Ważne jest też żeby nie skupiać się tylko na jednej czakrze, ale starać się pracować ze wszystkimi siedmioma. Z reguły większość interesuje tylko czakra trzeciego oka a o reszcie się zapomina. Nie ma mowy o harmonijnym rozwoju jeśli będziemy się skupiać na jednej czakrze a nie na całości. Tylko potem nasuwa się pytanie a jak to robić ? Wielokrotnie słuchałam nagrań które poprzez naszą wizualizację pomaga nam w wyrównaniu energii i oczyszczeniu ośrodków energetycznych. Jeśli szukam jakiś nagrań do medytacji , szczególną uwagę zwracam na długość utworu , dla mnie optymalny jest czas około 30 minut - tyle jestem w stanie wysiedzieć. Ten utwór dokonały szczególnie dla początkujących - (TUTAJ) spełnia moje założenia, lektor sam nas prowadzi , dając wystarczającą ilość czasu na każdą czakrę. Teraz umiem go w sumie na pamięć i poświęcenie czasu na harmonizację czakr zajmuje mi kilka minut, więc nie muszę go słuchać
Ale teraz wam przedstawię hard technikę , raczej dla bardziej zaawansowanych medytujących którzy potrafią wejść w siebie. Trafiłam na nią zupełnie przez przypadek na stronie Hipnozy
Technika rozbijania
Technika jest o tyle dobra, że działa w parę sekund przynajmniej u mnie i nie wymaga transu nawet jak wszystko dobrze sobie wyobrazisz. Co więcej: to dzięki niej najbardziej zamknięte i nieaktywne czakry mogłem pootwierać w ułamkach sekund i do tego odczuwać najsilniej je po tym. Oto więc technika:
1 Stwórz mentalny obraz czakry jako jakby kula pełna czarnej energii- czakra zamknięta czyli, zapchana syfami.
2 Wyobraź sobie, że rozdzierasz ten syf energetyczny na 4 kawałki duże i one zaczynają wirować w tej czakrze.
3 Stwórz ogień w kolorze białym lub zielonym, który powoli wytapia ten syf. Pamiętaj, że cały czas jest ważny ruch tej czarnej energii w wizualizowaniu się. Ruch jest tutaj podstawą
4 Ponownie każdy z tych kawałków rozwal na 4 części. Ja często używam w momencie, gdy to robię pstryku- wtedy automatycznie zmienia mi się obraz i stan czakry- kotwica się odpala.
5 Niech te kawałki ciągle wirują w ogniu i wypalają się, roztapiają, zanikają.
6 Rób to, aż zostanie tylko pył, który ogień w pełni zniszczy. U mnie spalenie całości w ogniu w dużych formach było niemożliwe więc łatwiej było rozwalić to na małe kawałki, które już ulegały wypaleniu się w wizualizacji.
7 Wrzuć nową, najlepiej białą energię w miejsce starej wybraną przez siebie metodą.
Przećwiczyłam tą technikę na razie na jednej czakrze - 3 oka. Ogromne moje było zdziwienie gdy w głębokim transie " weszłam" w czoło. Było mega ciemno , ale cały czas patrzyłam w nie , zaczęłam pukać w ciemność , puk puk... jakiś czas trwało to moje płukanie aż ciemność pękła - wielkie kawałki głazów zbliżały się do mnie w ciemnym czole , łamałam je na mniejsze kawałki , ale następnie wielkie głazy się pojawiały ponownie, miałam wrażenie , że toczyłam z nimi jakąś walkę. Jak tylko udało mi się rozbić je na mniejsze kawałki, atakowałam je jasnym światłem, wyobrażając sobie że ono pali blokady w pył. Potem to światło zostało ze mną. W następnych dniach raczej nie było tego syfu energetycznego, była ciemność , ale ona nie była pokryta energetycznym "betonem" widziałam, że ma swoją głębię , więc tam coś jest, może to jakiś kanał na tamtą stronę .
Podsumowując : wiele, wiele miesięcy medytowałam nie widząc tego wewnętrznego światła, a które kiedyś było. Wiele razy zadawałam sobie pytanie gdzie ono się podziało, teraz wiem gdzie się ukryło - za tym energetycznym syfem. Teraz znowu jak kiedyś, powraca do mnie światło i kolor niebieski. Wiem teraz co mam dalej robić. I po raz kolejny sprawdza się, że wiele rzeczy musimy poznać sami, sami doświadczyć i wyciągnąć wnioski, wtedy jesteśmy bogatsi o nowe spostrzeżenia i wnioski, to nas buduje i rozwija gdy sami w sobie znajdziemy odpowiedź, której nie znajdziemy w żadnej książce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz