Życie to paradoks. Aby dojść gdzieś blisko, trzeba wędrować, a to, co już osiągnięte, trzeba osiągać ponownie. Nic nie przepada. Człowiek pozostaje neutralny, czysty i niewinny, lecz o tym zapomina. Czystość nie ulega zmąceniu, niewinność nie znika. Pojawia się tylko głęboka niepamięć.
Już jesteście tym, co jest do osiągnięcia. W istocie nie ma niczego nowego do osiągnięcia. Trzeba tylko odkryć, odsłonić, ujawnić to, co już jest obecne, i stąd właśnie wypływa jednoczesna trudność i prostota dążeń duchowych. Jest to bardzo proste, jeśli potraficie to zrozumieć, a jednocześnie bardzo trudne, bo musicie zrozumieć coś, o czym zupełnie zapomnieliście, co jest tak oczywiste, że nigdy sobie tego nie uświadamiacie, co jest jak oddychanie. Jest to ciągle, nieustannie obecne i właśnie dlatego nie musicie sobie tego uświadamiać.
64. Na początku silnego doznania bądź przytomny. Na początku kichnięcia, w strachu, w niepokoju, nad przepaścią, w ogniu walki, w niezmiernym zaciekawieniu, gdy zaczyna dawać o sobie znać głód i gdy głód mija - bądź bez przerwy przytomna.
Bardzo wielu prostych czynności, takich jak kichanie, można użyć jako narzędzi, ponieważ mimo swojej pozornej prostoty są dość złożone. A więc kiedy poczujecie, że zanosi się na kichnięcie, bądźcie czujni. I wtedy kichnięcie może po prostu zniknąć bez śladu. Może po prostu zniknąć, gdyż jest aktem mimowolnym, nieświadomym.
Zwróćcie uwagę: nie można kichnąć z rozmysłem, nie sposób wymusić kichnięcia aktem woli. To niewykonalne. Jakże jesteśmy bezradni - nie potrafimy nawet z rozmachem kichnąć ! Choćbyście nie wiadomo jak próbowali, choćbyście się starali, nie uda wam się do tego doprowadzić. Jedno kichnięcie - niby taka drobnostka, a nie sposób wymusić. Jest ono czymś mimowolnym. Nie wydarza się dzięki umysłowi, lecz jest aktem całego organizmu, całego ciała.
Kiedy kichnięcie nadchodzi ( nie sposób go wywołać, ale gdy się na nie zanosi) i wzmożecie czujność, ono może nie nastąpić, bo wprowadzacie do tego procesu nowy element - czujność. Kichnięcie może nie nastąpić, lecz kiedy do niego nie dochodzi, a wy jesteście czujni, dzieje się coś jeszcze. Powstaje pytanie: Dokąd przemieszcza się energia , która miała zostać rozładowana przez to kichnięcie ? Otóż zasila ona waszą czujność. Nagle pojawia się błysk - stajecie się bardziej czujni. Energia, która miała zostać rozładowana przez kichnięcie, zasila waszą czujność. Nagle stajecie się bardziej przytomni, czujniejsi.
W tym błysku, w tej błyskawicy, możliwe jest nawet oświecenie. Dlatego właśnie mówię, że te kwestie są tak proste, iż wyglądają wręcz jak absurd. Zdają się obiecywać zbyt wiele. Jak można doznać oświecenia z powodu kichania ? Ale kichanie to nie tylko kichanie - jesteście w nie całkowicie zaangażowani. Cokolwiek wtedy robicie, cokolwiek się wtedy z wami dzieje - jesteście całkowicie pochłonięci kichaniem. Przyjrzyjcie się temu ponownie: kiedy kichacie, jesteście w to całkowicie zaangażowani - całym ciałem, całym umysłem. Kichnięcie nie odbywa się tylko w nosie, lecz angażuje każde włókno, każdą komórkę ciała. Subtelne drżenie, subtelny deszcz przenika całe ciało, które jednocześnie całkowicie się skupia, a po kichnięciu się odpręża. Trudno być przytomnym podczas kichnięcia. Jeśli wyostrzycie przytomność, nie kichnięcie, a jeśli kichniecie, to będzie znaczyło, że nie byliście całkowicie przytomni. Dlatego właśnie powinniście być czujni.
Podczas kichnięcia ustaje myślenie. Dlatego tylu ludzi lubi zażywać tabakę. To ich odpręża i odciąża ich umysł, ponieważ myślenie na chwilę się zatrzymuje. Tabaka daje im przebłysk niemyślenia. Dzięki niej, gdy kichają, nie są umysłem, stają się tylko ciałem. Na jedną chwilę głowa znika - to przyjemne uczucie.
65. Nie osądzaj. Czystość innych nauk dla nas jest nieczystością. Wiedz, że w rzeczywistości nie ma niczego czystego ani nieczystego.
To jedno z zasadniczych przesłań. Bardzo trudno to pojąć, jest bowiem aetyczne, amoralne. Nie powiem, że niemoralne, ponieważ tantra nie zajmuje się moralnością ani niemoralnością. Tantra uważa, że te kwestie są nieistotne. To przesłanie ma wam pomóc w przekroczeniu czystości i nieczystości, a tak naprawdę - wszelkich podziałów, dychotomii, dualizmu. Tantra twierdzi, że istnienie jest niedualne, jest jednością, a wszelkie rozróżnienia są tworem człowieka. Pamiętajcie: wszelkie rozróżnienia. Podziały jako takie stworzył człowiek. Dobre - złe, czyste-nieczyste, moralne-niemoralne, cnota-grzech: wszystko to są pojęcia stworzone przez człowieka. Te opozycje są tylko wyrazem ludzkich opinii, nie są niczym realnym. Co jest nieczyste, a co czyste ? To zależy od wszej interpretacji. Co jest niemoralne, a co moralne ? To zależy od waszej interpretacji.
Wyobraźcie sobie świat bez istot ludzkich. Co byłoby wtedy czyste, a co nieczyste? Wszystko by po prostu "było". Nic nie byłoby ani czyste, ani nieczyste, nic nie byłoby ani dobre, ani złe. Gdy pojawia się człowiek, pojawia się też umysł. Umysł dzieli. Mówi, że "to" jest dobre, a "tamto" złe. Tego rodzaju dzielenie tworzy podziały nie tylko w świecie, ale też w tym, kto dzieli. Jeśli dzielicie, to w tym dzieleniu sami ulegacie podziałowi i nie możecie przekroczyć wewnętrznego podziału, dopóki nie zapomnicie o podziałach wewnętrznych. Cokolwiek czynicie światu, czynicie też samym sobie.
Spróbujcie następującej rzeczy: poruszajcie się po świecie bez dokonywania ocen, trzymając się tylko faktów: ktoś jest tym, a ktoś inny tamtym. Stopniowo poczujecie w sobie brak podziałów. Wasze wewnętrzne skrajności, wasze "złe" i "dobre" aspekty zaczną się scalać. Zjednoczą się i staniecie się całością. Nic wtedy nie będzie tak naprawdę ani czyste, ani nieczyste. W taki właśnie sposób postrzegajcie rzeczywistość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz