Zanim zacznę, małe ogłoszenie : Na rynku jest ponownie dostępna książka „Dłonie pełne światła” A. Brennan za nawet przyzwoitą cenę jak dobrze poszukacie, bo ceny są czasem podwójne Wspaniała pozycja o energii.
Stała się rzecz niebywała - pierwszy raz od 2,5 roku nie medytowałam w tygodniu. Dopadło mnie przeziębienie z gorączką 39 stopni. Niestety trudno medytować z drapiącym gardłem i ogólnym osłabieniem. Teraz zdałam sobie sprawę jak mi brakuje medytacji, brakuje tego czasu tylko dla mnie - gdy wszyscy już śpią a ja zaczynam być zupełnie gdzie indziej.
Moje dzieci jęczą mówiąc mama dlaczego my nie chorujemy , chociaż no, chociaż raz jak inne dzieci i żebyśmy nie musieli iść do szkoły. Wtedy uśmiecham się tajemniczo mówiąc w myślach : to moja energia was ochrania. Sama teraz chora - ale nie psioczę , tylko dumam co organizm chce mi przekazać. Każda choroba ma jakąś przyczynę tak i teraz myślę - może mówi kobieto zwolnij, nie musisz tak pędzić , nie musi być wszystko takie perfekcyjne. Usiądź i odpocznij, więc wykorzystuję czas choroby by sobie dać miłość i zrozumienie, z troską otulam swoje ciało ciepłą kołderką sącząc gorące mleko z miodem. Na obiad mogą być pierogi z zamrażarki czy krokiety z Biedronki. Nic nie musisz - słyszę , zatrzymaj się...
Ten tydzień - bez medytacji uzmysłowił mi , że przecież aby medytować nie trzeba siadać w ustronnym miejscu i spędzać czas na kontemplacji. Można przecież praktykować medytacje uważności w każdej chwili swojego życia. Przekonacie się jak wasz umysł filtruje wydarzenia i dźwięki- rejestruje je wszystkie , ale jak Wy nie będziecie świadomi chwili nie zauważycie tego.
Dzisiejszy poranek
Uważności chwili - wychodzę z domu, rejestruję odgłos zamykanych drzwi, otwieram drzwi od samochodu- trzask, cisza... patrzę w przednią szybę - słońce- zamykam oczy, po chwili czuję jak promień ociepla i rozświetla mi twarz, wzdycham. Zaczynam się kręcić - słyszę jak moja kurtka szeleści - wkładam kluczyki - zastanawiam się jaki ciekawy jest odgłos zapalającego się silnika. Włączam radio - trzeszczy wywołując grymas na moje twarzy.
Jadę - zamyślam się , nieświadomy umysł wciska pedał hamulca , słyszę mały pisk, jadę dalej.
zatrzymuję się jak co dzień na światłach przy katedrze, przekręcam głowę w lewo, oooo co widzę:
Jezus na krzyżu tuż obok na ścianie budynku. Myślę, staję w tym miejscu za każdym razem jak jadę do pracy i nie widziałam go. A on przecież tam jest od dawna.
Staję na parkingu - cisza, w uszach mi dzwoni, zamykam oczy - po chwili w uszy wbija się śpiew ptaków. Nie chce mi się wychodzić z ciepłego samochodu, czuję swoją ciężkość ciała i zimne dłonie na kierownicy. Otwieram drzwi - chłód owiewa mi twarz , tup tup... słyszę odgłos butów stukających o ziemię , idę...
Rozumiecie ? Czujecie ? - świadomość życia , nie tylko bycie świadomym w pozycji lotosu, ale bycie razem z upływającym czasem. Mózg filtruje rzeczy i ukazuje tylko te , które chcemy świadomie zobaczyć. Zacznijcie żyć uważnie a wtedy można dostrzec - wiele rzeczy jak np. ja Jezusa, który jest w tamtym miejscu od zawsze , a którego mój zalatany umysł do tej pory nie dostrzegł. Gdy tak spojrzymy na otaczający świat, zrozumiemy, że nie poruszamy się wtedy schematycznie od punktu A do punktu B, tylko dostrzegamy inne ścieżki do innych punktów. A to pierwszy krok do rozwoju naszej świadomości.
Poruszyłaś super temat. Tak rzadko zauważamy szczegóły w naszym otoczeniu, skupiamy się tylko na wielkich rzeczach . Nie potrafimy przeżywać każdej chwili tak naprawdę, dlatego tak nam wiele umyka. Zatrzymajmy się...
OdpowiedzUsuńTak jest, cieszmy się małymi rzeczami a nie czekajmy na wielkie bo czekając na wielkie nigdy ich nie doznamy.
OdpowiedzUsuńRacja. Od wielu lat jadąc tą samą trasą do pracy, uzmysławiam sobie co roku, że znowu nie zauważyłem kwitnących magnolii, że przegapiłem kwitnące bzy, że jadę, patrzę przed siebie i nie widzę;-(
OdpowiedzUsuńMagnolie , bez… a pomyśl tak na co dzień tyle rzeczy nas omija bo ich nie widzimy , nie słuchamy co inni do nas mówią , a inni nie słuchają nas. Każdy żyje w swojej bańce i widzi tylko to co chce widzieć i słyszeć – filtrujemy treści według własnego schematu. A jakby tak wyjść ze swoich umysłowych klatek, otworzyć swoje wewnętrzne drzwi na otaczający świat. I gdyby każdy tak zrobił. Myślę , że świat nie byłby taki jaki jest. To byłby zupełnie inny świat.
Usuń