Dziś słów kilka o snach. Trochę jest z tym ciężko, czasem pamiętam , czasem nie , czasem jakieś urywki. Ale ostatnio miałam takie ze mnie zastanowiły.
Śniło mi się pole kukurydzy, wielkie i dorodne. Widziałam jej łodygi, bujały wysoko nade mną w słońcu, lato.
A o to co mówi internetowy słownik:
Kukurydza – w naszych snach zapowiada dobrobyt, bogactwa
natury, dostatek, symbolizuje pomyślność zawodową i gwarantuje szczęście
domowe jak i osobiste…
Widzieć na polu – spełnienie marzeń i realizacja najśmielszych planów…
Kukurydza w naszych snach to symbol totemiczny gdyż po
przez przynależność do świata roślin jest ściśle związana z tajemnicą
śmierci i ponownego odrodzenia, corocznym obumieraniem
kiełkowaniem, dojrzewaniem i dojrzałością. Kukurydza w naszych snach
wyraża pełną obfitość jaką niosą przepastne głębiny świata podziemnego
naszej podświadomości tak by zakiełkowało to co już
kiedyś obumarło przeistaczając niechciane i z pozoru niepotrzebne
resztki w niezbędne do życia i istnienia treści. Dlatego to symbol
dobrobytu i szczęścia. Wizja pola pełnego kukurydzy zapowiada
spełnienie marzeń i realizację najskrytszych planów, oznaczać również
może dobre samopoczucie i poprawę ogólnego stanu fizycznego. Zbieranie
jej z pola w snach zwiastuje dobrobyt, szczęście, zbieranie plonów
własnej pracy, czerpanie korzyści z wcześniejszej wytrwałości i starań. Samą
swoją istotą w naszych snach symbolizuje także płodność, wzrost i
obfitość w świecie naszych materialnych dążeń, gdzie jego wpływ
utożsamia się ze słońcem przez to i ze szczęściem. Bujne, zielone pole
kukurydzy oznacza wysoki poziomu życia.
No to czekamy co się dobrego wydarzy ;)
Drugi sen co mnie zastanawia - po raz drugi przyśniła mi się moja chrzestna z wujkiem w dosyć krótkim okresie czasu. Chyba pisałam o tym pierwszym - widziałam ich po drugiej stronie ulicy machałam do nich po czym przeszłam do nich przez ulicę żeby porozmawiać.
W drugim śnie też z nimi rozmawiałam i pojawił się temat testamentu , ale nie pamiętam szczegółów.
Dodam że nie mamy żadnych zatargów, mieszkają daleko i tak w sumie to nie utrzymujemy bliższych kontaktów, co u nich słychać dowiaduję się od mamy bo to jej siostra.
Zobaczymy co czas pokaże czy to zapowiedź jakiś wydarzeń czy zwykły przypadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz