Translator

Polub mnie :)

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 stycznia 2023

Odlud

 Jestem odludem. Najlepiej mi samej ze sobą. Czy to egoizm ? Wiecznie w jakieś psychicznej wędrówce nie wiadomo dokąd. Wiecznie żyjąc tak, jakby chodzić w spodniach na lewej stronie. Poszukując czegoś, kogoś, może siebie samej. Nie pasującej tu - będąc jedynie przelotem w podróży do domu. Nie przywiązuję się do nikogo i niczego. Jakby to nie miało znaczenia. Rodzina jest doświadczaniem życia i wzajemnych relacji. 

Czasem siadam w swoim bujanym fotelu i patrzę na domowników. Kim są i co tu robią, czego mam się od nich nauczyć. Nie powinnam tu być. Nie powinnam być w ogóle. Gdy raz doświadczyłam bycia samą świadomością bez kształtu i miejsca ciało fizyczne jest cierpieniem... Jest klatką , które mnie ogranicza i sprowadza do funkcjonowania w tej ziemskiej przestrzeni. Jak bardzo przywiązujemy się do tego kim jesteśmy i co mamy. 

10 lat temu zaczęłam przygodę z duchowością, świergotałam na blogu o kursach, ćwiczeniach, doznaniach i książkach. Wciąż to dla mnie jakiś okres przygotowawczy do poznania prawdziwej głębi. Siedzę wieczorami i zapadam się w głęboki wewnętrzny mrok. Czasem zabłysną kolorowe światła lub czuję, że gdzieś wewnątrz mnie tli się jakaś świetlistość. Potem gaśnie, znowu jest ciemność, taka nieprzystępna i bezkresna. Tęsknię za światłem, za tym błogim jarzącym się strumieniem pulsującej fali. Obserwuję tajemne wzory światła pokazujące się w głowie, których nie rozumiem. Tak jak nie rozumiem i nie wiem kto i po co wciąż  mnie pyta : Kim jesteś ? A potem sam mi odpowiada: Możesz być kim chcesz. Wpadam wtedy w zadumę nie wiedząc czym to jest. Dlaczego mój umysł jest taki ograniczony. Potem wynurzam się w tą ziemską rzeczywistość, która biegnie swoim rytmem, tak dzień po dniu. Ze mną czy beze mnie będzie przepływała przez kolejne dni i noce. Odejdą umarli i przyjdą nowonarodzeni doświadczać swojego przeznaczenie.

Więc co jest we mnie... Mrok czy światło. Czy to co było miało jakąś wartość, czy było prawdziwe. Czy to były jakieś projekcje mnie samej ? Tej zakopanej części, której nie znam. Nie znam tej pani mówię do siebie, hahaha. Oczywista oczywistość. Nie znam, bo nią nie jestem.

Jestem czymś więcej, tak jak każdy z nas. Czymś poza czasem i kształtem. Doświadczanie obecności we wszystkim co jest, uwalnia mnie od ciasnych, fizycznych ram. Daje poczucie tego, czego nie doświadczają ci, którzy siedzą w swoich  skorupach myśląc, że to jest wszystko co istnieje...


Podsumowania z poprzednich lat - TUTAJ



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj