałam się na kurs pulsingu. Pokrótce masaż pulsacyjny jest masażem wibracyjnym polegający na tym, że wprowadzamy ciało osoby leżącej w kołysanie w wyniku czego cały organizm jest masowany nie siłą masującego, jak to wygląda w klasycznym masażu, ale poprzez płyny wewnątrz ciała których mamy ok 80 % a więc sporo. Moją rolą było jedynie wprowadzić poszczególne części ciała w delikatne kołysanie a organizm już sobie sam radził. Dosyć niezwykłe było dla mnie gdy poruszając jedynie małym palcem u nogi, wibracja powodowała ruch całego ciała aż po czubek głowy. Gdy ciało jest rozluźnione niezwykle łatwo poddaje się zabiegowi. Masowane są organy wewnętrzne, mięśnie, kości i stawy. To dobroczynna metoda terapii dla dzieci jak i dla starszych, dla chorych kręgosłupów, dla wyciszenia emocji. Nasze ciało gdy się kołysze, powraca do uczucia bycia w łonie matki, mogą uwolnić się też blokady nie tylko fizyczne ale i psychiczne, które w sobie zgromadziliśmy. Przy prawidłowo wykonywanym zabiegu osoba prowadząca zabieg nie męczy się, bo przy odrobinie wprawy kołysze się w rytm kołysania pacjenta, więc korzyści są dwustronne. Do tego relaksacyjna muzyka, zapalone świece i relax gwarantowany.
Dziś ze zdumieniem stwierdziłam , że mam giętki kręgosłup, będąc w pracy z radością kiwałam się na boki ku zdziwieniu koleżanek, ostatnio miałam spięte i sztywne plecy co skutkowało bólem.
Dziś ze zdumieniem stwierdziłam , że mam giętki kręgosłup, będąc w pracy z radością kiwałam się na boki ku zdziwieniu koleżanek, ostatnio miałam spięte i sztywne plecy co skutkowało bólem.
Mikołaj przyniósł mi łóżko do zabiegów, więc już od świąt mogę zaprzyjaźniać się z energią 💗Jednak wykonywanie zabiegów kątem na łóżku nie było komfortowe. Pulsing został oczywiście przetestowany na mężu, który póki co jest sceptyczny to takich naturalnych metod leczenia. Ale zanim się położył zapytałam go jak twoje szumy w głowie ? No tu konsternacja , nie wiem – odpowiada , no właśnie gdzie moje szumy… nie ma.. Mąż od jakiegoś czasu w głowie miał lotnisko, zaraz po świętach wykonałam mu 3 zabiegi przekazu energii dzień po dniu aby maksymalnie pobudzić siły witalne organizmu i zostawiłam to w boskich rękach (ale tego prawdziwego boskiego źródła a nie kościelnego) i nie pytałam aż do wczoraj o samopoczucie by nie niepokoić organizmu. Czułam, że tak trzeba. Musimy jeszcze powalczyć z dzwonieniem w lewym uchu.
Ale wracając do pulsingu. Mąż rano opowiada: pospałem dziś, ale wstałem wypoczęty, zawsze po tylu dniach wolnego człowiek jest bardziej zmęczony niż jakby pracował a tu proszę, wstałem rano jak młody bóg, czuję się dobrze, taki wyluzowany jestem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz